filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 26 listopada 2024, 11:00

autor: Pamela Jakiel

James Gunn wbija szpilę Marvelowi, wskazując zasadniczą różnicę między MCU i tworzonym przez siebie DCU

James Gunn wyjaśnił, czym różni się jego podejście do projektów DC, od tego, jakie prezentuje Marvel.

Źródło fot. Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat, Julius Onah, Marvel, 2025
i

James Gunn pracuje aktualnie nad nowym DCU, które – jak zapowiadał – będzie odważne, autentyczne i różnorodne. Wygada na to, że – dzięki podejściu reżysera Strażników Galaktyki do tworzonego przez siebie uniwersum – DC uniknie błędów Marvela.

Filmowiec został niedawno zapytany przez fana, czy miłośnicy DC mogą spodziewać się harmonogramu filmowych premier podobnego do tego, jaki publikuje Marvel. James Gunn zaprzeczył, wskazując na istotną różnicę pomiędzy DCU a MCU.

Nie będzie tak jak w Marvelu, ponieważ żaden projekt nie dostanie zielonego światła przed tym, jak zostaną ukończone scenariusze.

Bez dobrego scenariusza nie zrobi się dobrego filmu i James Gunn wie o tym bardzo dobrze. Dzięki podejściu, jaki prezentuje ten twórca, DC z pewnością uniknie bolączek Marvela, jakimi są m.in. wielokrotne dokrętki czy kasowanie projektów już po wejściu na plan. Szczegółowo zaplanowana i zaakceptowana fabuła umożliwi sprawne kręcenie widowisk, a DCU nie będzie mierzyć się z takimi problemami jak chociażby Kapitan Ameryka 4.

Dzięki temu, że zielone światło dostaną tylko projekty z gotowymi scenariuszami, DC z pewnością uda się uniknąć przesunięć w datach premier widowisk. Marvel ma bowiem w zwyczaju wielokrotnie wprowadzanie zmian do swojego kalendarza, jak to było chociażby w przypadku nowego Blade’a, który ostatecznie wypadł z harmonogramu.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej