Pierwsze recenzje Gears 5 - Microsoft wreszcie ma czym walczyć z Sony
W sieci pojawiły się recenzje gry Gears 5. Recenzenci sprawdzili, czy nowa odsłona znanej serii TPS-ów wprowadziła jakieś większe zmiany do sprawdzonego schematu.
W przyszłym tygodniu ukaże się Gears 5, czyli kolejna odsłona serii trzecioosobowych shooterów przeznaczonych na platformy Microsoftu. Jeśli jednak już teraz chcielibyście się dowiedzieć czegoś więcej o piątce, w sieci pojawiły się pierwsze recenzje gry. Dzięki temu wiemy już, jak wypadły nowe Gearsy na tle poprzedników. Jako że stosunkowo późno otrzymaliśmy kopię recenzencką, na naszą recenzję poczekacie do przyszłego tygodnia.
Wybrane recenzje gry:
- God is a Geek – 10/10
- Gamingbolt – 9/10
- Press Start – 9/10
- ShackNews – 9/10
- TheSixthAxis – 9/10
- IGN – 8,8/10 (recenzja w toku)
- Game Informer – 8,5/10
- Attack of the Fanboy – 4/5
- EGM – 4/5
- GamesRadar – 4/5
- GameSpot – 7/10 (recenzja w toku)
- Metro – 7/10
- CGMagazine – 6,5/10
- PCGamesN – 6/10
Jeśli mimo wszystko wierzyliście, że Gears 5 zrewolucjonizuje serię, musimy Was gorzko rozczarować. Szósta odsłona (licząc poboczne Judgment z 2013 roku) wprowadza parę nowinek, ale to wciąż stare, dobre Gearsy. Znajdziemy więc tu typową dla cyklu walkę z wykorzystaniem osłon, regenerującym się zdrowiem oraz różnorodnym uzbrojeniem (w tym ikonicznym Lancerem). Zabawa nadal jest przednia, ale osoby liczące na gruntowne zmiany będą rozczarowane.
Sporo pochwał zebrała kampania fabularna. Choć znalazły się nieliczne narzekania na historię (zwłaszcza po drugim akcie, vide GameSpot), w praktycznie wszystkich tekstach autorzy chwalą kreacje postaci. Relacje między bohaterami, choćby i najbardziej kliszowymi, sprawiły, że nawet osoby nieprzekonane do samej fabuły ciepło wspomniały swoją przygodę z Kait, Delmontem etc.
Co się tyczy wspomnianych nowinek, recenzenci niezbyt entuzjastycznie przyjęli okazjonalne otwarte lokacje. Co prawda, jest to jakiś powiew świeżości i pozwalają one na złapanie chwili oddechu pomiędzy kolejnymi rozdziałami, ale brak znaczących atrakcji (na przykład losowych grup wrogów) sprawia, że wprowadzenie tego rozwiązania dla niektórych mija się z celem. Cieplej przyjęto nowości związane z Jackiem – robotem nieprzerwanie towarzyszącym serii od Gears of War 2. Teraz nie jest on tylko elementem oskryptowanych scen, lecz posiada własne drzewko umiejętności i pomaga nam w walce. Co więcej, Jackiem możemy pokierować w trybie kooperacji, co samo w sobie stanowi pewne urozmaicenie.
Skoro mowa o kooperacji, Gears 5 wprowadza kolejny tryb pozwalający na wspólną zabawę, czyli nastawiony na wykonywanie zadań Escape. Ten jednak, choć w założeniach ciekawy, nie wzbudził u wszystkich przesadnego entuzjazmu za sprawą kilku rozwiązań psujących – według części recenzentów – przyjemność z zabawy (m.in. małej ilości amunicji na mapach). Tego samego nie można powiedzieć o grze wieloosobowej, która doczekała się systemu progresji na podobieństwo ostatnich odsłon serii Call of Duty czy Fortnite’a (aczkolwiek bez płatnych przepustek). Choć to jedyna większa zmiana w stosunku do Gears 4, miłośnicy zabawy w sieci nie powinni narzekać na brak zawartości.
W kwestiach technicznych obyło się bez niemiłych niespodzianek. Mamy więc szczegółową oprawę wizualną i świetne udźwiękowienie (w tym głosy bohaterów). W temacie błędów pojawiły się pojedyncze wzmianki, m.in. o gliczu z dźwiękiem otoczenia (God is a Geek) oraz o wyłączaniu się konsoli przy uruchamianiu gry na podstawowym modelu Xboksa One (vide EGM; w przypadku wersji Xbox One S i Xbox One X gra działała bez zarzutu).
Podsumowując – Gears 5 to w żadnym wypadku nie rewolucja, ale to wciąż bardzo dobra produkcja. Zmiany, choć niewielkie, nieco odświeżyły rozgrywkę, a fani przygód na planecie Sera będą się bawić równie dobrze, co przy poprzednich odsłonach cyklu. Gra zadebiutuje 10 września na komputerach osobistych (w tym także na Steamie) oraz Xboksie One w kinowej polskiej wersji językowej.
