Pierwszy PTR w historii Diablo 4 już działa. Sezon 4. ma przynieść oczekiwany przełom
Diablo 4 ma wyglądać jak zupełnie nowa gra dzięki zmianom, które gracze mogą już sprawdzić na pierwszym Publicznym Serwerze Testowym (PTR) w historii gry.
Publiczny Serwer Testowy (PTR) Diablo 4 jest już dostępny. Tak jak obiecywali twórcy, gracze mogą już przetestować ogrom zmian zmierzających do Sanktuarium w 4. sezonie gry.
Dla przypomnienia: to pierwszy raz, kiedy firma Blizzard Entertainment zdecydowała się na przeprowadzenie testów przed debiutem nowości w czwartym Diablo. Gracze domagali się PTR w zasadzie od pojawienia się pierwszych aktualizacji gry, a żądania te nasiliły się wraz z – delikatnie rzecz ujmując – nie najlepszym startem 3. sezonu.
O najważniejszych nowościach wspominaliśmy już w poprzedniej wiadomości, a od czasu jej publikacji pojawiła się polska wersja językowa listy zmian. Blizzard w końcu przygotował przebudowę systemu przedmiotów (czyli najczęściej krytykowanego elementu gry), ale też wprowadził spore modyfikacje w balansie klas, wydarzeniu Piekielny przypływ (Helltide) i wielu, wielu innych elementach gry.
Tyle w teorii, ale jak wypada PTR w oczach graczy? Jeśli sądzić po opiniach w sieci – bardzo dobrze. Od udostępnienia Publicznego Serwera Testowego minęło już kilkanaście godzin i większość fanów zgadza się, że zmiany szykowane przez Blizzarda czynią z Diablo 4 zupełnie nową grę. Gracze docenili zarówno modyfikacje w systemie łupów i Piekielnym przypływie (oraz w Dołach Rzemieślnika), jak i nowy system wytwarzania przedmiotów oraz drobniejsze usprawnienia (na przykład… goblinów).
Oczywiście część internautów wstrzymuje się z entuzjazmem i trudno się im dziwić po fatalnym rozpoczęciu Sezonu Konstruktów (oraz tym, że na te istotne zmiany musieliśmy czekać ok. 10 miesięcy). Niemniej na razie wygląda na to, że twórcy w końcu uporają się z największymi bolączkami Diablo 4.
Czwarty sezon D4 rozpocznie się 14 maja.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!