Forza między pogromem a wielką szansą, Gran Turismo odkleja się od rzeczywistości - Motoprzegląd Drauga
Forza Horizon 5 podpadła chińskim graczom (i na nich zarobiła), Forza Motorsport stanęła u progu chwały (lub upadku), Gran Turismo 7 wróciło do rozczarowywania fanów, a AC Competizione dostało nową klasę aut. Za nami emocjonujące dwa tygodnie w krainie wyścigów.
Tak jak przewidywałem, minione dwa tygodnie przyniosły raptowne ożywienie w świecie samochodówek. Nowościami obsypali nas twórcy Forzy Horizon 5, Forzy Motorsport, Assetto Corsy Competizione czy Gran Tur… nie, akurat ci ostatni nie tyle sypali czymkolwiek, ile raczej rzucili nam co łaska. Autorzy Le Mans Ultimate wykonali zaś ciekawą woltę, po której miano pierwszej znaczącej „motopremiery” roku przypadnie raczej Expeditions: A MudRunner Game. Co jeszcze się wydarzyło? Czytajcie dalej.
Forza Motorsport: Nordschleife tuż-tuż
Wygląda na to, że luty może okazać się bardzo ważnym momentem w kontekście dalszych losów Forzy Motorsport, dając jej wielką szansę na przełamanie złej passy. Oto Aktualizacja 5 przyniesie za jakieś półtora tygodnia (znacznie wcześniej, niż zapowiadano) wyczekiwany przez rzesze tor Nurburgring Nordschleife.
Taki ruch z pewnością przyciągnie wielu graczy, zarówno nowych, jak i tych, którzy wcześniej postawili na grze krzyżyk. W tej sytuacji kluczowa stanie się nie tyle nowa trasa, co poprawki wdrażane wraz z jej wypuszczeniem. Jest ich wiele i dotykają newralgicznych obszarów (np. wydajność) – ale czy wystarczą, żeby produkcja nie odstręczyła nowo przybyłych lub zatarła złe pierwsze wrażenie? Mam nadzieję, że tak.
Pamiętajmy, że Microsoft ostatnio na potęgę redukował etaty w swoim growym pionie. Jeśli będzie szukał kolejnych „ofiar”, czy nie zwróci uwagi najpierw na studia stojące za najmniej rentownymi grami (o ile już tego nie zrobił)? Dlatego Aktualizacja 5 musi okazać się sukcesem przynajmniej na tyle dużym, by przekonać kierownictwo, że gra nadal ma przed sobą przyszłość.
Inaczej ktoś tam na górze może jeszcze dojść do wniosku, iż w trudnych czasach dwie samochodówki w ofercie firmy to aż nadto, zwłaszcza gdy jedna z nich – Forza Horizon – deklasuje drugą pod względem wzbudzanego zainteresowania (dość porównać statystyki na Steamie) i, najpewniej, generowanych przychodów. Myślę, że nawet najzagorzalsi krytycy Forzy Motorsport zgodzą się ze mną, iż taki scenariusz nie byłby korzystny dla żadnego gracza…
Po więcej informacji na temat nadchodzącej Aktualizacji 5 (acz jeszcze niepełnych, bo na razie nie wiemy, jakie samochody zostaną w niej dodane) odsyłam do osobnej wiadomości:
Na razie trudno ocenić, jak bardzo wypięknieje Nordschleife w porównaniu z wersją z FM7 – mamy tylko ten jeden screen i krótki fragment skompresowanego gameplayu z ostatniej transmisji.Źródło: Turn 10 Studios.
Forza Horizon 5 na chińskiej (nie)łasce
Przed swego rodzaju wielką szansą w lutym stanęła też Forza Horizon 5. Studio Playground Games podjęło kolejną próbę przymilenia się rosnącej w siłę społeczności graczy z Chin, dedykując im najnowszą aktualizację i dodatek – tj. świętując Chiński Nowy Rok i wprowadzając w większości samochody z Państwa Środka.
Statystyki na Steamie wskazują, że z biznesowego punktu widzenia był to strzał w dziesiątkę. Żadna z dotychczasowych płatnych paczek aut nawet nie zbliża się do Chinese Lucky Stars Car Pack pod względem liczby recenzji użytkowników – mimo że od premiery tego DLC minęły zaledwie cztery dni (i to niecałe).
Co jednak ciekawe, żaden z tego typu dodatków nie ma również tak niskiego odsetka pozytywnych opinii (13,5%). Wygląda na to, że Playground Games wprawdzie przykuło uwagę chińskich graczy (i dostało ich pieniądze) – ale też srodze im podpadło. Czym?
