Lokalizacja Neverwinter Nights wyzwaniem dla CD Projektu

Jak każda duża gra z gatunku cRPG, również Neverwinter Nights to niewątpliwie ogrom pracy dla tłumaczy i testerów. Firma CD Projekt udowodniła jednak, że potrafi doskonale z takim wyzwaniem sobie poradzić. Co prawda osobnym tematem w NWN jest kwestia modów tworzonych przez graczy i ich kompatybilności pomiędzy różnymi wersjami językowymi, jednak w moim przekonaniu tytułowe wyzwanie leży przede wszystkim w „łatkach” albo jak kto woli „patchach”, które Bioware produkuje z regularnością chronometru.

Ostatnia, piątkowa ”łatka”, jest już ósmą z kolei, co daje średnio od premiery sprzed 3 miesięcy częstotliwość co dwa tygodnie jedna. Przygotowanie polskiej wersji „łatki” jest procesem dość pracochłonnym, gdyż wymaga nie tylko tłumaczenia ale i ponownych testów. Co gorsza, jest to już typowy koszt obsługi posprzedażnej, nie generujący dodatkowych wpływów. Jeśli CD Projekt liczył, że dzięki opóźnieniu w wydaniu gry w stosunku do wersji zachodniej, uda się zmniejszyć ilość wypuszczanych łatek, to piątkowa mogła być dla niego niemiłą niespodzianką. Po pierwsze, poza poprawkami błędów zawiera ona dodatkową zawartość (dwa nowe potwory, przykładowe mody, instalator do modów użytkownika), po drugie Bioware oficjalnie zapowiedział, że jest ona pierwszą z długiej serii, które będą regularnie publikowane i zawierać będą właśnie dodatkową zawartość. Czyli innymi słowy na najbliższy rok tłumacze i testerzy CD Projektu chleb mają zapewniony ;-). Czy CD Projekt stanie na wysokości zadania i bez zbytnich opóźnień będzie wydawał uaktualnienia? Mamy nadzieję że tak, gdyż jak dotąd firma ta nie dawała w tej dziedzinie specjalnych powodów do niezadowolenia graczom (no może poza ponad 3 miesięcznym oczekiwaniem na bezpłatny dodatek do Icewind Dale: HoW).