Prezes Nintendo obiecuje więcej nowych marek w przyszłości
Shuntaro Furukawa, prezes firmy Nintendo, zapowiedział, że w przyszłości japoński gigant będzie częściej niż dotąd inwestował w nowe marki.
- prezes Nintendo, Shuntaro Furukawa, ogłosił, że jego firma – oprócz produkowania kolejnych gier ze swoich popularnych serii – zacznie częściej inwestować w nowe marki;
- szef „Wielkiego N” zapewnił także o nieustających pracach nad rozwojem Switcha i stworzeniem jego następcy, który będzie musiał zapewnić unikalne doświadczenie.
Firma Nintendo, jak mało która w branży gier, bazuje obecnie na tytułach, które są kontynuacjami znanych i lubianych serii. Japończycy nie zaprzestaną, oczywiście, rozwijania tak dochodowych marek jak The Legend of Zelda, Super Mario i Animal Crossing, ale w przyszłości mają zacząć częściej inwestować w nowe IP – tak przynajmniej twierdzi prezes firmy, Shuntaro Furukawa.
W wywiadzie dla japońskiego dziennika Nikkei (dostępnym odpłatnie) szef „Wielkiego N” ogłosił, że w kolejnych latach możemy spodziewać się nowych, bardziej oryginalnych marek sygnowanych logo Nintendo. Furukawa nie wspomniał choćby słowem, jakie to mogą być gry, ale już sama zmiana podejścia korporacji do tworzenia przyszłych produkcji budzi lekki optymizm. Wiecie, ja też czekam na oficjalną zapowiedź Breath of the Wild 2, ale już poprzednia część pokazała, jak dobre pomysły na rozgrywkę mają Japończycy. Dobrze, że ich talent nie będzie się ograniczał tylko do kilku tytułów.
Furukawa poruszył też kwestię Switcha, który – jego zdaniem – musi być wciąż rozwijany, jeśli ma w dalszym ciągu konkurować z Xboxem i PlayStation.
Wraz ze wzrostem ilości czasu spędzanego w domu (podczas pandemii – dop. red.) zwiększa się znaczenie rozrywki jako przedmiotu konsumpcji. Gry są tylko jedną z możliwości. Jeśli ludzie mają przeznaczać na nie swój czas wolny, muszą być interesujące. Zadaniem następcy Switcha będzie zaoferowanie konsumentom nowych form rozrywki. (…) Nieustannie rozwijamy pomysły na nowe konsole, ale ze względów technologicznych i finansowych pewne rozwiązania wciąż są poza naszym zasięgiem. Ostateczna decyzja o komercjalizacji produktu sprowadza się do tego, czy będzie on w stanie zapewnić nowe doświadczenie.
W tym ostatnim z pewnością pomogłyby nowe gry. „Wielkie N” posiada jedne z najciekawszych marek w branży. O najnowszych odsłonach The Legend of Zelda, Super Mario i Animal Crossing było w ostatnich latach głośno na Wschodzie i na Zachodzie. Łączą je dwie rzeczy – brak wydania na konsolach innych producentów oraz sięgające daleko w przeszłość korzenie.
Najmłodsza z tych serii, czyli Animal Crossing, zadebiutowała w 2001 roku, początków pozostałych trzeba zaś szukać w latach 80. i 90. XX wieku. Przez ostatnie dwie dekady dostaliśmy od Japończyków zaledwie kilka nowych marek, m.in.: Pikmin (2001), Wii Sports (2006), Splatoon (2015) oraz Ring Fit Adventure (2019). A choć trwająca moda na remastery, remaki i rebooty to rak całej branży, mało która firma aż tak kurczowo trzyma się swoich starych IP. Cóż, pozostaje nam czekać na kolejne doniesienia z obozu Nintendo.