Thymesia z premierą na PC i konsolach, gra zapożycza wiele z Bloodborne i Sekiro
Dziś zadebiutuje Thymesia – soulslike czerpiący inspiracje z gier Bloodborne oraz Sekiro. Tytuł zostanie udostępniony wkrótce.
Dziś zadebiutuje Thymesia, nowy soulslike w katalogu firmy Team17. W dzieło zespołu OverBorder Studio zagramy na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5, Xbox Series X/S i Nintendo Switch.
Na Steamie i GOG-u Thymesia zostanie wkrótce odblokowana (na platformie Valve o godzinie 16:00 czasu polskiego), ale wciąż nie znamy ceny pecetowego wydania gry. Na PS5, XSX/S i Switchu (wersja w chmurze) produkcja kosztuje tyle samo: 129 złotych, przy czym do 24 sierpnia obowiązuje rabat 20% i cena 103,20 złotego.
Thymesia – wymagania sprzętowe
Minimalne wymagania sprzętowe
- System operacyjny: Windows 10 64-bitowy
- Procesor: Intel Core i5 / AMD Ryzen 5
- Pamięć RAM: 8 GB
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 950 / Radeon HD 7970
- Miejsce na dysku: 16 GB
Zalecane wymagania sprzętowe
- System operacyjny: Windows 10 64-bitowy
- Procesor: Intel Core i7 / AMD Ryzen 7
- Pamięć RAM: 16 GB
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 1060 / Radeon RX 580
- Miejsce na dysku: 16 GB
Thymesia w skrócie…
Thymesia jest debiutem studia OverBorder na rynku i w zasadzie wypada ją uznać za typowego przedstawiciela gatunku. Mamy upadłe królestwo, które przemierzają okropne monstra, oraz bohatera starającego się odwrócić lub przynajmniej złagodzić skutki wielkiej katastrofy.
Jest też wymagająca walka z widokiem TPP (i z wykorzystaniem… broni biologicznej), jak również więcej niż jedno zakończenie oraz decyzje do podjęcia, które doprowadzą nas do różnych wersji finału.
… i w recenzjach
Od opublikowania przez nas podsumowania recenzji zasadniczo sytuacja się nie zmieniła Thymesia to solidna, lecz stanowczo nie wybitna produkcja. Trudno zresztą oczekiwać, że niewielki debiutujący zespół będzie od razu rywalizować z dziełami studia FromSoftware, zwłaszcza że na pierwszy rzut oka da się dostrzec oznaki skromnego budżetu – na przykład brak dubbingu (nie, nie polskiego; postacie nie przemawiają nawet po angielsku).
Tę budżetowość widać zresztą w recenzjach. Obecna ocena gry w serwisie Metacritic (tzw. Metascore) to – w zależności od platformy – 69-73/100 i mniej więcej takie noty wystawiła większość recenzentów. Dziennikarze chwalą system walki oraz oprawę wizualną, ale narzekają na recykling lokacji i wrogów, jak również wyraźnie widoczny niewykorzystany potencjał (w tym fabularny).
W efekcie Thymesia to nie tyle pogromca, co raczej ubogi krewny Bloodborne’a i – może nawet bardziej – Sekiro.
Może Cię zainteresować:
- Nowości na Steam. To będzie dobry tydzień dla fanów RPG i strzelanek
- Kocham Dark Souls, ale nienawidzę soulslike’ów