autor: Bartek Sarna
Interplay wraca do gry?
Legendarny wydawca trwa i można powiedzieć, że ma się ciut lepiej. W tym roku jego zyski wyniosły 5,86 miliona baksów. Niestety, lwią część tej sumy (5,75 mln) stanowią tantiemy ze sprzedaży praw autorskich do Fallouta, co nie rokuje zbyt dobrze.
Legendarny wydawca trwa i można powiedzieć, że ma się ciut lepiej. W tym roku jego zyski wyniosły 5,86 miliona baksów. Niestety, lwią część tej sumy (5,75 mln) stanowią tantiemy ze sprzedaży praw autorskich do Fallouta, co nie rokuje zbyt dobrze. Jak widać pozostałe wpływy wynoszą tylko około 100 tyś dolarów, czyli jak na naszą branżę prawie nic. Jeżeli firma nie zacznie produkować nowych gier to przy nastepnym raporcie finansowym może nie być tak różowo.
Mimo wszytko, dzięki temu, że kiesa została uzupełniona świeżymi zielonymi, szefostwo Interplay nabrało nieco optymizmu i chęci do działania. Ba, opracowano nawet dwutorową strategię. Po pierwsze firma z Kalifornii będzie się starała o zabezpieczenie funduszy na produkcję Fallouta MMO. Po drugie stworzy sequele do swoich najsławniejszych gier. Mowa tu o takich tytułach jak Earthworm Jim, Dark Alliance, Descent i MDK.
Jak podkreśla szef Interplaya, już za jakiś czas ruszy strona internetowa, na której będziemy mogli śledzić postęp w produkcji gier. Oprócz tego dostaniemy wiele informacji na temat obecnych działań przedsiębiorstwa z Kalifornii.
Wygląda na to, że ta informacja nie jest tylko czczą gadaniną. Co prawda już w zeszłym roku zapowiadano realizację strategii tego typu. Jednak jak się okazuje można podchodzić do tego poważnie, gdyż podobno Interplay reaktywował swoje wewnętrzne studio developerskie i zatrudnia nowych pracowników. Czekamy zatem na nowe wieści… pewnie już wkrótce.