autor: Kamil Zwijacz
Hatred - usunięcie gry ze Steama nie wpłynie na proces produkcji [news zaktualizowany]
Twórcy Hatred odnieśli się do wczorajszego usunięcia gry ze Steam Greenlight przez firmę Valve. Deweloperzy poinformowali, że nie wpłynie to w żaden sposób na dalszą produkcję, a popularność tytułu podczas głosowania (ponad 13 tys. pozytywnych opinii) pokazała twórcom, że warto dalej walczyć z przeciwnościami losu.
Poprosiliśmy Jarosława Zielińskiego, szefa studia Destructive Creations, o komentarz w sprawie. Oto jaką odpowiedź otrzymaliśmy:
„Największym naszym zawodem w tej sytuacji, jest to że zaraz po wydaniu pierwszego trailera, w październiku, pisaliśmy do Valve maile czy pozwolą nam sprzedawać Hatred na Steamie. Zero odpowiedzi. Naturalnym krokiem był w tej sytuacji Greenlight, który zapowiadał się na naprawdę wielki sukces (screenshot ze statystyk opublikowaliśmy). Gdyby te dwa miesiące temu napisali nam wprost, że nie chcą Hatred na Steamie - nie zmarnowalibyśmy czasu na przygotowanie Greenlighta (arty, teaser itd). Mają prawo odrzucić każdy produkt, ale czy tak ciężko jest traktować małych developerów normalnie po prostu odpisując na cholerne maile? W zasadzie nie spodziewaliśmy się takiej decyzji, gdyż nasza gra nie jest w żadnym stopniu bardziej hardcorowa niż kilka tytułów, które na Steamie znajdziesz. Niestety, jak widać, wielcy gracze naszego przemysłu gier mają specjalne prawa względem tego co można w grze sprzedawać, a czego nie.
Od początku mieliśmy się skontaktować z innymi dystrybutorami, oprócz Steam. Chcemy też sprzedawać grę przez naszą stronkę (lada chwila ruszą pre-ordery) i te plany będziemy kontynuować. Szkoda, że ze Steamem nie wyszło, bo wiele kwestii logistycznych ułatwiają, no ale świat się nam nie zawalił. Przy okazji kolejny raz dostaliśmy masę supportu, a tym razem też od ludzi którzy wcześniej nie patrzyli na Hatred przychylnym okiem. Wiele dla nas znaczy."
Wczoraj gliwickie studio Destructive Creations trafiło ze strzelanką Hatred na łamy Steam Greenlight. Po kilku godzinach firma Valve zakończyła jednak głosowanie, gdyż nie chce mieć w ofercie swojego sklepu tej kontrowersyjnej produkcji. Deweloperzy gry odnieśli się do całej sytuacji, publikując krótkie oświadczenie w serwisie społecznościowym Facebook. Poinformowano w nim, że zaistniały problem w żaden sposób nie wpłynie na proces tworzenia Hatred i na wizję tytułu. Nie jest to jednak zaskoczeniem, gdyż już wcześniej twórcy mówili, że: „Nawet jeśli nie wylądujemy na Steamie, z czym nie powinno być większych problemów, sprzedaż za pośrednictwem strony powinna w zupełności wystarczyć, by zarobić na Hatred”.
Nie sposób nie zgodzić się z faktem, że projekt studia Destructive Creations jest bardzo kontrowersyjny, ale również sama decyzja Valve budzi mieszane uczucia. Po pierwsze, firma nie ma problemów ze sprzedawaniem na Steamie słynnego Postala czy też brutalnego Manhunta. Po drugie, kilka godzin obecności Hatred w Steam Greenlight jasno dało do zrozumienia, że gra cieszy się dużym zainteresowaniem użytkowników platformy. Deweloperzy zdradzili bowiem, że tytuł otrzymał ponad 13 tys. pozytywnych głosów i momentalnie trafił na 7 miejsce najpopularniejszych produkcji czekających na aprobatę graczy.
Koniec końców deweloperzy nie uważają całej sytuacji za porażkę, a wręcz przeciwnie.
„Jest to dla nas najlepszy dowód, że Hatred ma zagorzałych fanów czekających na premierę i że musimy iść dalej do przodu, by dostarczyć im grę oferującą ciekawą i wymagającą rozgrywkę. Zaistniała sytuacja tylko popycha nas do przodu, by walczyć z przeciwnościami losu i nie poddawać się” – napisano w oświadczeniu.
Hatred to brutalna strzelanka, w której akcję obserwuje się z rzutu izometrycznego. W produkcji wcielimy się w bezwzględnego antybohatera, który ni z tego, ni z owego postanowił zabić wszystkich wokół. Gra powstaje przy użyciu silnika Unreal Engine 4 i ukaże się w drugiej połowie 2015 roku na komputerach osobistych.