Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 8 czerwca 2005, 12:04

autor: Maciej Myrcha

Halo na ekranach kinowych, ale za jaką cenę?

Jak donosi serwis Variety.com, recepcjoniści największych studiów w Hollywood, przeżyli przedwczoraj szok pijąc swoją poranną kawę. Szok spowodowali posłańcy, którzy odwiedzili owe studia, "ubrani" w zbroję Master Chiefa, postaci doskonale znanej wszystkim fanom gier z serii Halo. Zgadnijcie, co też dostarczali wspomniani posłańcy? Oczywiście, scenariusz filmowej adaptacji Halo!

Jak donosi serwis Variety.com, recepcjoniści największych studiów w Hollywood, przeżyli przedwczoraj szok pijąc swoją poranną kawę. Szok spowodowali posłańcy, którzy odwiedzili owe studia, "ubrani" w zbroję Master Chiefa, postaci doskonale znanej wszystkim fanom gier z serii Halo. Zgadnijcie, co też dostarczali wspomniani posłańcy? Oczywiście, scenariusz filmowej adaptacji Halo!

Plotki, od których natychmiast zaroiło się na rynku filmowym, donoszą, iż scenariusz przelał na papier pan Alex Garland (28 dni później, Niebiańska plaża), który za swoją pracę miał zainkasować okrągły milion dolarów. Według tych samych źródeł, Microsoft żąda za prawa do przeniesienia Halo na ekrany kinowe minimum 10 milionów USD plus 15% z zysków osiągniętych przez film, a dodatkowo wymaga 75 milionów USD początkowego budżetu (czyli nie wliczając w to m.in. gaży dla aktorów czy reżysera) przeznaczonego na ekranizację Halo. Oczywiście, jeśli ktoś zdecyduje się na takie warunki, będzie również musiał zaakceptować "bezpośrednią kontrolę procesu tworzenia filmu" przez developera Halo, firmy Bungie Studios, która stworzyła swego rodzaju "biblię" gry, określającą postępowania reżysera i producenta obrazu. Celem tej "biblii" jest upewnienie się, iż żadne zmiany scenariusza nie wpłyną na universum stworzone w dotychczasowych grach serii Halo, i które obecne będzie w przyszłych sequelach.

Najciekawszym aspektem tej sprawy jest fakt, iż Microsoft chce otrzymać konkretne oferty dotyczące sfilmowania Halo już w poniedziałek. Jak stwierdzają redaktorzy Variety, według giganta z Redmont najlepiej byłoby gdyby pierwsze zdjęcia do filmowej wersji Halo rozpoczęły się w styczniu, natomiast źródła powiązane z serwisem Kotaku wspominają o wrześniu tego roku, co oznaczałoby, iż Halo może pojawić się na ekranach kin już za rok, po premierze PS3 i równolegle z wejściem na rynek (prawdopodobnie) Halo 3.

Jednak cała ta sytuacja nie wgląda zbyt różowo. Microsoft żąda sporej gotówki za prawa do Halo, co może zniechęcić filmowców do podjęcia się kręcenia tego obrazu. Według Variety, studia New Line oraz DreamWorks odmówiły nawet przejrzenia scenariusza, a Columbia Pictures, należąca do głównego rywala Microsoftu, Sony, nie otrzymała swojego egzemplarza. Pozostaje więc mieć nadzieję, iż wyzwania podejmie się jeden z pozostałych "wielkich" branży filmowej - Fox, Warner Bros. a może Paramount?