Deus Ex GO

Minirecenzja Deus Ex GO – cyberpunkowy trening dla szarych komórek

Gry mobilne, towarzyszące premierom dużym tytułów, to częsta praktyka wśród wydawców. Nie inaczej mają się sprawy w przypadku Square Enix, które od kilku lat wypuszcza na rynek tytuły z serii GO. Zarówno Hitman GO, jak i Lara Croft GO, doczekały się ciepłego przyjęcia przez graczy. Japońska korporacja postanowiła zatem pójść za ciosem i na krótko przed premierą Deus Ex: Rozłam Ludzkości udostępniła graczom swoją kolejną, małą perełkę – Deus Ex GO.

Zacznijmy od tego, że produkcja może pochwalić się warstwą fabularną, która nawiązuje do uniwersum wykreowanego na potrzeby dużego cyklu. Mało tego, w Deus Ex GO zaimplementowano dwa zakończenia, bazujące na podjętej przez gracza decyzji, co stanowi miłe zwieńczenie zabawy. Sama rozgrywka opiera się na zasadach, do których przyzwyczaiły nas inne gry z cyklu GO. Tytuł stanowi więc połączenie gry planszowej, skradanki i produkcji logicznej, a połączenie tych trzech składowych bynajmniej nie gryzie się z cyberpunkowymi realiami.

Na kampanię składają się 54 etapy, a kolejne misje pojawiają się w cotygodniowych odstępach. Turowa rozgrywka na pierwszy rzut oka nie jest zbyt skomplikowana – bohater porusza się wyłącznie po wyznaczonych liniach, stając przy tym przed koniecznością przemykania za plecami przeciwników lub eliminowania ich z zaskoczenia. Sprawę utrudnia fakt, iż protagonista nie został zaopatrzony w broń palną, zatem z wrogami musi rozprawiać się z bliska. Na szczęście, do naszej dyspozycji oddano różne zdolności Jensena, takie jak choćby możliwość nałożenia specjalnego kamuflażu, dzięki któremu staje się niewidzialny na dwie tury. Obecność oponentów można jednak wykorzystać na własną korzyść – przejęcie kontroli nad jednym z panoszących się po planszy robotów pozwala na przykład na hakowanie terminali na odległość, choćby po to, by uruchomić niedostępną w inny sposób platformę. Warto również nadmienić, że samo hakowanie potrafi zmienić panujące na danej planszy zasady, wpływając na przykład na zachowanie broni palnej.

Jak zatem widać, kluczem do sukcesu jest nie tylko odwracanie uwagi przeciwników, lecz także opracowanie odpowiedniej strategii działania. Choć początkowe etapy nie nastręczają wielu trudności, z czasem rozgrywka staje się coraz bardziej skomplikowana – ostatnie mapy potrafią solidnie dać w kość. W grze zaimplementowano system podpowiedzi, które mogą znacznie ułatwić zabawę. Sęk w tym, że o ile dwie pierwsze są darmowe, tak za kolejne trzeba niestety zapłacić prawdziwą gotówką.

Deus Ex GO charakteryzuje się oprawą graficzną na wysokim poziomie – na uwagę zasługują przede wszystkim dopracowane modele i animacje postaci, a pokonani przeciwnicy pięknie rozpadają się na pojedyncze poligony. Towarzysząca zabawie muzyka niestety nie zapada w pamięć – soundtrack ma się nijak do kompozycji autorstwa Michaela McCanna, a kolejne otwory pełnią jedynie rolę „zapchajdziury”.

Koniec końców jednak, Deus Ex GO to dobra produkcja, która jest w stanie zapewnić około trzech godzin niezłej zabawy. Przeniesienie oryginalnych zasad rozgrywki w cyberpunkowe realia wyszło grze na dobre i choć jest to bodaj najbardziej umowna odsłona serii, wciąż warto zwrócić na nią uwagę.