Drugowojenne Hell Let Loose opuszcza wczesny dostęp - debiut frontu wschodniego i plany na przyszłość
Realistyczna, sieciowa strzelanka Hell Let Loose opuszcza dziś wczesny dostęp na komputerach osobistych. Łącznie z premierą gry udostępnione zostało całkiem sporo nowej zawartości, m.in. front wschodni drugiej wojny światowej i inspirowane nim duże mapy.
Nastąpił wielki dzień dla studia Black Matter, twórców realistycznej drugowojennej strzelanki sieciowej Hell Let Loose. Ich dzieło, które swoje początki miało w 2017 roku jako projekt w serwisie crowdfundingowym Kickstarter, a następnie w 2019 roku trafiło na platformę Steam w ramach wczesnego dostępu, ma dziś swoją premierę na komputerach osobistych. Gra otrzymała również pokaźną aktualizację zawartości oznaczoną numerem 10, dodającą m.in. dwie duże mapy przenoszące „piekło” na front wschodni, oraz plan rozwoju na bieżący, jak i przyszły rok.
Premierowa aktualizacja wprowadza do Hell Let Loose naprawdę wiele różnorodności. Z największych nowości możemy wymienić wspomniane dwie duże mapy na froncie wschodnim, czyli Kursk oraz Stalingrad. Otrzymaliśmy również do dyspozycji zupełnie nową formację – siły radzieckie. W grze pojawiło się także ponad 20 niedostępnych wcześniej rodzajów broni i gadżetów, cztery pojazdy, unikalni żołnierze oraz dowódcy. Warto jeszcze wspomnieć o całkiem długiej liście łatek błędów. Pełny zakres zmian możecie przejrzeć w wiadomości od twórców dotyczącej dzisiejszego rozszerzenia.
Jak wcześniej wspomniałem, twórcy strzelanki pochwalili się planami jej rozwoju na przyszłość, ale warto przypomnieć sobie również drogę, jaką przebyła ona przez dwa lata pobytu w programie Early Access:
Natomiast tak prezentują się plany studia Black Matter na dalszy rozwój jego gry:
Twórcom nie brakuje zapału do pracy. Jeszcze przed końcem tego roku pełna wersja gry ma zawitać na konsolach PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Dodatkowo fani produkcji mogą wyczekiwać rozszerzenia pod tytułem Silver Vanguard, które ma wprowadzić zawartość kosmetyczną zarówno dostępną dla wszystkich za darmo, jak i taką, za którą będziemy musieli zapłacić kilka złotych.