„Nikt nie pytał nas o zdanie”. Aktorzy głosowi z RDR2 i Starfielda są przeciwni nowej umowie dotyczącej AI [Aktualizacja]
SAG-AFTRA, największy związek zawodowy zrzeszający amerykańskich aktorów, za ich plecami zawarł umowę z firmą działającą w branży AI. Rozwścieczyło to aktorów głosowych znanych z największych growych hitów, m.in. z Red Dead Redemption 2 i Starfielda.
AKTUALIZACJA (11 stycznia): Jak informuje dziennikarz Stephen Totillo, SAG-AFTRA opublikowała warunki finansowe podpisanej umowy. Aktorzy za 4-godzinną sesję nagrywania głosu pod wykorzystanie przez AI mają otrzymywać minimum 956,75 dolarów (identyczna stawka jak w przypadku „klasycznej” pracy). Firma Replica może korzystać z „cyfrowych replik” głosów za opłatą jak za 4-godzinną sesję, licząc za 300 linii dialogowych (lub 3000 słów) – dodaje Totillo.
W dokumencie czytamy: „Jeśli Replica chce wykorzystać istniejące wcześniej nagrania artysty, w tym zmarłego artysty, w celu stworzenia cyfrowej repliki, musi uzyskać zgodę i wynegocjować wynagrodzenie nie niższe niż stawka za 4-godzinną sesję.”
Związek twierdzi, że ta konkretna umowa jest odrębna od ogólnego kontraktu dla aktorów głosowych i branży gier. Ponadto jako umowa z pojedynczą firmą nie podlegała referendum (została zatwierdzona przez komitet wykonawczy).
Podsumowanie 24-stronicowej umowy znajdziecie w tym miejscu.
Zrzeszający aktorów – w tym aktorów głosowych – amerykański związek zawodowy SAG-AFTRA przez ostatnie miesiące był na ustach światowych mediów za sprawą wielkiego strajku aktorów, który w głównej mierze dotyczył wykorzystania sztucznej inteligencji w branży rozrywkowej. Wczoraj stowarzyszenie SAG-AFTRA po raz kolejny znalazło się w centrum uwagi – tym razem za sprawą mocno wątpliwej umowy z przedsiębiorstwem Replica Studios, które zajmuje się pozyskiwaniem i odtwarzaniem głosów za pomocą sztucznej inteligencji (np. w grach wideo).
Choć w teorii owo porozumienie miało być „sprawiedliwe” i „etyczne”, to wielu aktorów, których sprawa bezpośrednio dotyczy, skrytykowało ruch związku. Dlaczego? Zawarł on bowiem umowę z Replica Studios bez wiedzy części bądź nawet większości aktorów zrzeszonych w organizacji. Na domiar złego w oświadczeniu SAG-AFTRA pojawiło się zapewnienie, że wspomniane porozumienie zostało „zaakceptowane przez zainteresowanych członków związku zawodowego aktorów głosowych” – co, jak się wydaje, nie miało miejsca.
- W ramach umowy aktorzy mieli otrzymać prawo „do wyrażania zgody i uczestniczenia w negocjacjach dotyczących wykorzystania cyfrowego głosu lektora” oraz do udzielania na niego licencji, a także możliwość indywidualnego „wypisania się” z porozumienia.
- Problematyczne okazało się jednak to, że związek, w teorii mający działać w imieniu i dla dobra aktorów, tak naprawdę prowadził rozmowy za ich plecami, zawierając przy tym umowę ze stroną, która nie tak dawno uchodziła za największe niebezpieczeństwo dla branży, wobec której wszyscy zrzeszeni w organizacji buntowali się z obawy o potencjalną utratę pracy.
Czołowi aktorzy głosowi z gier rozczarowani działaniem związku
Ostatnie kroki związku SAG-AFTRA publicznie potępiło kilku przodujących aktorów głosowych, którzy brali udział w największych growych produkcjach.
Elias Toufexis, znany m.in. jako Sam Coe ze Starfielda czy Adam Jensen z Deus Ex, napisał na platformie X:
Uważam się za jednego z wiodących aktorów głosowych pracujących przy grach wideo. Nikt mnie o to nie pytał. Nikt nie zgłosił się do mnie, by zapytać o moje zdanie. Z tego, co widzę, nikt nie zapytał też żadnego z moich kolegów po fachu.
Słowa Toufexisa potwierdził Steve Blum, który miał okazję nie tak dawno wcielić się w rolę Mefista w Diablo 4.
Nikt w naszej społeczności tego nie zatwierdził. Gry stanowią większość mojego utrzymania, i to od lat. Kogo oni mają na myśli?
Damien Haas, który zagrał m.in. Hellera w Starfieldzie czy The Ageless’a w Fortnite, nie przebierał zaś w słowach:
W tym momencie nie potrafię powiedzieć, co bardziej kieruje waszymi działaniami: bezpośrednia złośliwość, krótkowzroczna chciwość czy zwykła niekompetencja. Niezależnie od tego, po raz kolejny nas zawiedliście, SAG-AFTRA.
Roger Clark, aktor znany głównie z roli Arthura Morgana w Red Dead Redemption 2, wyraził z kolei swoje obawy względem samego porozumienia, zauważając, że zawarcie umowy z firmą, mającą licencję na używanie głosów aktorów, doprowadzi do utraty pracy przez mniej rozpoznawalnych artystów z branży.
Jeśli za ułamek stawki mogę zapłacić za pozwolenie na wygenerowanie przez sztuczną inteligencję kwestii aktora głosowego z wysokiej półki, to nie mam żadnej motywacji do zatrudniania 90% mniej znanych aktorów, którzy stanowią większość branży.