Sony władcą rynku konsol? Tak sugeruje Microsoft
Podczas przesłuchania przed Komisją Europejską przedstawiciel firmy Microsoft argumentował, że Sony kompletnie dominuje na rynku konsol i dlatego blokowanie fuzji giganta z Redmond z Activision Blizzard szkodzi konkurencyjności całej branży.
Koncern Microsoft napotyka spore problemy w kwestii przejęcia firmy Activision Blizzard. Wątpliwości ma m.in. Komisja Europejska, która wczoraj zorganizowała niejawne przesłuchanie, w ramach którego gigant z Redmond zaprezentował swoje stanowisko. Jego przedstawiciele, w tym wiceprezes Brad Smith, nakreślili w nim wizję rynku tam mocno zdominowanego przez Sony, że chronienie pozycji japońskiego koncernu poprzez zablokowanie przejęcia wydawcy jest według Microsoftu bezsensowne.
- Według Microsoftu Sony ma kontrolować 70% globalnego rynku konsol, podczas gdy na markę Xbox przypada tylko 30%. Jak widać, pominięto tutaj pozycję Nintendo, ale ma to sens (a przy okazji pomaga argumentacji MS), gdyż Nintendo Switch jako słaba konsola hybrydowa to jednak trochę inna kategoria urządzenia.
- W Europie dominacja Sony ma być jeszcze większa, gdyż na PlayStation przypada rzekomo 80% rynku. W Japonii jest to 96%.
- Co ważne, udział Sony w rynku konsolowym pozostawał stabilny przez ostatnie dwie dekady. Nawet w zeszłym roku, kiedy japoński koncern miał duże problemy z produkcją, 69% sprzedanych next-genowych konsol stanowiło PlayStation 5, podczas gdy na Xboksa Series X i Xboksa Series S przypadło tylko 31% rynku.
- Te liczby według Microsoftu mają pokazywać, że rynek konsol potrzebuje większej konkurencyjności.
- Przedstawiciel Microsoftu dodał również, że zadaniem organów regulacyjnych nie jest chronienie pozycji rynkowej firm, które już dominują w swojej kategorii.
- Microsoft stara się uspokoić obawy takich organów, podpisując umowy z konkurencją. Gigant z Redmond zagwarantował niedawno firmie Nintendo, że będzie wydawał na jej konsole kolejne odsłony serii Call of Duty przez 10 lat (uzależnione to jest od powodzenia transakcji). Jest to o tyle ciekawe, że na Switcha nie wypuszczono do tej pory żadnej części cyklu. Tym samym producent Xboksa argumentuje, że dzięki przejęciu Activision Blizzard marka będzie mogła powrócić na sprzęt Nintendo.
- Podobną umowę podpisano z firmą Nvidia – w niej Microsoft zobowiązał się wydawać w streamingowej usłudze GeForce Now wszystkie swoje gry, które dostępne są w jego własnej usłudze xCloud.
Jak to się zaczęło i czego dotyczą obawy?
Koncern Microsoft ogłosił plany przejęcia Activision Blizzard ma początku 2022 roku. Na razie zgodę na wykupienie wydawcy wyraziła m.in. brazylijska agencja rządowa CADE (Administrative Council for Economic Defense) oraz analogiczne urzędy w Arabii Saudyjskiej oraz Serbii. Wątpliwości mają za to organy regulacyjne w USA, Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii.
Obawy dotyczą m.in. tego, jak dużą przewagę może zapewnić Microsoftowi kontrola nad marką Call of Duty. Według Sony zablokowanie wydawania tej serii na konsolach PlayStation mogłoby spowodować, że duża grupa graczy przesiadłaby się na Xboksy. Japońska firma nie jest jednak skłonna do podpisania umowy, która gwarantowałaby przez 10 lat wydawanie CoD-ów na PlayStation.
Druga wątpliwość dotyczy streamingu gier. Uczynienie produkcji Activion Blizzard exclusive’ami dla xCloud mogłoby spowodować, że konkurencja zostałaby bez szans. Do dlatego Microsoft dogadał się z Nvidią o wydawaniu swoich produkcji w GeForce Now.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!