autor: Michał Kułakowski
Pozew zbiorowy przeciwko twórcom Aliens: Colonial Marines
Producenci gry Aliens: Colonial Marines, a więc studio Gearbox Software oraz firma Sega, zostali oskarżeni w pozwie zbiorowym, złożonym w jednym z amerykańskich sądów, o nielegalne praktyki marketingowe i wprowadzanie swoich klientów w błąd.
Jak donosi serwis Polygon, do jednego z kalifornijskich sądów wpłynął pozew zbiorowy złożony przez amerykańska firmę prawniczą Edelson LLC. Skierowany jest on przeciwko producentowi i wydawcy gry Aliens: Colonial Marines, a więc studiu Gearbox Software i firmie Sega. Oba podmioty oskarżane są o niezgodne z prawem praktyki marketingowe, świadome działania na szkodę swoich klientów i łamanie etycznych kodeksów biznesowych. Chodzi tu przede wszystkim o sławne już prezentacje wczesnej wersji gry, które były pokazywane na targach PAX i E3. Pokazywały one atrakcyjnie wyglądające "rzeczywiste fragmenty rozgrywki", które jak się okazało znacząco odbiegały od tego co mogliśmy zobaczyć w finalnej odsłonie tytułu.
Według prawników, deweloperzy rozmyślnie nie przyznali, że materiały promocyjne nie przedstawiały gotowego produktu. Dodatkowo zaznaczają, że wraz z wydawcą nałożyli oni embargo informacyjne na serwisy branżowe, nie pozwalając na publikowanie recenzji gry przed jej debiutem, wprowadzając tym samym w błąd konsumentów składających pre-ordery. Edelson domaga się więc zadośćuczynienia dla wszystkich graczy, którzy skusili się na zamówienie przedpremierowe, mając nadzieję, że otrzymają produkt zgodny z tym co mogli zobaczyć na opublikowanych filmach czy screenach. Jak czytamy w pozwie:
Wszystkie demonstracje „rzeczywistej rozgrywki” miały pokazywać konsumentom produkt, który będą mogli kupić, a więc wysokiej jakości nowoczesną grę wideo z konkretnymi funkcjami. Niestety dla ich fanów, oskarżeni nie przyznali przed konsumentami, dziennikarzami, recenzentami i osobami związanymi z branżą, że kampania promocyjna oparta na prezentacji „rzeczywistej rozgrywki” nie jest związana w żadnym stopniu z finalnym produktem, który został ostatecznie sprzedany dużej grupie nieświadomych klientów.
Do dokumentów sądowych, Edelson dołączył wpisy na Twitterze sporządzone przez szefa Gerbox, Randy'ego Pitchforda. Po premierze gry stwierdził w nich, że pomiędzy promocyjnym demem a ostateczną wersją tytułu rzeczywiście istnieją duże różnice, którym jego studio przyjrzy się z uwagą. Przypomnijmy, że np. w Wielkiej Brytanii Sega także została zmuszona, by przyznać się do manipulacji, gdy trafiła przed oblicze tamtejszej agencji kontrolującej standardy w reklamie.
W oświadczeniu dla Polygona, Ben Thomassen, stojący na czele firmy Edelson, tak podsumował całą sprawę:
Jesteśmy przekonani, że przemysł gier wideo nie rożni się specjalnie od innych branż, które oferują swoje produkty konsumentom. Jeżeli firmy takie jak Sega czy Gearbox obiecują klientom jedno, ale dostarczają coś zupełnie innego, to powinny zostać wyciągnięte wobec nich konsekwencje.
Trudno na razie przewidzieć jakie powodzenie może mieć opisywany pozew, ale w przyszłości z pewnością będziemy przyglądać się tej sprawie.