autor: Marcin Skierski
Microsoft szuka studia do prac nad Project Gotham Racing 5?
Fani serii Project Gotham Racing na piątą jej odsłonę czekają już trzy lata. To właśnie w 2007 roku zadebiutowała czwarta część, która jednocześnie okazała się ostatnim ekskluzywnym projektem studia Bizarre Creations. Z najnowszych informacji wynika jednak, że kontynuacja w końcu będzie musiała zostać zapowiedziana.
Fani serii Project Gotham Racing na piątą jej odsłonę czekają już trzy lata. To właśnie w 2007 roku zadebiutowała czwarta część, która jednocześnie okazała się ostatnim ekskluzywnym projektem studia Bizarre Creations. Z najnowszych informacji wynika jednak, że kontynuacja w końcu będzie musiała zostać zapowiedziana.
Tak przynajmniej wynika z doniesień serwisu Develop, który powołując się na swoje zaufane źródła twierdzi, że Microsoft szuka niezależnego europejskiego studia, mogącego podjąć się stworzenia Project Gotham Racing 5. Podobno amerykański gigant wciąż nie może zdecydować się, któremu deweloperowi powierzyć tak odpowiedzialne zadanie.
Swego czasu mówiło się, że do tego celu wybrano studio Turn 10, odpowiedzialne za kolejne odsłony Forzy Motorsport. Od tamtej pory temat przycichł i prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Dlaczego właściwie Bizarre Creations nie jest już brane pod uwagę? Wszystko przez to, że studio zostało przejęte przez koncern Activision, a Project Gotham Racing 4 był ostatnią produkcją wydaną jeszcze pod egidą Microsoftu, ekskluzywnie dla Xboksa 360. Ostatnio pracownicy twórczego studia próbowali przypomnieć o sobie za sprawą wyścigów Blur, a w ten piątek ukaże się ich James Bond 007: Blood Stone.
Nie od dziś wiadomo, że cykl Project Gotham Racing jest prawdziwym oczkiem w głowie Microsoftu i marką napędzającą sprzedaż konsol tego koncernu. Już rok temu łącznie wszystkie odsłony zakupiło ponad siedem milionów graczy, można więc założyć, że do tej pory sytuacja jeszcze trochę się poprawiła. Trzeba też przypomnieć, że protoplastą serii jest Metropolis Street Racer – gra wyścigowa wydana tylko na DreamCasta. Przejęcie praw do kolejnych odsłon przy jednoczesnej zmianie tytułu było więc strzałem w dziesiątkę twórców obu Xboksów.