autor: Szymon Liebert
Informacje o projektach związanych z marką Halo
Pojawiły się nowe informacje o projektach związanych z marką Halo. Przede wszystkim, poznaliśmy szczegóły dotyczące zapowiadanego Halo 3: Recon, dodatku nie wymagającego podstawowej wersji gry. Tymczasem, twórcy ze studia Ensemble przybliżyli charakter projektu Halo MMO, anulowanego wraz zapowiedzią zamknięcia firmy zaraz po wydaniu Halo Wars. Ten ostatni tytuł raczej nie pojawi się na PC.
Pojawiły się nowe informacje o projektach związanych z marką Halo. Przede wszystkim, poznaliśmy szczegóły dotyczące zapowiadanego Halo 3: Recon, dodatku nie wymagającego podstawowej wersji gry. Tymczasem, twórcy ze studia Ensemble przybliżyli charakter projektu Halo MMO, anulowanego wraz zapowiedzią zamknięcia firmy zaraz po wydaniu Halo Wars. Ten ostatni tytuł raczej nie pojawi się na PC.
Uniwersum związane z marką Halo rozrasta się w błyskawicznym tempie. Halo 3: Recon to zapowiadany na początek przyszłego roku samodzielny dodatek do trzeciej części produktu. Twórcy, czyli firma Bungie Software, zdradzili, że na jego przejście potrzebne będzie około 3-5 godzin (o czym plotki krążyły już wcześniej). Nie jest to może wiele, ale to przecież tylko mniejsze rozszerzenie, skromne być może pod względem rozmiarów, jednak bogate w niezwykłą i oryginalną treść. Informacje o najnowszym projekcie Bungie podał serwis CVG, bazujący na doniesieniach amerykańskiego magazynu Game Informer.
W grze wcielimy się w odzianego w hełm początkującego żołnierza (zwanego The Rookie, czyli żółtodziób) - członka pięcioosobowej drużyny orbitalnego desantu, zrzuconej do miasta New Mombasa (wydarzenia znane z Halo 2). Jak to już w grach bywa, lądowanie nie będzie należało do najbardziej udanych i nasz bohater obudzi się po kilku godzinach by odkryć, że ekipa się rozdzieliła. Naszym zadaniem będzie odnalezienie śladów pozostałych czterech kolegów. Będziemy poruszać się po mieście, wykorzystując nowy sprzęt – PDA – który wyznaczy nam trasę oraz tzw. Visual Mode, podświetlający przedmioty i wrogów, wskazując jednocześnie trop. Co ciekawe, eksploracja terenu będzie dopuszczała sporą dowolność – otrzymamy więc otwarty świat, w którym zabawimy się w futurystycznego detektywa.
Szukając śladów pozostałych żołnierzy natkniemy się w końcu na ostatnią znaną lokację przebywania każdego z nich, która będzie swoistym miejscem zbrodni. Gdy dotrzemy do takiego punktu, gra cofnie się do wcześniejszych wydarzeń. Pokierujemy w nich działaniami poszczególnych żołnierzy, odkrywając ich historię i tajemnicę w bardziej klasyczny dla serii sposób – pokonując około 30-minutowy liniowy poziom.
Widać więc, że tak naprawdę otrzymamy okazję do pokierowania kilkoma postaciami, chociaż żadną z nich nie będzie Master Chief – bohater poprzednich odsłon. Dzięki temu otrzymamy kilka zupełnie innych typów rozgrywki – poszczególni żołnierze będą różnili się stylem prowadzonej walki. Zobaczymy więc wielkiego Dutcha, operującego bronią ciężką, czy snajpera Romeo. Każdy z nich będzie nieco wolniejszy od Master Chiefa, nie posiadając także charakterystycznych gadżetów znanych z poprzednich części. W zamian otrzymamy nowe uzbrojenie i wspomniane wyżej zabawki (PDA, Visual Mode).
Wydaje się więc, że firma Bungie nie próżnuje i unika powielania schematów. Dodatek zdaje się wprowadzać ciekawe sposoby narracji i wspomniany podział na liniowe poziomy oraz nieco bardziej otwartą eksplorację terenu. Jak to wyjdzie w praktyce dowiemy się dopiero za kilkanaście miesięcy – projekt zapowiedziano przecież na końcówkę roku 2009.
Kolejną kwestią jaka została omówiona w sieci jest wspomniany już projekt Halo MMO, który przez twórców nazywany był Phoenix. Dave Pottinger z Ensemble potwierdził, że rzeczywiście około 40 osób w firmie zajmowało się tym tytułem. Podobno plany na realizację takiej produkcji pojawiły się już dawno. Niestety po reorganizacji w szeregach Microsoftu nowe szefostwo zdecydowało się wycofać z pomysłu. Zapytany o charakter Halo MMO autor przyznał, że twórcy inspirowali się poniekąd produkcjami w stylu World of Warcraft, starając się jednocześnie połączyć typową dla gatunku głębię z dynamiczną akcją znaną z serii Halo.
Prócz tych informacji otrzymaliśmy także definitywne zaprzeczenie ewentualnej konwersji Halo Wars na komputery osobiste. Sprawę skomentował Graeme Devine z Ensemble, który zapytany o taką możliwość, odpowiedział, że z jego punktu widzenia to nie stanie się nigdy. Halo Wars jest bowiem tytułem zaprojektowanym na konsole i pomyślanym o wykorzystaniu pada. Tak, zgodnie z intencjami twórców, ma pozostać. Firma w przyszłości od prac nad edycją na pecety wolałaby zająć się kontynuacją tego zapowiadanego na pierwszy kwartał przyszłego roku dzieła.
To jednak nie nastąpi, gdyż zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wraz z wydaniem gry Halo Wars, firma zostanie zamknięta. To posunięcie ze strony Microsoftu dziwi nie tylko fanów zdolnej ekipy, ale i samych zainteresowanych. Dave Pottinger (Ensemble) przyznał, że rozumie politykę szukania bardziej korzystnych inwestycji i rentowności przedsięwzięć, chociaż przecież jego firma akurat te założenia zdawała się spełniać. Wystarczy przypomnieć tytuły tego producenta – seria Age of Empires i Age of Mythology – aby zrozumieć powyższe wątpliwości.
Inne informacje wskazują jednak, że dla ludzi zatrudnionych w Ensemble nie wszystko jeszcze stracone. Graeme Devine (Ensemble) powiedział o możliwości stworzenia nowego studia, na bazie pracowników zajmujących się obecnie Halo Wars. Na razie jednak w tej sprawie nie ma żadnego potwierdzenia ze strony Microsoftu, chociaż sprawa wydaje się możliwa. Jak będzie dowiemy się jednak dopiero po premierze gry.