Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 października 2024, 11:42

EA zepsuło Battlefielda 1 i inne części serii. Użytkownicy Steam Decka i Linuksa otrzymują wymowny komunikat

Battlefield 1, podobnie jak następne części z serii, otrzymał nowe zabezpieczenie anti-cheat. Niestety zepsuło ono grę użytkownikom systemu Linux oraz Steam Decka.

Źródło fot. Electronic Arts
i

Niedawno informowaliśmy Was o nagłym zaimplementowaniu do Grand Theft Auto V systemu anti-cheat, który zepsuł grę na Steam Decku oraz prawdopodobnie zaowocował atakami DDOS na serwery Rockstara. Teraz, na 8. rocznicę gry Battlefield 1, podobny los zgotowała graczom firma Electronic Arts. Wczoraj wydana została bowiem aktualizacja uwzględniająca nowe zabezpieczenie, które zepsuło grę wielu użytkownikom.

Jak donoszą gracze na Reddicie, działający na poziomie jądra systemu anti-cheat uniemożliwia zabawę na komputerach z systemem Linux oraz na Steam Decku. Przy próbie uruchomienia gry pojawia się poniższy komunikat.

Źródło: Reddit. - EA zepsuło Battlefielda 1 i inne części serii. Użytkownicy Steam Decka i Linuksa otrzymują wymowny komunikat - wiadomość - 2024-10-23
Źródło: Reddit.

Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to niespodziewany ruch ze strony ze EA. Firma zapowiadała taką zmianę już jakiś czas temu i podobny los spotkał zarówno Battlefielda 2024, jak i Battlefielda V. Oba tytuły nie działają na platformach opartych o Linuxa, a przedstawiciel EA oficjalnie potwierdził, iż system ten nie jest wspierany.

W tym przypadku oburzenie graczy jest jednak nieco większe, na co bez wątpienie wpływa fakt, iż Battlefield 1 jest bardzo lubianą częścią serii i znacznie wyżej ocenianą niż wydane później BF2042 czy BF5. Na Steamie do dziś zagrywa się w niego wiele osób, więc odebranie części z nich takiej możliwości nie jest niczym przyjemnym.

Należy również wspomnieć, że kilka komentujących osób zgłosiło, iż po najnowszej aktualizacji gra przestała uruchamiać się również na Windowsie 10. Sprawa może być więc tym razem nieco poważniejsza, a EA powinno się jej dokładnie przyjrzeć.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej