Pharaoh: A New Era z gorszymi ocenami graczy; to trzeba będzie poprawić
Pharaoh: A New Era na razie nie wypada tragicznie na Steamie, ale da się zauważyć wyraźny trend spadkowy w opiniach graczy.
Wydawało się, że powrót Faraona jako remake pt. Pharaoh: The New Era okazał się całkiem udany. Recenzenci zdawali się być przychylnie nastawieni do produkcji, mimo że daleko jej do rewolucji. Najwyraźniej innego zdania są gracze, bo obecnie Pharaoh: The New Era ma mieszane oceny na Steamie.
Na razie sytuacja nie jest tragiczna: 65% z ponad 1,3 tysiąca użytkowników wystawiło grze pozytywną opinię. Niemniej to wciąż znaczny kontrast w porównaniu z powszechnymi pochwałami ze strony recenzentów. Zwłaszcza że, jak to często bywa na Steamie, niektóre opinie są pozytywne tylko z nazwy. Dodajmy, że na premierę przychylne recenzje stanowiły około 75% wszystkich ocen na platformie firmy Valve.
Nasuwa się więc pytanie: czy te negatywne recenzje to efekt faktycznych bolączek tytułu, czy też swoje zrobiła nostalgia? Na nieszczęście dla studia Triskell Interactive, opinie na Steamie zdają się wskazywać raczej na tę pierwszą opcję.
Owszem, zarzuty dotyczące oprawy wizualnej (określanej jako „zbyt kreskówkowa” lub „niczym z gry mobilnej”) można uznać za subiektywne. To samo dotyczy wyglądu interfejsu, ale nie tylko za to gracze krytykują nowego Faraona.
Zarzuty wobec interfejsu oraz całej gry można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to elementy zmienione w stosunku do pierwowzoru lub wręcz usunięte. Brak minimapy i możliwości obracania kamery zabolały nawet zadowolonych fanów, podobnie jak nieobecne wsparcie dla niektórych rozdzielczości (w tym dla szerokich ekranów).
Natomiast system walki został nie tyle zmieniony, co de facto skasowany (tj. usunięto dowodzenie typowe dla RTS-ów). Gracze przyznają, że bitwy w oryginale pozostawiały wiele do życzenia, ale – ich zdaniem – twórcy powinni raczej spróbować udoskonalić ten system lub opracować zupełnie nowy.
Część weteranów Faraona nie doceniła nowej szaty graficznej i interfejsu.Źródło: Triskell Interactive / Dotemu.
Tym sposobem przechodzimy do drugiej kategorii względnie obiektywnych zarzutów: „nowa era” Faraona jest miejscami zbyt wierna oryginałowi. Deweloper zmienił interfejs na mniej „egipski”, a jednocześnie nie poprawił paru elementów, które mogły irytować już w pierwowzorze, a co dopiero po 23 latach rozwoju gier wideo (na przykład konieczności przeklikiwania się przez doradców w celu konsultacji z bogami).
Do tego dochodzą problemy niemające większego związku z oryginałem. Nie wszyscy narzekają na błędy w grze (poza wizualnymi), ale spora część graczy donosi o licznych bugach związanych m.in. z budowaniem oraz wymianą handlową. Problem z dostaniem się do celów misji po zamknięciu początkowego powiadomienia też dał się graczom we znaki.
Jak na razie Pharaoh: The New Era nie otrzymał większej aktualizacji, która mogłaby wyeliminować te usterki. Twórcy ograniczyli się do udostępnienia „hotfixa” oraz przypomnienia, że prace nad edytorem map zostały wstrzymane w celu skupienia się na dopracowaniu gry. Najwyraźniej kolejny pakiet poprawek jest w drodze.
Jednakże można się zastanawiać, czy twórcy zechcą i będą w stanie odnieść się do zarzutów dotyczących brakujących funkcji, interfejsu itp. Mimo wszystko wielu graczy nie narzeka przesadnie na (nie)obecność niektórych z nich. Zwłaszcza RTS-owego systemu walki.
Może Cię zainteresować:
- Gry lutego 2023 – miesiąc prawdziwej obfitości!
- Najlepsze gry strategiczne 2022 roku - wybór redakcji