GTA IV: The Lost and Damned pełnoprawną grą
Pierwszy dodatek do głośnego i nagradzanego Grand Theft Auto IV zadebiutuje w usłudze Xbox Live już jutro. I podobno słowo „dodatek” jest dla tej produkcji krzywdzące.
Pierwszy dodatek do głośnego i nagradzanego Grand Theft Auto IV zadebiutuje w usłudze Xbox Live już jutro. I podobno słowo „dodatek” jest dla tej produkcji krzywdzące.
Jeronimo Barrera z Rockstar w wywiadzie przeprowadzonym przez niejakiego Majora Nelsona opowiada nieco o przygotowywaniu The Lost and Damned i o tym, co nowego ujrzymy w grze. Najważniejsza rzecz, jakiej się dowiadujemy to fakt, że TLaD powinno być traktowanie jako pełnoprawna gra. „Do tej pory nie pojawiło się nic podobnego. Osiągnęliśmy limit, jeśli chodzi o wielkość pliku będącego DLC na konsoli Microsoftu,” powiedział Barrera. Nawiązał przy tym do innych, już istniejących dodatków, mówiąc: „Nie twierdzę, że nie było dobrych dodatków typu DLC – oczywiście, były. Ale większość z nich to zwykłe uzupełnienie w stylu nowej wyspy, na którą można się udać. I to jest fajne, bo sprawia, że fani gry wracają, ale żaden DLC nie dał im stuprocentowo nowej historii przecinającej się z tą znaną podstawki.” Krótko mówiąc, pod względem ilości czasu włożonego w produkcję TLaD, ilości nowych elementów i zupełnie nowej, trwającej wiele godzin historii – debiutujący jutro dodatek powinien być traktowany jako zupełnie nowa gra.
Przypominamy, że nowa odsłona GTA IV pokazuje historię członka motocyklowego gangu – Johnny’ego Kleibnitza. Nowy bohater i zupełnie nowa sytuacja społeczna (członkowstwo w zorganizowanej grupie) sprawiają, że grać będzie się nieco inaczej – misje będą często wykonywane w towarzystwie i będą istniały bonusy za sprawne poruszanie się w szyku motocyklowym. TLaD zaoferuje także cały wór nowych elementów – stacje radiowe i muzykę, nowe miejsca, nowe pojazdy, nowe postacie i mini-gierki związane z życiem twardych motocyklowych zakapiorów. Uszykujcie 1600 punktów Microsoftu i odliczajcie czas do jutra.