Pokemon GO zarobiło w 2016 roku 950 milionów dolarów

Druga połowa 2016 roku bezsprzecznie upłynęła pod znakiem gier z serii Pokemon. Siódma generacja kieszonkowych potworów spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem recenzentów i sprzedała się lepiej niż jakakolwiek poprzednia odsłona. Nieco wcześniej wzrost sprzedaży zaliczyły starsze części, mimo dwóch lat od premiery tych tytułów. Jednak renesans Pokemonów to przede wszystkim zasługa Pokemon GO, które – mimo dość skromnej zawartości i drastycznie uproszczonej rozgrywki – wywołało wakacyjne szaleństwo, bijąc wszelkie mobilne rekordy. Od tego czasu wiele osób zrezygnowało z gry, czy to z powodu braku niektórych zapowiadanych elementów, czy też w związku z okresem zimowym. Niemniej raport serwisu App Annie wyraźnie pokazuje, że mobilne Pokemony radziły sobie doskonale nie tylko w czasie wakacji (informacje podajemy za stroną The Sydney Morning Herald). Jak czytamy, w 2016 roku tytuł zarobił 950 milionów dolarów, z czego 800 milionów dolarów przypadło na pierwsze 110 dni od premiery (tj. do końca października) – szybciej niż jakakolwiek inna produkcja mobilna. Tym samym gra była trzecim najlepiej zarabiającym tego typu tytułem (za Monster Strike oraz Clash Royale) ubiegłego roku. Ponadto Pokemon GO było najczęściej ściąganą aplikacją w sklepach iOS i Google Store.

Popularność Pokemon GO nie miała sobie równych w minionym roku.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że popularność Pokemon GO nie miała wpływu na wynik innych mobilnych tytułów, jako że gra przyciągnęła osoby na co dzień nieinteresujące się grami komputerowymi. Co więcej, użytkownicy korzystali z aplikacji w porach normalnie nieprzeznaczanych na tego typu aktywność. W efekcie gra nie przeszkadzała innym produkcjom, mimo że wszyscy grający spędzili przy niej niemal tyle samo czasu, co przy następnych dziewiętnastu najpopularniejszych aplikacjach razem wziętych. App Annie odnotowała także ogromne znaczenie wydarzenia z okazji Halloween, w trakcie którego gracze zyskiwali więcej cukierków dla Pokemonów oraz mieli większe szanse na złapanie pewnych gatunków stworków. Według twórców raportu łączny dzienny czas gry podwoił się w dniu rozpoczęciu akcji.

Przy okazji wypada wspomnieć o kolejnej aktualizacji gry, która ma ukazać się w najbliższym czasie. Niestety, patch 0.53.1 dla wersji na Androida (w przypadku systemu iOS oznaczony numerem 1.23.1) nie wprowadza zbyt wiele. Twórcy poprawili działanie namierzania GPS, które dotychczas potrafiło działać dość zawodnie, z jednej strony naliczając kilometry bez przemieszczania się w zamkniętych pomieszczeniach, z drugiej – przerywając walki w Gymach, gdy nasza postać rzekomo przemieściła się kilkadziesiąt metrów dalej. Aktualizacja ma rozwiązać ten problem.

Źródło: App Annie.

Chociaż pozostałe zmiany – dodanie symbolu jajka po zebraniu tegoż z Pokestopu w wersji gry na Apple Watch oraz, tradycyjnie, „drobne poprawki tekstowe” – raczej nie wywołują emocji, patch przyniósł kilka ciekawszych informacji. Strona The Silph Road dogrzebała się do plików aktualizacji. Wśród odkryć znalazło się 38 nowych ruchów dla Pokemonów (przy czym część ma już własne animacje), przedmioty potrzebne do ewolucji niektórych stworków w ich wyższe stadia rozwoju z kolejnych generacji (np. King’s Rock, pozwalające na uzyskanie alternatywnych ewolucji Slowpoke’a oraz Poliwhirla) oraz inne formy niektórych gatunków (konkretniej – Unowna). Ponadto w kodzie zawarto też kolejne informacje na temat Shiny – alternatywnych, bardzo rzadkich wariantów kolorystycznych Pokemonów – oraz rozdzielenia płci. O tej ostatniej donoszą osoby, które już pobrały aktualizację i odkryły, że w grze pojawił się model żeńskiego Pikachu, różniący się od męskiej formy charakterystycznym zakończeniem ogona. Nie wiadomo, czy będzie miało to jakiekolwiek przełożenie na rozgrywkę, jak ma to miejsce w głównych grach z serii, ani też kiedy doczekamy się tych i innych nowości.

• Oficjalna strona gry Pokemon GO
• Recenzja gry Pokemon GO – społecznościowy fenomen, słaba gra
• Pokemon GO – kompendium wiedzy