autor: Bartosz Świątek
FIFA 21 na PS5 i Xbox Series X; graficznie to prawdziwy next-gen
Film opublikowany na YouTube pokazuje różnicę w grafice pomiędzy konsolami ósmej i dziewiątej generacji w grze FIFA 21. Użytkownicy PS5 i Xboksa Series X / S otrzymali zdecydowanie ładniejszą produkcję.
W SKRÓCIE:
- największą różnicę pomiędzy konsolami ósmej i dziewiątej generacji widać w przypadku modeli postaci – szczególnie jeśli chodzi o ich skórę i włosy;
- wszystkie przetestowane wydania działają w 4K i 60 fps (w filmie pominięto bazowe warianty PS4 i Xboksa One);
- edycje na PS5 i Xboksa Series X / S korzystają z anti-aliasingu;
- gra wspiera też poprawione wibracje i adaptacyjne spusty PS5.
Na znanym kanale Digital Foundry pojawił się film poświęcony grze sportowej FIFA 21, w którym porównano grafikę w wersjach na konsole starej i nowej generacji. Użytkownicy PlayStation 5 i Xboksów Series X / S mogą liczyć na odrobinę lepszą jakość obrazu, a także znacznie poprawione modele postaci. Materiał znajdziecie poniżej.
Trzeba przyznać, że różnica w wyglądzie zawodników jest kolosalna. Mocno poprawiono skórę, ale zdecydowanie największe wrażenie robią wiarygodnie odwzorowane i animowane włosy piłkarzy. Redaktorzy Digital Foundry są zdania, że pod tym względem produkcja EA Sports przebija wszystko, co dotychczas widzieli.
W materiale można też znaleźć krótkie porównanie graficzne wersji na poszczególne konsole, ale prezentuje się ono wyjątkowo mało ciekawie. We wszystkich przetestowanych wydaniach (PS4 Pro, Xbox One X, PS5, Xbox Series X, Xbox Series S) rozdzielczość i płynność rozgrywki są takie same – 4K oraz 60 fps (z wyłączeniem scen przerywnikowych, powtórek oraz trybu Be a Pro, które niestety działają w 30 klatkach animacji na sekundę).
W przypadku konsol dziewiątej generacji możemy liczyć na szybsze wczytywanie się meczów oraz wygładzanie krawędzi, którego próżno szukać na starszych sprzętach. Dodatkowo wydanie na PlayStation 5 wspiera unikatowe funkcje kontrolera DualSense, czyli usprawnione wibracje oraz adaptacyjne spusty. W przypadku triggerów deweloperzy wpadli na dość ciekawy pomysł – trudność wciskania R2 zwiększa się stopniowo w sytuacjach „jeden na jeden” z bramkarzem, co ma odzwierciedlać rosnące napięcie.
