Pierwszy film z trybu battle royale w Battlefield 5
Do sieci wyciekł pierwszy film z Firestorm, czyli trybu battle royale, który jeszcze w tym miesiącu powinien trafić do gry Battlefield V. Wynika z niego, że studio DICE nie wprowadzi rewolucyjnych zmian w schemacie doskonale znanym miłośnikom tego typu zabawy.
Jeszcze w tym miesiącu do gry Battlefield V powinien trafić moduł Firestorm, czyli oczekiwany przez wielu graczy tryb battle royale. Pomimo że firma Electronic Arts nie opublikowała jeszcze oficjalnego zwiastuna, do sieci wyciekł materiał wideo prezentujący najważniejsze aspekty owego wariantu rozgrywki. Nim zaprosimy Was na seans, musimy zaznaczyć, że film nie pochodzi z oficjalnego kanału, w związku z czym nie ma stuprocentowej pewności, iż wszystkie wymienione w nim elementy faktycznie trafią do dzieła studia DICE.
Założenia stojące za trybem Firestorm prezentują się dość standardowo. Autorzy oddadzą nam do dyspozycji rozległą mapę, na której będziemy walczyć o zwycięstwo w pojedynkę, w towarzystwie drugiego gracza, bądź działając w zespołach. Co ciekawe, nie uświadczymy tu podziału na klasy – na tym polu bitwy wszyscy mają być równi.
Po wylądowaniu (miejsce zrzutu wybierzemy samodzielnie) warto będzie skierować się do miejsc o znaczeniu strategicznym – przechwytując je, zapewnimy sobie dostęp między innymi do rzadkich okazów broni czy pojazdów. O ile umiejętne wykorzystywanie tych ostatnich będzie mogło odmienić losy niejednej potyczki, o tyle kładąc ręce na danej giwerze, trzeba będzie zwracać uwagę na częstotliwość jej występowania. Choć standardowe pukawki dobrze sprawdzą się w początkowych fazach starcia, z czasem trzeba będzie rozglądać się za „epicką” bronią, wyposażoną na przykład w lunetę czy większy magazynek.
Skoro mowa o amunicji – każda klasa broni będzie strzelać pociskami określonego typu. Sprawę komplikuje fakt, że nasz ekwipunek będzie mieć ograniczoną pojemność (którą jednak zwiększą plecaki rozrzucone po mapie), co wymusi sprawne zarządzanie zdobytymi zasobami (i dzielenie się z sojusznikami).
A co, jeśli powinie nam się noga? Kiedy przeciwnik nas powali, trzeba będzie poczekać, aż inny gracz przybędzie z odsieczą, w międzyczasie prowadząc ostrzał z broni podręcznej. Jeśli jednak nikt nie ruszy nam na pomoc – wykrwawimy się lub zostaniemy dobici przez przeciwników (oczywiście bez możliwości odrodzenia).
Przypomnijmy, że Battlefield V zadebiutował 20 listopada 2018 roku; produkcja trafiła na komputery osobiste, PlayStation 4 oraz Xboksa One, a nad Wisłą doczekała się pełnej lokalizacji. Pomimo że dzieło studia DICE spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony recenzentów, jego wyniki sprzedaży pozostawiały trochę do życzenia. W ciągu tygodnia od premiery pudełkowe wydanie tego tytułu znalazło ponad dwukrotnie mniej nabywców niż Battlefield 1 w analogicznym okresie i choć koniec końców gra trafiła w ręce ponad siedmiu milionów odbiorców, firma Electronic Arts liczyła na więcej.
- Oficjalna strona internetowa gry Battlefield V
- Battlefield V – poradnik do gry
- Recenzja gry Battlefield 5 – świetne multi i słaba kampania