Po pierwsze, użytkowników z Państwa Środka razi to, że Seria 30 nosi tytuł Lunar New Year, a nie Chinese New Year. Po drugie, uwłacza im fakt, iż w aktualizacji obok chińskich uwzględniono też koreańskie samochody (albo że MG i Lynk & Co nie są rdzennie chińskimi markami). Poza tym, jak przy każdym DLC na Steamie, pojawia się wiele komentarzy ludzi, którzy zapłacili deweloperom po to, by lamentować, że musieli zapłacić (zamiast dostać całą dodatkową zawartość w gratisie do edycji Premium). Mówiąc krótko: beczka śmiechu.
Po szczegóły na temat płatnej i bezpłatnej zawartości w Serii 30 w FH5 zapraszam do osobnej wiadomości:
Gran Turismo 7 spoczęło na laurach
Czy Gran Turismo 8 naprawdę jest w aktywnej produkcji? Czy to wina Forzy Motorsport i jej słabej kondycji? Takie pytania zadaję sobie, ogarniając wzrokiem nowości, którymi twórcy Gran Turismo 7 „uraczyli” nas niedawną aktualizacją 1.42, prawie trzy miesiące po wydaniu wersji Spec II – a wiele do ogarnięcia tutaj nie ma:
W listopadzie studio Polyphony Digital znalazło się w idealnym punkcie wyjścia do tego, by raz na zawsze zamknąć paszcze wszystkim malkontentom (w tym mi). Zawiedzeni dotąd fani wreszcie poczuli, że są słuchani i zaczęli z nadzieją patrzeć w przyszłość – lecz przyszłość nic im nie przyniosła. Japończycy znowu okopali się i zamilkli, każąc zagubionej społeczności czekać… i czekać… i czekać.
Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę upływu czasu, więc po tych trzech miesiącach wielu już łudziło się, że zwłoka wynika z tego, iż nadciąga kolejna nowa trasa – analogicznie do sytuacji sprzed roku, gdy w lutym, po przeciągającej się przerwie, dostaliśmy Grand Valley (a potem dopiero Lake Louise w listopadzie). W tej atmosferze ubóstwo aktualizacji 1.42 musiało podziałać jak siarczysty policzek.
I pal licho, że zawarto w niej ledwie trzy samochody (wraz z garścią rutynowych drobiazgów). Wyjątkowy niesmak wywołał fakt, iż jedno z nowych aut zarezerwowano dla wybrańców – czyt. fanatyków – którzy miłują Gran Turismo tak do tego stopnia, że są gotowi kupić limitowany markowy zegarek za… 5200 euro (reszta na dostęp do tej wyjątkowej maszyny poczeka aż do końcówki lutego).
Nic dziwnego, że rozgoryczeni gracze zaczęli ostatnio przekręcać przydomek serii z „Real Driving Simulator” (pol. symulator prawdziwej jazdy) na „Real Advertising Opportunity” (pol. prawdziwa szansa na reklamę). Wpłynął też na to wywiad z Kazunorim Yamauchim opublikowany niedawno na GTPlanet, w którym ojciec serii zamiast o rozwoju gry wolał mówić o współpracy z prestiżowymi markami, nawet niezwiązanymi z motoryzacją (takimi jak Bvlgari odpowiedzialna za wspomniany zegarek).
Dlatego z dwojga złego wolę wierzyć, że GT7 schodzi na dalszy plan w związku z postępującymi pracami nad kolejną odsłoną serii (nawet jeśli w istocie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na wygaszanie „siódemki”), niż że deweloperzy odkleili się od rzeczywistości tak bardzo, iż przestają ich interesować już nie tylko gracze, ale nawet świat samochodów.
ACC dostało auta GT2 i Red Bull Ring
Studio Kunos Simulazioni rzeczywiście miało w zanadrzu jeszcze jedną niespodziankę przed premierą dodatku GT2 Pack do gry Assetto Corsa Competizione, która nastąpiła 24 stycznia (na razie tylko na PC). Nie był to jednak kolejny samochód, lecz nowy tor – Red Bull Ring, znany głównie z goszczenia Grand Prix Austrii w Formule 1. Ostatecznie aut w DLC znalazło się sześć:
- Audi R8 LMS GT2
- KTM X-Bow GT2
- Maserati MC20 GT2
- Mercedes-AMG GT2
- Porsche 911 GT2 RS Clubsport Evo
- Porsche 935
Cała ta paczka zawartości kosztuje 79 zł na Steamie. Choć pod względem specyfikacji samochody GT2 nie różnią się diametralnie od klasy GT3, która stanowi trzon parku maszyn w ACC (mają podobne osiągi, nadrabiając braki w elektronice i sile docisku większą mocą, co czyni je trochę bliższymi autom drogowym), unikalne modele KTM-a, Maserati i Porsche są kuszącą propozycją. Nie zdziwię się jednak, jeśli uznacie cenę za zaporową.
