autor: Szymon Liebert
Lords of the Fallen kojarzy się z Dark Souls, ale Tomasz Gop woli unikać takich porównań
Na festiwalu Digital Dragons Tomasz Gop z CI Games omówił narzędzie do balansowania rozgrywki w Lords of the Fallen. Producent nie pokazał właściwiej gry, ale streścił jedną z prototypowych scen. Całość budziła skojarzenia z serią Dark Souls. Gop przyznał jednak, że obawia się i unika takich porównań.
Na festiwalu Digital Dragons Tomasz Gop z CI Games pokazał narzędzie do balansowania rozgrywki z Lords of the Fallen. W toku tej prezentacji nie zobaczyliśmy co prawda ujęć bezpośrednio z gry, ale dowiedzieliśmy się jak mniej więcej będzie wyglądała rozgrywka i paru przykładowych przeciwników. Z opisu około godzinnego prototypu produkcji można było odnieść wrażenie, że CI Games szykuje grę w stylu serii Dark Souls. W rozmowie Gop powiedział nam, że obawia się takich porównań, bo niosą one ze sobą wyraziste skojarzenia i oczekiwania.
W prezentacji Gop pokazał metodę iteracyjnego balansowania rozgrywki, którą CI Games stworzyło na potrzeby Lords of the Fallen. W toku tego wieloczęściowego procesu studio monitoruje zachowania graczy grających w krótki prototyp produkcji. Specjalny system internetowy zbiera co sekundę informacje o położeniu i parametrach postaci oraz zaznacza miejsca, w których zdarzyło im się zginąć. Narzędzie pozwala zestawiać dane wielu osób na różne sposoby, co w praktyce umożliwia śledzenie tego jak odbiorcy radzą sobie z grą.
Protyp wykorzystany do pierwszych testów tego typu, które nawiasem mówiąc przeprowadzono na graczach amerykańskich, zawierał krótki fragment gry, rozgrywający się na murach i dziedzińcu zamkowym. Gracze musieli przeciwstawić się w nim jedenastu przeciwnikom, podzielonym na trzy rodzaje: „zwinny”, „kusznik” oraz „agresywny”. CI Games stara się upewnić, że już sam wygląd oponentów będzie mówił wiele o ich osobowości. Z tego względu "agresywny", nazwany przez Gopa „zakapiorem”, to sporych rozmiarów osiłek koncentrujący się tylko na ataku. „Zwinny” cechuje się mniejszą posturą, jest bardziej ruchliwy i dysponuje szerszą gamą ruchów, w tym unikami oraz ripostą. „Kusznika” omawiać chyba nie potrzeba. Na końcu lokacji na graczy czekał także boss, którego niestety nie opisano (producent wspomniał tylko, że trzeba „ganiać z nim w berka”).
Przeciwnicy o różnych właściwościach to tylko jeden ze sposobów budowania poziomu trudności w grze. Gop chce także ukryć w niej wiele niebezpieczeństw, pułapek i zaskakujących scen. W jednej z prototypowych sytuacji gracz widzi w oddali pozornie odsłoniętego kusznika. Kiedy próbuje do niego podbiec, na mur wkracza drugi, ukryty dotąd wróg, co momentalnie obniża szanse na przeżycie. Wraz z takimi niespodziankami ważne jest szukanie podpowiedzi i sekretów. Muru zamkowe kryły na przykład alternatywną ścieżkę oraz skrzynie ze skarbami na niższych poziomach. Gop wspomniał, że podczas przeprawy można było znaleźć dwie sztuki broni oraz butelki odnawiające życie lub „staminę”. W jednej z wież deweloper ukrył też zwój dający pośrednią podpowiedź odnośnie tego jak pokonać wspomnianego bossa. Nieuważni gracze ginęli podnosząc przedmiot, w związku z przyczajonym wrogiem znajdującym się w pobliżu (innym zagrożeniem była wyrwa w murze). Gop dał do zrozumienia, że dokładna eksploracja pozwoli dostrzec zawczasu niektóre z tych nieprzyjemnych niespodzianek.
W zarysie sceny przytoczonym przez Gopa, która dodajmy na marginesie wcale nie musi znaleźć się w finalnej grze, nie brakowało rozbieżności z Dark Souls, ale i tak wszyscy fani tej produkcji pewnie mieli w głowach właśnie ten tytuł. Tym bardziej, że producent nigdy nie krył swojej fascynacji twórczością From Software. W krótkiej rozmowie z nami Tomasz Gop przyznał, że człowiekiem jest skromnym i boi się porównań z Dark Souls, bo wiąże się z tym ryzyko, że gracze zbudują sobie pewne oczekiwania. Tymczasem Lords of the Fallen będzie w wielu aspektach diametralnie inne od wspomnianej gry, co może przynieść rozczarowanie.
Bardzo się boję porównań, staram się tego nie robić. Niezależnie od tego czy Lords of the Fallen będzie w oczach graczy podobne do Dark Souls, jestem świadom tego, że gdy ktoś patrzy przez ten pryzmat już od samego początku, to bardzo łatwo wpaść w pułapkę, która powoduje, że jeżeli grasz w jakąś grę, masz w głowie ustawiony „prztyczek”, że ona jest podobna i widząc wszystko, co jest różne, a będzie masa rzeczy zupełnie innych niż w Dark Souls, to uważasz je za gorsze. Automatycznie, na zasadzie - nie pasują. I dlatego bardzo boję się tych porównań. – Tomasz Gop (CI Games)
Mimo powyższych słów, Tomasz Gop potwierdził, że Lords of the Fallen będzie przypominało słynącą z wysokiego poziomu trudności grę From Software przynajmniej w kontekście wyzwania rzucanego graczowi. „Jeżeli chodzi o poziom wyzwania, na pewno nie będzie to coś jak Uncharted. Pewnie bardziej jak Dark Souls” – powiedział Gop. Tak czy inaczej, fani gier akcji RPG mają na co czekać. Deweloper dodał, że więcej konkretów na temat gry usłyszymy zapewne w czerwcu na E3.
Tomasz Gop to producent, który w przeszłości zajmował się między innymi grą Wiedźmin 2: Zabójcy Królów dla studia CD Projekt RED. Lords of the Fallen powstaje w oddziale CI Games, jednego z największych polskich producentów i wydawców. W grze przemierzymy autorski świat fantasy jako bohater reprezentujący jedną z trzech klas. Lords of the Fallen trafi do sprzedaży w 2014 roku w wersji na pecety i konsole następnej generacji.