autor: Bartosz Świątek
Nowe sterowniki Nvidii – wsparcie ray tracingu i DLSS w Battlefield V i Metro Exodus
Firma Nvidia udostępniła nowy pakiet sterowników do kart graficznych, oznaczony numerem 418.91. Drivery pozwalają korzystać z funkcji ray tracingu w Metro Exodus, a także umożliwiają włączenie DLSS w strzelance studia 4A Games oraz Battlefield V.
W SKRÓCIE:
- Nvidia udostępniła nowe sterowniki do kart graficznych;
- drivery umożliwiają korzystanie z funkcji DLSS w Battlefield V i Metro Exodus, a także z ray tracingu w drugim z tytułów;
- w Battlefield V DLSS przynosi nawet 40% skok wydajności w rozdzielczości 4K.
Firma Nvidia udostępniła nowy pakiet sterowników Game Ready, okraszony numerem 418.91. Wprowadzają one kilka ważnych nowości, z których najbardziej zadowoleni będą użytkownicy kart z serii GeForce RTX. Mowa przede wszystkim o obsłudze funkcji DLSS (Deep Learning Super Sampling) w strzelankach Metro Exodus oraz Battlefield V. FPS studia 4A Games otrzymał również zapowiadane wsparcie dla ray tracingu w czasie rzeczywistym. Tym razem nie trzeba więc będzie czekać na dodatkowy patch – funkcja będzie dostępna w dniu premiery (gra debiutuje jutro).
Oczkiem uwagi jest jednak DLSS, czyli technologia, której do tej pory nie widzieliśmy w akcji w prawdziwej grze. Funkcja ma pozwolić na znaczący – zdaniem Nvidii sięgający nawet 40% – przyrost klatek animacji na sekundę, przy zachowaniu jakości obrazu porównywalnej do powszechnie wykorzystywanej metody anti-aliasingu TAA (Temporal Anti-Aliasing). Jak wypada w praktyce?
Co ciekawe, pierwsze testy (zerknijcie na powyższy filmik pochodzący z kanału TheTechChap) są mniej więcej zgodne z przechwałkami zielonych w kwestii wydajności. Po aktywowaniu DLSS, średnia liczba FPS w rozdzielczości 4K na karcie GeForce RTX 2080Ti wzrasta z 38 do 57 (przy maksymalnych ustawieniach i z ray tracingiem w wersji Ultra). Niestety, ceną, którą trzeba za to zapłacić, jest zauważalnie mniejsza ostrość wyświetlanego obrazu. DLSS nie jest więc „Świętym Graalem”, którego niektórzy oczekiwali, niemniej w pewnych sytuacjach może pozwolić na osiągnięcie ciekawego kompromisu pomiędzy jakością a płynnością. Ostatecznie, chyba lepiej mieć wybór niż go nie mieć, prawda?
Niewątpliwym pozytywem jest też fakt, że użytkownicy kart opartych o architekturę Turing w końcu mogą wykorzystać jej możliwości w więcej niż jednym tytule. Świeżutkie sterowniki Nvidii możecie pobrać pod tym adresem (tutaj znajdziecie ich pełną dokumentację) albo też korzystając z aplikacji GeForce Experience.