Film Red Faction: Origins zadebiutuje 4 czerwca

Amerykański konglomerat medialny, NBC Universal, zorganizował w zeszły piątek konferencję prasową „Summer press day”. Wśród licznych paneli znalazł się też ten dotyczący filmu Red Faction: Origins, produkowanego przez stację SyFy Channel oraz firmę THQ.

Niewątpliwie najważniejszą z informacji, które wypłynęły podczas piątkowej konferencji jest to, że obraz zadebiutuje dopiero 4 czerwca, a nie, jak to było wcześniej planowane, w maju. Najnowsza odsłona cyklu, czyli Red Faction: Armageddon pojawi się na sklepowych półkach 31 maja. Film będzie więc świetnym dodatkiem, dla wszystkich osób zamierzających zakupić nadchodzący tytuł z serii Red Faction.

Ciekawe informacje udostępnił też serwis Joystiq, który donosi, że reżyser projektu – Michael Nankin – w ogóle nie miał do czynienia z żadną z gier Red Faction. Niemniej jednak Nankin zapewnił, że główny scenarzysta filmu (Andrew Kreisberg) wydobył z gier wszystkie ich najważniejsze aspekty, a jemu samemu pozostało już tylko usiąść i reżyserować.

Co ciekawe, Red Faction: Origins był kręcony podczas zimy w Bułgarii i jak zażartował Nankin „to najbardziej przypominające Mars miejsce jakie można znaleźć na ziemi”. Ekipa filmowa natrafiła w tym kraju na kilka ciekawych scenerii, takich jak chociażby gigantyczna post-radziecka huta stali, która posłużyła za marsjańskie miasto Eos.

Wygląda więc na to, że przynajmniej o wizualną stronę filmu nie musimy się martwić. Wystarczy też wspomnieć słowa Drew Holmesa (scenarzysty gry Red Faction: Armageddon), który zapewniał, że obraz nie będzie odbiegać jakością od serialu Battlestar Galactica.

Przypominamy, że akcja przedstawiona w filmie będzie się rozgrywać pomiędzy tą zaprezentowaną w grach Red Faction: Guerilla i Red Faction: Armageddon. Głównym bohaterem będzie Jake Mason – syn Aleca (bohatera pierwszej z tych gier). Jest on oficerem oddziału militarnego Red Faction, a w miarę rozwoju fabuły odkrywa, że jego porwana przed 12 laty siostra żyje. Niestety, jest członkinią potężnych sił inwazyjnych, które walczą z tytułową „Czerwoną Frakcją”.