Próba zabicia Dead Cells i zastąpienia niezależnego hitu inną grą byłaby nielogiczna, twierdzi deweloper. „To założenie bardzo nas boli"
Motion Twin zabrało głos w głośnej sprawie „uśmiercania” Dead Cells tylko po to, aby „zrobić miejsce” dla swojej kolejnej produkcji.
Mimo iż nadchodząca, 35. aktualizacja będzie ostatnią, jaka zawędruje do hitowej platformówki akcji z elementami roguelike i metroidvanii Dead Cells, deweloperzy ze studia Motion Twin zapewniają graczy, że nie powinni oni drżeć o los produkcji.
Na stronie studia w sekcji FAQ opublkowano kilka nowych wpisów, w których twórcy tłumaczą m.in., że twierdzenie, iż decyzja o zakończeniu wsparcia Dead Cells została podjęta przez wzgląd na nową produkcję, jest dla nich bardzo bolesne. Deweloperzy zdementowali też informacje, jakoby uwielbiany tytuł miał zakończyć swój żywot, nazywając te doniesienia zupełnie „nielogicznymi”.
[…] to byłby całkiem nielogiczny pomysł – próbować zabić Dead Cells, aby zastąpić je Windblown. Ponieważ Dead Cells nie można zabić! Gra nie zniknie, nie zostanie zamknięta ani nic z tych rzeczy – czytamy w komunikacie.
Twórcy dodają, że chociaż mogli nadal wprowadzać aktualizacje do gry, zdecydowali się już tego więcej nie robić. Według nich gracze nie zasługują na tanie zapychacze, które powodują obniżenie jakości oryginału.
Ponadto deweloperzy zaznaczają, że nie ustalono jeszcze, kiedy najnowsza aktualizacja trafi do Dead Cells, ale powinna się ona pojawić się „wkrótce”. Studio nie wyklucza także powstania ewentualnej kontynuacji hitowej platformówki akcji, ale decyzja o jej stworzeniu zależeć będzie od wyników wewnętrznej analizy.
Decyzja o zakończeniu rozwoju Dead Cells została niedawno mocno skrytykowana przez Sébastiena Benarda. Według byłego dewelopera Motion Twin to posunięcie było niesprawiedliwe w stosunku do studia Evil Empire, które współpracowało z Motion Twin przy tworzeniu nowych treści do omawianego dzieła.