Obok dodatku ukazała się aktualizacja 1.9.6, której główną częścią jest sezon 2023 Fanatec GT World Challenge Europe, z kompletem kierowców, zespołów i malowań samochodów, a także gotowymi mistrzostwami do rozegrania. Dokonano w niej też „generalnej rewizji” równowagi osiągów aut w klasach GT3 i GT4. Ponadto wypuszczono jeszcze małe łatki 1.9.7 i 1.9.8 z poprawkami pojedynczych błędów.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Le Mans Ultimate trafi do Early Access
Studio 397 wykonało interesujący zwrot przed bliskim już debiutem Le Mans Ultimate. Nie, nie będzie opóźnienia (chyba). Deweloper znienacka ogłosił jednak, że 20 lutego gra nie tyle doczeka się oficjalnej premiery, co zostanie wypuszczona we wczesnym dostępie na Steamie w cenie 29,99 euro (w przeliczeniu najpewniej wyjdzie 138,99 zł). W zasadzie można się było tego spodziewać, skoro nie zapowiedziano nawet publicznych beta-testów.
Twórcy nie określili ani tego, ile potrwa wczesny dostęp, ani nawet jak konkretnie zmienią grę w tej fazie rozwoju. Zdaje się, że już pierwszego dnia dostaniemy komplet zawartości z sezonu 2023 WEC (dwanaście pojazdów w trzech klasach oraz siedem torów), a z czasem będą wprowadzane różne ulepszenia i dodatkowe funkcje (np. wsparcie VR) czy tryby rozgrywki. Poznaliśmy też wymagania sprzętowe – znajdziecie je w naszej Encyklopedii Gier.
RIDE 5 zaprasza do szkółki jazdy
Do tej pory popremierowy rozwój RIDE 5 obracał się wokół zawartości dodawanej w darmowych i płatnych dodatkach. Studio Milestone przełamało tę rutynę w ubiegłym tygodniu – uczyniła to duża aktualizacja z nowymi funkcjami.
Na pierwszy plan wysuwa się w niej niedostępny wcześniej tryb Riding School – odpowiednik Praktyki na torze z Gran Turismo. Pomaga opanować poszczególne trasy sektor po sektorze poprzez wyzwania, które polegają na przejechaniu całego okrążenia lub jego fragmentu w wyznaczonym czasie (w zależności od uzyskanego wyniku zdobywamy brązowy, srebrny lub złoty medal).
Ponadto podłączono do sieci moduł Race Creator, umożliwiając wymienianie się z innymi graczami zaprojektowanymi zawodami (można wybrać trasy i motocykle, ustalić reguły i stworzyć własne logo dla konkurencji). Oprócz tego zmodyfikowano próby czasowe w trybie kariery, by nie ulegały przerwaniu po pokonaniu jednego okrążenia, a także m.in. „poprawiono” kamery FPP i dodano „bardziej agresywną animację zawodnika na starcie”. Pełna lista zmian czeka na Was tutaj.
Obok aktualizacji ukazał się kolejny dodatek: Born to Race Pack, który kosztuje 45 zł, tak jak poprzednie. Milestone pozostaje w temacie wyścigów… i kontynuuje „recykling” zawartości. Tym razem wprowadzaną trasą jest włoski tor Vallelunga – ostatnio widziany w RIDE 3 – a wśród pięciu motocykli występuje tylko jeden prawdziwie nowy model. Obok tego dostajemy maszynę oferowaną wcześniej w DLC w RIDE 4 oraz aż trzy wyścigowe przeróbki. Oto lista:
- BMW M 1000 RR – Racing Modified (2023)
- Ducati 1299 Superleggera (2017)
- Honda CBR 600RR HRC (2021)
- Honda CBR 600RR HRC – Racing Modified (2021)
- MV Agusta Brutale 1000 RR – Racing Modified (2021)
Dodatki do SnowRunnera się nie kończą
SnowRunner coraz mocniej przekształca się w grę-usługę z prawdziwego zdarzenia. Ledwo zadebiutował duży dodatek wieńczący trzeci rok wsparcia (kilka dni temu), a firma Saber Interactive niezwłocznie zapowiedziała kolejne cztery DLC, które wejdą w skład przepustki Year 4 Pass (pierwsze trzy będą nosić tytuły Dig & Drill, Reap & Sow oraz Oil & Dirt, czwarty podpisano jako Expansion 4).
Co się zaś tyczy świeżo wydanego rozszerzenia, nosi ono tytuł Season 12: Public Energy. Zawiera cztery mapy w Karolinie Północnej (USA) o powierzchni 4 km2, na których przychodzi nam wziąć udział w budowie elektrowni jądrowej i monitorować jej wpływ na środowisko czy pomóc rolnikom z nawadnianiem upraw. Używamy przy tym dwóch nowych maszyn: „potężnego pojazdu zwiadowczego” MTB 8106 Rock Grinder oraz „ogromnej ciężarówki” FEMM 37-AT. Wszystkie te atrakcje wyceniono na 39,99 zł.
