autor: Miriam Moszczyńska
New World straszy pustymi serwerami, szał na Lost Ark przemija
Podstawą MMORPG-ów są gracze, których zdecydowanie zaczyna brakować w New World. W nieco lepszej sytuacji jest Lost Ark, ale jego 5 minut sławy również zdaje się przemijać, choć wielu użytkowników wciąż pozostaje wiernych produkcji.
Nic nie trwa wiecznie, a to powiedzenie tyczy się w dużym stopniu również gier MMORPG. Gracze zaczęli zauważać, że serwery dwóch dość młodych gier z tego gatunku – New World oraz Lost Ark – zaczynają świecić pustkami. Gdzie leży przyczyna tego problemu? Tego chyba nie wie nikt poza samymi twórcami, choć gracze snują domysły.
Źle się dzieje w Nowym Świecie
Nie od dzisiaj wiemy, że New World nie ma się najlepiej. O ile premiera produkcji śmiało zasługuje na miano spektakularnej, o tyle tego samego nie można powiedzieć o pogarszającym się z aktualizacji na aktualizację stanie gry.
Jeszcze w styczniu informowaliśmy o tym, że liczba graczy w New World się ustabilizowała (grało ok. 100 tysięcy osób w ciągu dnia). Niestety w marcu, w szczytowym momencie w grę zagrało już tylko… nieco ponad 30 tysięcy graczy. Jeśli zaś chodzi o uśrednioną dzienną liczbę użytkowników, to wynosiła ona 21 tysięcy.
Warto wspomnieć, że do produkcji Amazon Games 30 marca zawitała aktualizacja Heart of Madness. Nie wydaje się jednak, aby wpłynęła ona znacznie na popularność produkcji. Serwery dalej świecą pustkami.
Wśród społeczności znaleźć można wiele głosów sugerujących, że w New World nie powinno być tylu mniejszych serwerów, a raczej kilka większych. Dzięki temu, jeśli miałyby one znaleźć się u kresu swojego żywota, byłoby to znacznie odsunięte w czasie. Warto tutaj przytoczyć fragment jednego z komentarzy, który dość trafnie podsumowuje losy New World.
[...] Chociaż podoba mi się pomysł „małych” serwerów MMO, na których można poznać wszystkich, jest to fajna koncepcja... jest też zbyt zmienna. Małe zmiany w populacji mogą zniszczyć lub uszkodzić całe serwery. Tak właśnie jest, gdy firmą zarządzają biznesmeni, którzy nie wiedzą nic o grach. Każdy zdrowo myślący człowiek zdałby sobie sprawę, że na dłuższą metę to się nie uda. Odejście jednej drużyny może zrujnować cały serwer i widzieliśmy to już wielokrotnie.
– napisał Shehriazad
Lost Ark i New World to trochę jak niebo i ziemia
Tak, tak – Lost Ark wyszedł później. Nie zmienia to jednak faktu, że drugie MMORPG wydane przez Amazon Games również ma swoje problemy.
Może Cię zainteresować:
- Ponad milion banów „pierwszym krokiem”. Twórcy Lost Ark na wojnie z botami
- Kiedy opinia o New World? Jak Amazon da mi w niego pograć
- Szukałem hack’n’slasha, ale w Lost Ark go nie znalazłem
Nie chodzi tu jedynie o kłopoty z botami, które mimo usilnych prób twórców wciąż nawiedzają Lost Arka (i masę innych MMO przy okazji), ale również o spadającą, chociaż nie tak drastycznie, liczbę graczy.
W momencie premiery w Lost Ark na Steamie grało ponad milion graczy jednocześnie, niedługo później mówiliśmy, że łączna liczba osób grających na całym świecie przebiła 20 milionów. Teraz sytuacja gry na platformie Valve wygląda nieco gorzej, chociaż wciąż nieporównywalnie lepiej od New World.
W ciągu ostatnich 30 dni w szczytowym momencie w Lost Ark bawiło się ponad 900 tysięcy osób, a uśredniona dzienna liczba graczy to około 400 tysięcy.
Takie uroki MMORPG
Stworzenie gry, dla której społeczność jest wszystkim, to wielkie wyzwanie. Doprowadzenie tej społeczności do wrzenia nie może skończyć się dobrze. To ostrzeżenie umknęło Amazonowi, przez co aktualnie pierwsza produkcja tej firmy jest bliska swego końca.
Nieco inaczej jest z Lost Ark, które na rynku znajduje się od niecałych dwóch miesięcy. Gra jest jeszcze bardzo młoda (przynajmniej jeśli chodzi o jej zachodnią wersję) i rokuje nieco lepiej niż poprzedniczka. Miejmy nadzieję, że tak pozostanie.