Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 kwietnia 2025, 11:05

„Podchodzę sceptycznie do 20-letnich remasterów”. Oblivion Remastered i podobne gry nigdy nie dorównają współczesnym arcydziełom, twierdzi były prezes Blizzarda

Mike Ybarra nie widzi sensu w remasterowaniu gier open world sprzed 20 lat po premierze Elden Ringa. Najwyraźniej jego zdaniem takich dzieł wychodzi za dużo.

Źródło fot. Bethesda Softworks / Microsoft.
i

Nagła premiera „remastera” The Elder Scroll IV przyciągnęła uwagę graczy, którzy wyraźnie docenili odświeżenie kultowego RPG Bethesdy (mimo widocznych problemów i, zdaniem niektórych internautów, wysokiej ceny). Jednakże były szef Blizzarda jest „sceptyczny co do remasterów [gier] sprzed 20 lat”, przynajmniej w przypadku sandboksów po premierze Elden Ringa.

Wpis, który Mike Ybarra opublikował w serwisie X, szybko przyciągnął uwagę internautów. Amerykanin wyraził swój brak wiary w remastery „niegdyś fantastycznych” tytułów: „bezpiecznych otwartych światów”, które teraz wypadają blado w porównaniu z dziełem studia FromSoftware. Co prawda dodał, że „może się pomylić”, ale na razie „nie myli się”.

Za dużo remasterów, za małe pokłady nostalgii?

Nikogo chyba nia zaskoczy, że wielu internautów miało zastrzeżenia co do tezy Ybarry. Dość powiedzieć, że w chwili publikacji tej wiadomości jego wpis miał więcej odpowiedzi, niż polubień. Po części dlatego, że były prezes Blizzarda odpowiadał na komentarze użytkowników serwisu X, m.in. wyjaśniając, że nie chodziło mu konwencję soulslike’ów, lecz o „nową jakość odkrywania, klas, systemu walki”.

Inni gracze wskazują na urok „nostalgii” oraz odmienny, ale spory urok Obliviona, nieustępujący magii Elden Ringa. W odpowiedzi Ybarra stwierdził, że „mamy tak wiele remasterów”, że nostalgia (jej siła?) jest „ograniczona”, a gracze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej chcą „świeżego i nowego”.

Tu część graczy się zgadza: takie „odświeżenia”, choć przyjmowane entuzjastycznie (gdy są dobrze zrobione), nie pomagają w rozwoju branży i raczej nie wprowadzają żadnych / większych innowacji. Co najwyżej pokazują, jak wiele się zmieniło przez ostatnie 2 dekady. Nie da się też ukryć, że w ostatnich latach krytyka zbyt licznych remasterów i remake’ów oraz zbyt bezpiecznych kontynuacji nie była rzadkością (zresztą nie tylko w branży gier).

Oblivion bez innowacji dla współczesnych graczy

Niemniej często przewija się też inny argument: że nie wszyscy współcześni odbiorcy doświadczyli oryginalnego Obliviona. Tak, pozostaje on dostępny, ale umówmy się – nie każdy gracz ma ochotę obcować z tytułem, który wygląda na swoje 19 lat. Także pod względem pewnych zastosowanych rozwiązań.

Poza tym, jak zwracają uwagę nie tylko gracze, nazywanie Obliviona prostym remasterem jest nie do końca na miejscu. Tak, Bethesda nie przesadziła ze zmianami, ale twórcy nowej wersji dodali sporo od siebie, tak w warstwie audiowizualnej, jak i w rozgrywce (co podsumowuje wątek w serwisie Reddit).

Mimo słów Ybarry i krytyki części graczy, na razie TES 4 Oblivion Remastered pokazał siłę nostalgii. Może nawet za bardzo, przynajmniej dla innych twórców. Dlatego właśnie Michael Douse z Larian Studios uznał za stosowne przypomnieć fanom RPG, że dziś debiutuje „erpeg” z metascore 92/100, stworzony przez mniej osób, niż on ma lat: Clair Obscur: Expedition 33 (via serwis X).

Faktycznie, dyskusje o Oblivione tak zdominowały dyskurs o grach w tym tygodniu (nie tylko RPG), że dzieło skromnego francuskiego studia mogło umknąć uwadze graczy. Na szczęście nie umknęło, a poza tym Clair Obscur wygląda na solidnego kandydata na grę roku.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej