„Gó***ane kopie oryginalnych gier”. Autor uznanego city buildera nie widzi przyszłości dla gier tworzonych przez AI
Thomas Sala nie jest fanem Oasis. Projekt mający pokazać potencjał AI to dla twórcy Bulwark: Falconeer Chronicles dowód na to, że takie projekty nigdy nie będą miały „sensu, celu ani logiki”.
Prezentacja AI generującego gry na żywo wywołała mieszane reakcje. Choć sporo osób doceniło tę technologię, a nie jako narzędzie do tworzenia gier (a np. jako sposób na uproszczenie trenowania tzw. transformatorów AI), to pokaz sam w sobie raczej nie wywołał zachwytów. Szczególnie krytyczny był Tomas Sala: twórca m.in. Bulwark: Falconeer Chronicles skomentował pokaz Oasis w niewybrednych słowach.
Deweloper nie silił się na subtelności w swoich wpisach w serwisie X. Sala stwierdził wprost, że to, co pokazano w Oasis, to (eufemizując) tandetne kopie oryginalnych gier, których celem będzie „zalanie” rynku. Po sesji z „grą” twórca nie widzi w niej żadnego „sensu ani celu albo logiki”, lecz jedynie „losową halucynację” tego, jak według AI powinien wyglądać Minecraft.
„Sztuczna inteligencja nie powiela ani nie kopiuje”.
Ta, jasne, spójrz na tę przyszłość AI! Gó***ane kopie oryginalnych gier. Cała ta synteza AI to g****ana kopia mająca na celu zalanie rynku.
Witamy w Miernokalipsie.
Nie ma tam żadnego sensu ani celu albo logiki. To tylko jakaś przypadkowa halucynacja tego, jak według niej [sztucznej inteligencji – przyp. red.] powinien wyglądać Minecraft.
To jak kałuża papki i każdy, kto ma choć połowę mózgu, powinien zobaczyć, że nigdy nie będzie to doświadczenie logiczne, celowe i rozsądne.
W zasadzie nikt nie próbuje bronić jakości Oasis lub poprzednich, podobnych projektów: na podstawie GTA oraz Dooma. Wiele osób kwestionuje nawet praktyczne zastosowanie tej technologii, skoro wymaga ona oparcia się na materiale źródłowym: nagraniach z gotowej gry.
Niemniej wielu internautów zwraca uwagę, że to typowy pierwszy krok dla nowej technologii i trudno oczekiwać, by wyglądało to dobrze (stale zmieniające się środowisko – np. po obróceniu się o 360 stopni – to najczęstszy zarzut). Najważniejsze, jak twierdzą te osoby, jest to, iż Oasis „działa”, co pokazuje słuszność koncepcji. Nawet jeśli nieprędko znajdzie ona zastosowanie w praktyce (jeśli kiedykolwiek).