autor: Marek Grochowski
GTA IV – wrażenia z wersji demo w serwisie Computer and Videogames
Na łamach serwisu Computer and Videogames ukazała się właśnie kolejna zapowiedź gry Grand Theft Auto IV. Redaktorzy wymienionej witryny mieli okazję udać się do siedziby producenta, Rockstar Games, i samodzielnie rozegrać jedną z misji, jakie zobaczymy w pełnej wersji październikowego hitu. Z racji tego, że opisane przez CVG szczegóły dotyczą również fabuły produktu, ci, którzy nie chcą psuć sobie
Na łamach serwisu Computer and Videogames ukazała się właśnie kolejna zapowiedź gry Grand Theft Auto IV. Redaktorzy wymienionej witryny mieli okazję udać się do siedziby producenta, Rockstar Games, i samodzielnie rozegrać jedną z misji, jakie zobaczymy w pełnej wersji październikowego hitu. Z racji tego, że opisane przez CVG szczegóły dotyczą również fabuły produktu, ci, którzy nie chcą psuć sobie zabawy (akurat), mogą przejść od razu do ostatniego akapitu.
Akcja dema, jakie zobaczyli redaktorzy brytyjskiej strony, toczy się w lokacji Star Junction (odpowiedniku Times Square), o piątej rano. Główny bohater gry, Niko Bellic ma pewien problem. Otóż skorumpowany policjant, Francis McCrery, w zamian za oczyszczenie naszego podopiecznego z emigranckiej przeszłości, chce, by ten zlikwidował znanego prawnika, Toma Goldberga. Do zabicia adwokata konieczna jest broń, a tej nie można kupić już w sklepach Ammunation, gdyż całkowicie znikną one z krajobrazu Liberty City. Pistoletów, karabinów czy granatów trzeba będzie szukać w ciemnych uliczkach, samochodowych bagażnikach albo u znajomego dealera, Little Jackoba.
Chcąc odnaleźć cel swojej misji, wybierzemy się do kawiarenki internetowej, w której to wyszukamy adres swojej przyszłej ofiary i umówimy się z nią na rozmowę kwalifikacyjną. Dojazd do punktu z dostępem do sieci umożliwi nam m.in. podróż taksówką. Po wejściu do żółtego pojazdu kamera zmieni widok na FPP, a kierowca zapyta nas, gdzie chcemy pojechać. Po wskazaniu terenu na mapie rozsiądziemy się wygodnie w fotelu pasażera i będziemy mieli chwilę na podziwianie ulic miasta albo też dołożymy taksówkarzowi napiwek, by od razu znaleźć się w miejscu przeznaczenia. Pobyt w kafejce będzie oczywiście płatny, ale tym razem Niko uiści należną kwotę przy pomocy karty kredytowej. Podczas korzystania z komputera bohater trafi na kilka humorystycznych stron, przygotowanych przez Rockstar Games z myślą o fanach serii.
W grze nie zobaczymy więcej znanych z poprzednich części znaczników w kształcie kolorowych walców. Wszędzie wejdziemy bezpośrednio, nie czekając nawet na doładowanie kolejnych lokacji. Dla ułatwienia orientacji w terenie każda z ulic Liberty City opatrzona zostanie tabliczką ze swoją nazwą. Grafika produktu będzie przypominać nieco Saint’s Row, ale o sile GTA IV przesądzi multum pomniejszych detali. Drogi zostaną wypełnione przez większą liczbę różnorodnych samochodów, a sama struktura asfaltu wzbogaci się o liczne krzywizny i dziury – zupełnie jak w Polsce. Podczas zabawy doświadczymy także doskonałych efektów pogodowych i gry światłocienia, a strzelaniny prowadzone przez Niko będą przywodzić nam na myśl niedawne Gears of War. Demo zaprezentowane witrynie CVG to tylko 15% tego, co zobaczymy w pełnej wersji dzieła Rockstar Games. Poza tym, że nieznana jest jeszcze pełna ścieżka dźwiękowa produktu, na chwilę obecną jedyną jego wadę stanowi wciąż niestabilny framerate.
Europejska premiera Grand Theft Auto IV została zaplanowana na 19 października. Produkt trafi wyłącznie do posiadaczy konsol Xbox 360 (na których notabene zaprezentowano opisane wyżej demo) oraz PlayStation 3.