filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 30 września 2021, 12:38

Niesławna adaptacja filmowa Super Mario stała się bestsellerem Amazona

Jak wzbudzić zainteresowanie fatalną (a przynajmniej nie za dobrą) ekranizacją gry? Sukces Super Mario Bros. z 1993 roku w sklepie Amazon pokazuje, że wystarczy… zapowiedzieć nowy film na licencji marki.

Ujawnienie gwiazdorskiej obsady filmu z Mario wywołało spore poruszenie w sieci, ale to nie jedyny efekt. Informacja od Nintendo przełożyła się też na wzrost zainteresowania… aktorską ekranizacją Super Mario z 1993 roku, która trafiła na listę bestsellerów Amazona. W chwili pisania tego tekstu ów „przebój” jest na czwartym miejscu w zestawieniu najpopularniejszych filmów i seriali w amerykańskim sklepie, wyprzedzając m.in. Ligę Sprawiedliwości Zacka Snydera oraz Szybkich i wściekłych 9 w wydaniu UHDC.

  1. Usunięte sceny z Super Mario Bros. pojawiły się w sieci. Jest szansa na wersję reżyserską filmu

Nagła popularność starszej ekranizacji (zauważona przez serwis Business Insider) może nie dziwić, dopóki człowiek nie przypomni sobie obrazu z 1993 roku. Owszem, można argumentować, że na tle typowych fatalnych filmów na licencji gier z XX wieku Super Mario Bros. w reżyserii Annabel Jankel i Rocky’ego Mortona wypadał… intrygująco. Na pewno nie jest to kandydat do tytułu najgorszej produkcji kinowej na podstawie gier – w końcu konkurencja jest tu naprawdę mocna.

Niesławna adaptacja filmowa Super Mario stała się bestsellerem Amazona - ilustracja #1
Aktorskie Super Mario Bros. z 1993 roku wypadło „nie-aż-tak-źle”… jak na standardy ekranizacji gier.

Nie sposób nazwać przygody Boba Hoskinsa i Johna Leguizamo w rolach Mario i Luigiego „dobrym filmem” – przynajmniej bez ogromnego nadużycia znaczenia słowa „dobry” albo ograniczenia się do warstwy wizualnej. Pół biedy, że poza efektami specjalnymi Super Mario Bros. nie oferowało zbyt wiele (to zresztą więcej, niż można powiedzieć o niejednej ekranizacji gry). Gorzej, że produkcja nie broniła się przesadnie jako film rozrywkowy, chyba że jesteśmy koneserami dzieł z kategorii „tak złe, że aż dobre”.

O jakości ekranizacji z 1993 roku świadczą oceny filmu w serwisie Rotten Tomatoes na poziomie 28% (recenzje) i 29% (opinie widzów): nie najgorszy wynik jak na ekranizację gry, ale też żaden powód do chwały dla jej twórców. Miejmy więc nadzieję, że nabywcy nie kupują płyt DVD z Super Mario Bros. jako próbki tego, czego możemy spodziewać się po nowym filmie z maskotką Nintendo. W końcu (odpukać) raczej nie ma szans, by okazał się on równie „dobry” (lub nawet „lepszy”) niż tamta produkcja.

  1. Oficjalna strona firmy Nintendo
  2. Ekranizacje gier tak złe, że Uwe Boll byłby dumny

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej