autor: Szymon Liebert
Polska, Fallout 3, Games for Windows i płatne dodatki
Chociaż nowy tytuł Bethesdy święci triumfy, istnieją obawy, że polscy gracze mogą mieć w związku z nim pewne problemy. Zgodnie ze słowami jednego z twórców, Pete’a Hinesa, nadchodzące dodatki (DLC) do Fallouta 3 będą udostępniane za pomocą usługi Games for Windows Live, która nie dość, że nie jest u nas oficjalnie dostępna, to polski dystrybutor nie załączył w pudełku z grą klucza do jej obsługi.
Chociaż nowy tytuł Bethesdy święci triumfy, istnieją obawy, że polscy gracze mogą mieć w związku z nim pewne problemy. Zgodnie ze słowami jednego z twórców, Pete’a Hinesa, nadchodzące dodatki (DLC) do Fallouta 3 będą udostępniane za pomocą usługi Games for Windows Live, która nie dość, że nie jest u nas oficjalnie dostępna, to polski dystrybutor nie załączył w pudełku z grą klucza do jej obsługi.
Przede wszystkim, Fallout 3 będzie właściwie pierwszym tytułem, do którego uaktualnienia rozpowszechniane będą za pośrednictwem usługi Games for Windows Live Marketplace. Warto wspomnieć, że w przypadku poprzednich produkcji firmy Bethesda, czyli chociażby serii The Elder Scrolls, uaktualnienia (zwane pluginami) były dostępne na stronie internetowej twórców za drobną opłatą. Skąd więc decyzja o zmianie struktury elektronicznej dystrybucji?
Sam Hines mówi, że Games for Windows Live pozwoli rozszerzyć uniwersum trzeciego Fallouta, docierając bezpośrednio do graczy. Sprawę w jednym z wywiadów wyjaśniają także Chris Early i Michael Wolf z Microsoftu. System, zdaniem jego autorów, pozwoli zmniejszyć koszta ponoszone przez samych wydawców, przeznaczane na dalsze wspieranie tytułów. Wraz z tym oprogramowaniem otrzymamy dostęp do specjalnych elementów – przykładowo będziemy mogli kupić Grand Theft Auto 4 w wersji na pecety gdziekolwiek i jakkolwiek (w sklepie, w dystrybucji elektronicznej), ale za grę sieciową odpowiada Games for Windows Live. Na tej platformie będą pojawiały się w przyszłości także dodatki i ekskluzywna zawartość do wielu gier.
W Polsce stajemy więc przed prostym problemem – jak wielu czytelników wie, system Games for Windows Live, skorelowany zresztą z Xbox Live, jest u nas oficjalnie niedostępny. Sprawę można oczywiście obejść podając nieprawdziwe dane w formularzu rejestracyjnym, ale trzeba uczciwie przyznać, że jest to rozwiązanie zupełnie tymczasowe i mocno absurdalne, pomijając kwestie prawne, wśród których pojawia się także pytanie nieco inne - czy nie dochodzi tu do oszustwa? W końcu klientom sprzedawany jest niedziałającego w pełni produkt.
Warto przypomnieć, że inny polski dystrybutor – CD Projekt – dołącza kody pozwalające zarejestrować się w usłudze Games for Windows Live do wydawanych przez siebie gier (Gears of War, Lost Planet). Rozwiązanie to działa, nawet pomimo konieczności rejestracji pod fałszywymi danymi. Tego typu kodu nie otrzymaliśmy jednak z Falloutem 3, za który w Polsce odpowiada Cenega. Dystrybutor tłumaczy to faktem, że ten tytuł wyprodukowany został przez niezależnych twórców, więc sprawa wymaga także odpowiedniego certyfikatu ze strony Mictosoftu. Takowego nie ma, gdyż usługa Live wspierana u nas nie jest. Tymczasem, warto przypomnieć, że dystrybutor udostępnił już w przeszłości podobny kod rejestracyjny w przypadku Kane & Lynch: Dead Men. Nie jest to bynajmniej gra Microsoftu, więc powyższe tłumaczenie niejako traci swoją moc.
Można przypuszczać, że w przypadku Fallouta 3 nie pomyślano o zdobyciu wsparcia dla usługi Live, gdyż tytuł ten nie oferuje żadnego trybu rozgrywki sieciowej i zapewne nie spodziewano się powyższej sytuacji. W końcu Bethesda, jak już wspomnieliśmy, zawsze sama rozprowadzała pomniejsze dodatki do swoich projektów. To jednak nie koniec kłopotów.
Już kilkanaście dni temu pojawiła się łatka do tego świetnego tytułu, który zawierał kilka rażących błędów. Gra między innymi po prostu wysypywała się czasem karygodnie do poziomu pulpitu bez żadnych wyjaśnień. Nie działo się to może bardzo często, jednak bywało irytujące. Bethesda wyszła naprzeciw narzekaniom graczy i w szybkim czasie udostępniła aktualizację. Niestety, na dzień dzisiejszy nie ma takiego patcha dla polskiej wersji, więc osoby, które chciałyby zagrać z rodzimymi dialogami i napisami na razie muszą borykać się z problemami dalej. Ta kwestia może być kłopotliwa w przypadku omawianych wyżej dodatków: również one będą musiałby zostać spolonizowane aby były kompatybilne z pełną polską wersją gry. Możemy tylko mieć nadzieję, że takiej sytuacji się doczekamy (być może zostaną one wydane w wersji pudełkowej?).
Jak na razie nie ma wyjaśnień obu kwestii ze strony Cenegi, jednak będziemy o nie oczywiście zabiegać i gdy tylko sprawa zostanie skomentowana powiadomimy o tym – być może jeszcze dziś.
Sytuacja jest jak widać dość skomplikowana i chociaż część winy za pewne niedociągnięcia ponosi tutaj nasz rodzimy dystrybutor, to jednak trudno cokolwiek mu zarzucać bezpośrednio i otwarcie, biorąc pod uwagę chociażby dość niejasną politykę samego Microsoftu wobec polskiego rynku. Jak na razie w kwestii Games for Windows i całego systemu Live jesteśmy bowiem wspierani tylko kampaniami reklamowymi oraz charakterystycznymi nalepkami na pudełkach z grami. Jednak do ich uruchomienia i gry w sieci wymagana jest już od nas zupełna zmiana tożsamości i miejsca zamieszkania. Tego typu akcji spodziewalibyśmy się w produkcjach pokroju Quantum of Solace, a nie w codziennym życiu, gdy chcemy po prostu pograć w sieci.