Inkwizytor, cyborg i haker, czyli najlepsze mobilne gry sierpnia (m.in. Deus Ex GO, Space Marshals 2)

Witajcie w kolejnym przeglądzie najlepszych mobilnych gier minionego miesiąca. Nasze zestawienie obejmuje produkcje wydane zarówno na iOS-a, jak i Androida, te na modelu free-to-play, jak i premium, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Deus Ex GO

Zaczynamy od Deus Ex GO. To trzecia, po Hitman GO oraz Lara Croft GO, odsłona nietypowej serii firmy Square Enix, która przerabia znane z pecetów i konsol marki na mobilne turowe gry logiczne. Produkcja nie zawiodła sporych oczekiwań. Dostaliśmy kolejną logiczną perełkę, z wyśmienitą grafiką i ciekawymi zagadkami. Tradycyjnie autorzy zmodyfikowali formułę tak, aby bardziej przypominała główne odsłony cyklu, więc wykonujemy misje infiltracyjne. Mapy są małych rozmiarów i zapełnione przeciwnikami oraz interaktywnymi obiektami, wymuszając opracowanie precyzyjnych planów akcji.

Deus Ex GO w App Store (21 zł)

Deus Ex GO w Google Play  (21 zł)

Recenzja gry w Gry-Online.pl

Space Marshals 2

Inną dużą premierą sierpnia było Space Marshals 2, czyli kontynuacja jednej z najlepszych gier mobilnych zeszłego roku. Produkcja zbudowana została na fundamentach pierwszej części. Otrzymujemy więc grę akcji, która wymusza taktyczne podejście do misji. Wpadanie w sam środek tłumu wrogów kończy się tragicznie i aby przetrwać trzeba wykorzystywać osłony, stosować podejście skradankowe, robić użytek z różnorodnych gadżetów, a w ostateczności atakować z flanki. Produkcja jest ładniejsza niż „jedynka” i ma bardziej nieliniową kampanię. Zamiast polować na pojedynczych przestępców walczymy tym razem z kilkoma gangami i możliwe jest takie manipulowanie sytuacjami, aby te grupy zaczęły atakować się nawzajem.

Space Marshals 2 w App Store (26 zł)

Reigns

Największą niespodzianką sierpnia okazało się Reigns. Jej autorzy postanowili opracować grę o rządzeniu królestwem za pomocą mechaniki wprost wyjętej z aplikacji randkowej Tinder. Brzmi to niedorzecznie, ale w rzeczywistości dało prawdziwą perełkę. Rozgrywka polega na podejmowaniu decyzji w konfrontacji z wydarzeniami mającymi postać kart losowanych z talii. Przy każdej karcie niczym w Tinderze możemy przesunąć palcem w lewo lub prawo po ekranie, wybierając jedną z dwóch akcji. Decyzji takich podejmujemy od groma i ich konsekwencje zaczynają się szybko piętrzyć, dając w sumie zaskakująco dynamiczną rozgrywkę. Do tego gra jest pełna wisielczego humoru, co znacznie uprzyjemnia zabawę.

Reigns w App Store (13 zł)

Reigns w Google Play (15 zł)

Mr. Robot:1.51exfiltrati0n

Warto zwrócić także uwagę na przygodówkę Mr. Robot:1.51exfiltrati0n. Zazwyczaj mobilne adaptacje seriali telewizyjnych pozostawiają dużo do życzenia, ale ta gra jest wyjątkiem. Autorzy zastosowali ciekawy patent – bohaterem jesteśmy my sami, a nasz telefon lub tablet udaje urządzenie mobilne niebezpiecznej hakerki, która nie cofnie się przed niczym, aby go odzyskać. Podczas zabawy gromadzimy informacje i komunikujemy się z wirtualnymi postaciami, podejmując decyzje, które kształtują dalszy rozwój fabuły. Kampania jest w dużym stopniu nieliniowa i nasze wybory potrafią ją skierować na różne tory.

Mr. Robot:1.51exfiltrati0n w App Store (13 zł)

Mr. Robot:1.51exfiltrati0n w Google Play (14 zł)

Eisenhorn: Xenos

Bardzo duże wrażenie zrobiła na nas także gra Eisenhorn: Xenos. W pewnym uproszczeniu można ją opisać jako Batman: Arkham Asylum w uniwersum Warhammera 40,000. Gracz wciela się w Inkwizytora polującego na heretyków zagrażających Imperium ludzkiemu. W trakcie zabawy eksplorujemy duże piękne poziomy o częściowo otwartej strukturze, walczymy z różnorodnymi wrogami oraz rozwiązujemy proste zagadki. Sterowanie odbywa się za pomocą dopracowanego systemu gestów, ale sama walka jest stosunkowo trudna, dlatego często lepszym pomysłem jest wykorzystanie podejścia skradankowego. Wszystko to ukazane jest w wspaniałej oprawie graficznej. To zdecydowanie jedna z najładniejszych gier mobilnych tego roku.

Eisenhorn: Xenos w App Store (43 zł)

Mobius Final Fantasy

Inną wysokobudżetową premierą sierpnia było Mobius Final Fantasy. To idealna propozycja dla osób, które narzekały, że mobilne odsłony serii stawiają wyłącznie na stylistykę retro. Mobius Final Fantasy jest inne i oczywistym jest, że Square Enix władowało potężne pieniądze w ten projekt. Na szczęście grafika nie jest jedynym, co oferuje tent tytuł. Oprócz niej otrzymujemy solidnego RPG-a, z wieloma klasycznymi dla tej serii rozwiązaniami, takimi jak turowe bitwy czy system profesji. Wszystko to jest lekko uproszczone w porównaniu z odsłonami konsolowymi, ale wynagradza to bardzo obszerna zawartość oraz ciekawa fabuła, którą opracował Kazushige Nojima, czyli scenarzysta Final Fantasy VII i Final Fantasy X.

Mobius Final Fantasy w App Store (za darmo)

Mobius Final Fantasy w Google Play (za darmo)

Riptide GP: Renegade

Warto także zwrócić uwagę na Riptide GP: Renegade i to nie tylko z powodu tego, że gry o wyścigach wodnych trafiają się rzadko. To kawał dobrej ścigałki, z ciekawym systemem trików, dużym wyborem tras, doskonałym wrażeniem prędkości i ładną grafiką. Produkcja oferuje ciekawą kampanię i dopracowany multiplayer. Ponadto tematyka wodna nie jest tu jedynie scenografią. Zamiast tego wrażenia z pędzenia skuterami po tafli wody są mocno odmienne od klasycznych samochodówek.

Riptide GP: Renegade w App Store (13 zł)

Riptide GP: Renegade w Google Play (11 zł)

Legend of the Skyfish

Ostatnią sierpniową premierę, którą chcemy polecić jest Legend of the Skyfish. To przygodowa gra akcji, odwołująca się do 16-bitowych odsłon serii The Legend of Zelda. Wydarzenia obserwujemy z kamery umieszczonej wysoko nad głową bohaterki i w trakcie kampanii zajmujemy się eksplorowaniem świata, rozwiązywaniem zagadek i walką z wrogami. Wszystko to jest bardzo dobrze zrealizowane, a posmaku świeżości dodaje projektowi fakt, że jesteśmy uzbrojeni jedynie w wędkę. Za jej pomocą atakujemy nieprzyjaciół, a linki z haczykiem używamy do przyciągania przedmiotów i wrogów, manipulowania otoczeniem oraz przeciągania się nad przeszkodami.

Legend of the Skyfish w App Store (17 zł)