Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 marca 2025, 13:18

„Nie jestem zły, jestem po prostu rozczarowany”. Zapowiadane zmiany w Diablo 4 budzą obawy wśród casualowych graczy

Fani Diablo 4 obawiają się utrudnienia gry w nadchodzącym sezonie. Niektórzy zwracają uwagę, że Blizzard nie rozumie swojej grupy odbiorców, która w większości ma składać się z casuali.

Źródło fot. Blizzard
i

Podczas ostatniej transmisji z serii „Campfire Chat”, Blizzard zapowiedział zmiany nadciągające do Diablo 4 w 8. sezonie. Jedną z nich jest znaczne utrudnienie rozgrywki tak, aby do 4. poziomu udręki docierało jedynie 10% graczy. Diablo 4 jest obecnie grą dla „tatuśków”, co potwierdził nawet szef marki, Rod Fergusson, więc nic dziwnego, że nowa zmiana nie spodobała się części casualowych graczy.

Kontrowersyjne utrudnienie Diablo 4

Przeglądając forum czwartego „diabełka”, bez problemu znaleźć możemy wątki narzekające na zapowiedziane utrudnienie. Jeden z popularniejszych, zapoczątkowany 8 marca, zebrał do tej pory prawie 300 komentarzy. Udzielający się w nim gracze piszą, że twórcy są „kompletnie nieświadomi” tego, co robią, i w ten sposób jedynie odrzucają od siebie graczy.

Słyszałem kilka bezmyślnych i wręcz głupich komentarzy ze strony kierownictwa tej gry, ale ten wykracza daleko poza poprzednie. […] Jak pomysł celowego wykluczenia 90% graczy gier z „aspiracjami” w ogóle wpadł do głowy? To jest niepojęte. „Nie chcemy, żebyś ty cieszył się tą zawartością” – dokładnie to nam mówią.

Niektórzy zwrócili również uwagę, że jest to zmiana, która mogłaby się spodobać jedynie najbardziej hardkorowym graczom. Problem polega na tym, że ci już dawno odeszli od Diablo 4 i przerzucili się na inne tytuły.

Czy to gra dla casuali czy grinderów? Ponieważ 10% tych, którzy grindują, żeby po prostu grindować, odeszło, żeby grać w inne gry.

To jedno z najbardziej elitarnych stwierdzeń, jakie czytałem na współczesnym forum Diablo i śmierdzi tym, z czym muszą zmagać się fani gier aRPG ze strony elitarnego podejścia Grinding Gear Games.

Nie jestem zły, jestem po prostu rozczarowany.

Inny gracz zauważył również, że osoby, które kopiują najlepsze buildy z sieci i tak dotrą do czwartej udręki, ale po prostu zajmie im to więcej czasu. Utrudnienie gry najbardziej zaboli osoby, które grają po swojemu i dla zabawy, gdyż wtedy w pewnym momencie mogą natrafić na ścianę.

Blizzard i tak nie podołał?

Z drugiej strony, część graczy, nauczona doświadczeniem, komentuje prześmiewczo, że Blizzard i tak nie dotrzyma słowa, a gra nadal pozostanie tak samo łatwa. Powstał nawet specjalny film autorstwa youtubera MacroBioBio, który analizuje utrudnienia wprowadzone na serwerze testowym Diablo 4.

Udowadnia on, że dotarcie do 4. poziomu udręki nie powinno sprawić problemów nawet casualowym graczom, którzy nie posiadają zmaksymalizowanego wyposażenia. Komentujące go osoby na forum Diablo 4 raczej nie są tym faktem zaskoczone.

Jestem tak zaskoczony. Całkowicie, całkowicie zaskoczony. Nigdy w życiu nie byłem tak zaskoczony.

To samo powiedziałem po zagraniu na PTR. Inni również tak twierdzą. Jeśli nie osłabią niektórych mocy bossów, to znacznie więcej osób niż 10% osiągnie czwartą udrękę. Ultracasuale mogą spać spokojnie.

Niektórzy jednak zwracają uwagę, że porównanie casuala do mocno zaznajomionego z grą streamera nie ma sensu, nawet jeśli ten drugi używa słabszych buildów. Niemniej ogólny wniosek jest taki, że temat utrudnienia gry został nieco za bardzo wyolbrzymiony, a niedzielni gracze nie powinni się przesadnie zniechęcać.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

Diablo 4 wraz z dodatkiem Vessel of Hatred dostępne są na PC i konsolach PS4, PS5, XOne oraz XSX/S. Podstawkę ogrywać można również w ramach abonamentu Game Pass.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej