autor: Michał Kułakowski
Producenci SimCity byli kompletnie zaskoczeni popularnością gry
Przedstawicielka studia Maxis stwierdziła, że deweloper był całkowicie zaskoczmy popularnością SimCity oraz czasem jaki gracze spędzają na zabawie z tytułem. Przyznała, że zaniżone oczekiwania wobec gry były główną przyczyną problemów z serwerami, wyraziła też żal z powodu zbyt ograniczonego i krótkiego okresu beta-testów.
W ostatnich dwóch tygodniach, Electronic Arts oraz Maxis na różne sposoby starają się oczyścić złą atmosferę jaka narosła wokół premiery SimCity i problemów z produkcją, jakie na co dzień zgłaszają tysiące graczy. Przejawia się to w postaci wielu rożnych mniej i bardziej przemyślanych wypowiedzi deweloperów i speców od PR, które często zamiast uspokoić fanów serii dolewają jeszcze oliwy do ognia.
W wywiadzie dla serwisu VentureBeat, Lucy Bradshaw, przedstawicielka Maxis stwierdziła, że jej firma kompletnie nie przewidziała zainteresowania z jakim spotka się SimCity. W przeciągu pierwszego tygodnia od premiery przerosło ono o 100 procent wcześniejsze prognozy. Analitycy EA nie spodziewali się również ogromnego wzrostu zamówień przedpremierowych na tydzień przed debiutem gry. Sprawiło to, że infrastruktura sieciowa SimCity została błyskawicznie przeciążona. W równym stopniu do paraliżu miało przyczynić się także zachowanie graczy. Deweloper kompletnie nie wziął pod uwagę tego, że będą oni spędzać aż tyle czasu w trakcie jednej sesji zabawy z tytułem. Bradshaw twierdzi, że średnio poświęcali oni ponad 7 godzin na budowę miasta, blokując dostęp do serwerów innym chętnym, którzy czekali w kolejce.
Według producentki nieprzygotowanie do premiery tytułu wzięło się również z jego wcześniejszych beta-testów, niewystarczających z perspektywy czasu. Firma miała popełnić błąd polegając jedynie na zamkniętej i ograniczonej becie. W żaden sposób nie pozwoliła ona sprawdzić jak serwery poradzą sobie z napływem większej ilości osób oraz jak będą zachowywać się gracze w trakcie rozgrywki. Przedstawicielka Maxis zapytana o to czy kontrowersje wokół debiutu SimCity sprawiły, że straciło ono potencjalnych kupujących, odpowiedziała z przekonaniem – nie. Przyznała tylko, że co najwyżej część zainteresowanych nabyciem nowego dzieła jej studia mogła wstrzymać się z decyzją, by zobaczyć jak zostaną rozwiązane popremierowe problemy. Producenci cały czas obserwują ogromne i niemalejące zainteresowanie tytułem tysięcy graczy z całego świata, którzy jej zdaniem tworzą wspaniałą i kreatywną społeczność uwielbiającą nowe SimCity.