autor: Konrad Hazi
Pierwszy cheater zbanowany w Valorant
Twórcy tytułu nałożyli pierwszego bana za korzystanie z niedozwolonych wspomagaczy w grze. Rozpracowanie Valoranta zajęło hakerom zaledwie kilka dni, jednak studio Riot Games uspokaja i twierdzi, że jest przygotowane na zaistniałą sytuację.
- Zaledwie kilka dni zajęło hakerom stworzenie pierwszych cheatów do gry Valorant.
- Twórcy gry zbanowali właśnie pierwszego oszusta i zapowiadają kolejne blokady.
Studio Riot Games zapowiadało, że jego nowa taktyczna strzelanka Valorant będzie dobrze zabezpieczona przed oszustami. Jak się jednak okazuje, gra nie wyszła jeszcze z fazy beta, a już pojawił się pierwszy ban za cheaty.
Cóż, to ssie, jednak dziś zbanowaliśmy pierwszego oszusta (i wygląda na to, że kolejne bany są na horyzoncie).
Miałem nadzieję na nieco więcej czasu, nim rozpocznie się ta walka, jednak stało się i jesteśmy gotowi.
Co ciekawe, cheaterom na złamanie zabezpieczeń wystarczyły zaledwie trzy dni. Paul Chamberlain – programista zajmujący się tworzeniem zabezpieczeń przeciw oszustom w produkcjach Riot – uspokaja jednak i podkreśla, że kolejne bany nadchodzą i hakerzy będą blokowani, gdy tylko pojawią się w grze.
Zabezpieczenia zaimplementowane w tytule oparte są na sztucznej inteligencji, która monitoruje zachowania graczy. Po wykryciu nieprawidłowości mecz jest przerywany, a podejrzani o łamanie zasad zgłaszani są specjalnemu zespołowi, który analizuje otrzymany materiał i decyduje o ewentualnej blokadzie. Przykład działania systemu możecie zobaczyć poniżej.
Jest to smutne, że oszuści pojawiają się w nowych grach tak szybko. Miejmy nadzieję, że studio Riot Games podejmie stosowne działania i będzie tak skuteczne w blokowaniu cheaterów, jak zapowiadało.