Premiera Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1, klasyczne MGS-y jednak z obsługą klawiatury na PC
Dzisiaj rano odbyła się premiera Metal Gear Solid Collection Vol. 1. Wbrew wcześniejszym deklaracjom, na PC da się grać za pomocą klawiatury.
Na rynku zadebiutował Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1, czyli zestaw zawierający gry Metal Gear, Metal Gear 2: Solid Snake, Metal Gear Solid, Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty oraz Metal Gear Solid 3: Snake Eater, wraz materiałami bonusowymi.
- Kolekcja zadebiutowała równocześnie na PC oraz konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Nintendo Switch, Xbox Series X i Xbox Series S.
- Wydanie pecetowe można kupić na Steamie za 274,99 zł. Wersje konsolowe dostępne w PlayStation Store i Microsoft Store wyceniono na 259 zł, a w eShop zapłacimy ok. 267 zł.
- Gry wchodzące w skład kolekcji można także kupić oddzielnie.
- Żadna z produkcji nie oferuje polskiej wersji językowej.
Już przed premierą pojawiło się wiele porównań graficznych i testów, dzięki czemu dobrze wiemy, jak prezentuje się kolekcja w kwestiach technicznych.
W jakich trybach działa Metal Gear Solid Collection Vol. 1 na poszczególnych platformach sprzętowych? Przed premier Konami twierdziło, że dostępne będą następujące opcje:
Platforma: | Rozdzielczość: | Liczba klatek na sekundę: |
PC, PS4, PS5, XSX/S | 1080p | 60 fps |
Switch (tryb TV) | 1080p | 30 fps |
Switch (tryb przenośny) | 720p | 30 fps |
Niestety według użytkowników Steama w przypadku MGS2 i MGS3 nie udało się tego zrealizować. Gry mają działać tylko w 720p bez oferowania przy tym jakichkolwiek opcji graficznych.
Kwestia sterowania na PC
Kolekcja budzi spore emocje zwłaszcza na PC, bo dla dwóch gier z zestawu (Metal Gear 2: Solid Snake oraz Metal Gear Solid 3: Snake Eater) jest to debiut na pecetach. Wielu graczy było zawiedzionych informacjami o braku wsparcia dla myszki i klawiatury, ale okazuje się, że ostatecznie firmie Konami udało się to częściowo naprawić.
We wszystkie gry z zestawu można grać za pomocą klawiatury, a Metal Gear Solid 3: Snake Eater dodatkowo oferuje częściowe wsparcie dla sterowania myszką (ma ona symulować prawą gałkę analogową, co rzekomo czyni grę niegrywalną). Twórcy ostrzegają jednak, że najlepsze wrażenia zapewnia zabawa za pomocą pada.
Patch w drodze
Z mniej pozytywnych wieści Konami przyznało, że kolekcja ma pewne problemy techniczne, które zostaną usunięte dopiero za jakiś czas za pomocą patcha. W planach jest naprawienie m.in. spowolnień w scenkach przerywnikowych Metal Gear Solid 1-3 (najgorzej jest z tym w MGS2) oraz nieprawidłowo wyświetlających się napisów w materiałach bonusowych Metal Gear oraz Metal Gear 2 w wersji z konsoli NES. Dodane zostaną także nowe opcje graficzne do pierwszych dwóch odsłon cyklu.
Wymagania sprzętowe na PC
Na koniec warto wspomnieć o wymaganiach sprzętowych gier wchodzących w skład kolekcji.
Dla pierwszych (chronologicznie) czterech gier z kolekcji podawane wymagania są takie same. Najpewniej nie są to jednak dokładne dane, gdyż ciężko sobie wyobrazić, aby 8-bitowe odsłony z serii wymagały równie mocnego sprzętu jak MGS2. Trochę mocniejszego PC potrzebuje do działania Metal Gear Solid 3.
Metal Gear Solid Collection Vol. 1 – minimalne wymagania sprzętowe na PC
- Procesor: Intel Core i7-3770 (i5-7500 w przypadku MGS3)
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 760 / Intel HD Graphics 4000 (GeForce GTX 970 w przypadku MGS3)
- Wersja DirectX: 11
- Pamięć RAM: 8 GB
- Miejsce na dysku: 1 GB łącznie dla MG 1-2 / po 9 GB dla MGS 1 i 2 oraz 15 GB dla MGS3
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Metal Gear Solid Collection Vol. 1 – zalecane wymagania sprzętowe na PC
- Procesor: Intel Core i5-7600
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 980
- Wersja DirectX: 11
- Pamięć RAM: 16 GB
- Miejsce na dysku: 1 GB łącznie dla MG 1-2 / po 9 GB dla MGS 1 i 2 oraz 15 GB dla MGS3
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!