John Romero ubolewa nad stanem branży gier. „Nigdy czegoś takiego nie widziałem”
Legendarny John Romero, twórca Dooma i Quake'a, jest zaniepokojony sytuacją w branży gier i niespotykaną wcześniej skalą zwolnień.
Ostatnich kilkanaście miesięcy upłynęło pod znakiem masowych zwolnień w branży gier. W serwisie X (dawny Twitter) o komentarz do sytuacji pokusił się John Romero, czyli współzałożyciel studia id Software, znany z opracowania takich gier jak Wolfenstein 3D, Doom czy Quake.
Pracuję w branży gier od dziecka i nigdy nie widziałem czegoś takiego jak teraz. Dla wielu z nas bycie twórcą gier to nie tylko praca, ale to także nasza tożsamość, społeczność i kultura. Wyrazy współczucia dla wszystkich, którzy stracili pracę.
Romero podkreślił, że zwolnienia mocno negatywnie wpłyną na pracę studiów. Nawet jeśli część ze zwolnionych osób zajmowała się marketingiem i działalnością wydawniczą, to aby odnosić sukcesy w tej branży potrzeba nie tylko samych deweloperów, ale również całej społeczności ludzi, którzy pomagają im zarówno przed, jak i po premierze.
Jeden z graczy zauważył, że sytuacja przypomina mu 1983 rok, kiedy to doszło do załamania na rynku gier w USA. Romero stwierdził jednak, że wtedy branża była znacznie mniejsza, więc trudno porównać te sytuacje.
Jednocześnie Romero nie podziela pesymistycznych opinii wieszczących, że może to być koniec branży. Jak stwierdził:
Branża gier przetrwa. Ludzie nadal grają, a my będziemy tworzyć gry dla tych osób.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach John Romero był dosyć mało aktywny w branży gier. Pomagał jako programista przy grze Empire of Sin, której główną projektantką była jego żona. Ponadto opracował dwa wielkie mody do pierwszych dwóch odsłon Dooma w postaci SIGIL oraz SIGIL II. Powrót na stare śmieci musiał wskrzesić w nim pasję do gier FPS, gdyż obecnie pracuje nad nową marką należącą do tego gatunku, która powstaje na silniku Unreal Engine 5.