Ponadto razem z dodatkiem wypuszczono aktualizację 28.0, która eliminuje sporo niedoróbek, związanych zwłaszcza z niedawno udostępnioną zawartością, tj. mapami w Skandynawii, ciężarówką Kenworth W990 i pakietem opon Jack of All Treads. Wprowadziła też ciekawą zmianę dla graczy z Ukrainy, Rosji i Białorusi – w tych regionach licencjonowane Fordy CLT9000 i F-750 przemieniono w fikcyjne AWMG AC1610 i AWMG TX-340.
Motokurier (GT Sport, TC Motorfest)
- Zgodnie z zapowiedzią, Gran Turismo Sport straciło funkcje sieciowe i przekształciło się w grę offline, tak jak pragnęli gracze, po ponad sześciu latach od premiery. Cały komponent singleplayer nadal jest dostępny, choć poza trybem multiplayer (z wyjątkiem gry na podzielonym ekranie) wyłączono także m.in. edytor malowań, sklep milowy i – niestety – dzienne maratony (już nie ma losowań samochodów za przejechanie 42,2 km każdego dnia).
- W The Crew Motorfest pojawiła się kolejna nowa playlista: Drift Experience vol. 2. To ciąg dalszy serii misji związanych z jazdą bokiem i paleniem gumy, obejmujący 7 rozdziałów, a także 25 wyzwań odblokowywanych po ich przejściu oraz 14 pobocznych aktywności. Nagrodą za ukończenie głównych wydarzeń jest Mazda MX-5 w wersji do driftu.
- Expeditions: A MudRunner Game zostało zaprezentowane na nowym zwiastunie (do obejrzenia poniżej), który w trzy i pół minuty demonstruje wszystkie istotne elementy rozgrywki. Przypominam, że premiera tego symulatora jazdy w terenie od twórców SnowRunnera nastąpi 5 marca na PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne i Switchu.
- Automobilista 2 dostał łatki 1.5.5.2 oraz 1.5.5.4 w ostatnich dwóch tygodniach – kolejne „hotfixy” skupione głównie na szlifowaniu zawartości dodanej przed miesiącem. Listy zmian (tutaj i tutaj) w obu przypadkach są dość długie i obejmują m.in. sporo poprawek sztucznej inteligencji, uzupełnienie otoczenia toru Le Mans o brakujące elementy czy zaimplementowanie ekranów LED wyświetlających flagi w kolejnych lokacjach.
- Twórcy GTRevival nie dawali znaku życia od początku roku, ale Ian Bell ostatnio przerwał milczenie, zapewniając, że w „bardzo niedalekiej przyszłości” czekają nas „wielkie i wspaniałe wieści” dotyczące gry i „rozwoju firmy” Straight4 Games (zdaje się, że chodzi o jakiegoś znaczącego inwestora). Przy okazji wrzucił screeny z narzędziami deweloperskimi, prezentując Hedron – następcę modelu opon Seta, który napędzał Project CARS. Pochwalił się też odświeżonym motywem muzycznym Spa.
- iRacing otrzymał lekko odświeżone maszyny Forda i Toyoty startujące w NASCAR wraz z niedawną aktualizacją (odzwierciedlono zmiany w ich wyglądzie na sezon 2024). Ponadto deweloperów złapano na torze Daytona tydzień przed 24-godzinnym wyścigiem – twórcy mieli fotografować nowego Chevroleta Corvette GT3 i Forda Mustanga GT3. Można więc spodziewać się dodania tych wozów do gry za jakiś czas (dzięki, RaceDepartment!).
- Twórcy gry Japanese Drift Master ostatecznie troszkę wydłużyli okres dostępności wersji demo – można się nią bawić jeszcze do jutra (4 lutego), sprawdzając ostatnią aktualizację wypuszczoną przedwczoraj, która m.in. daje szansę przejechać się trzema nowymi samochodami w dodatkowych zawodach oraz wprowadza dynamiczną pogodę i cykl dobowy.
- Dakar Desert Rally jednak nie wszystek umarł. Twórcy ogłosili, że zajmą się jeszcze poprawkami problemów (np. ze stabilnością), które wywołał niedawny dodatek USA Tour.
- Dzięki cynkowi od T_Bone’a trafiłem ostatnio na twitterowy profil dewelopera o ksywce Sakis 25. Jego nowym dziełem, tworzonym w pojedynkę, jest gra rajdowa odwołująca się do ery PlayStation – a dokładniej do Colin McRae Rally 2.0. Projekt powstaje od niedawna i na razie nie ma tytułu, ale autor dzieli się już krótkimi urywkami rozgrywki (przykładowy zamieściłem poniżej) – i wygląda to bardzo obiecująco!