autor: Redakcja GRYOnline.pl
Na jakie gry czeka redakcja? Wyławiamy dema z Festiwalu Steam Next
Festiwal Steam Next jeszcze, oferując naprawdę masę atrakcyjnych wersji demo najróżniejszych gier. Nie wiecie, co wybrać? Być może nasza redakcja Wam w tym pomoże. Nasi koledzy i koleżanki ograli specjalnie dla Was co bardziej interesujące pozycje.
Każdy gracz lubi dobre demo. Bo po co przepłacać za grę, która może się potencjalnie nie spodobać? Festiwal Steam Next oferuje cały wysyp wersji demonstracyjnych produkcji mniejszych i większych – aż nie wiadomo w co włożyć ręce. Z pomocą przychodzą nasi redaktorzy, którzy postarali się wybrać najbardziej ich interesujące pozycje, by następnie je ograć i napisać o nich co nieco. Abyście wiedzieli jeszcze przed końcem festiwalu, 26 czerwca, co warto sprawdzić przed premierą.
Waven – opinia Patryka Manelskiego
- Gatunek: RPG
- Twórcy: Ankama Studio
- Termin premiery: nieznany
Do Francuzów ze studia Ankama chyba już dotarło, że mają pewien monopol na turowo-taktyczne gry MMO. Ich Dofus oraz Wakfu to tytuły jedyne w swoim rodzaju, choć nieco zaniedbane i zdecydowanie niepromowane poza Francją. A szkoda, bo to naprawdę udane produkcje, dlatego liczę, że Waven zostanie potraktowane inaczej. To w zasadzie skondensowana wersja obu wspomnianych gier, która wyciąga z nich to, co najlepsze.
Mamy tu mnogość zróżnicowanych klas, przyjemny system walki, uroczą szatę graficzną, a także możliwość angażowania się zarówno w PvE, jak i PvP. Nie mogę przy tym zapomnieć o obronie naszej wyspy, a także opcji grania na smartfonie. Waven zdecydowanie warto sprawdzić, a jeśli nie zdążycie, to latem rusza Early Access. Ponoć za darmo, a to uczciwa cena!
Between Horizons – opinia Adriana Wernera
- Gatunek: przygodowa
- Twórcy: DigiTales Interactive
- Termin premiery: 2023
Dwa lata temu bardzo przypadła mi do gustu cyberpunkowa przygodówka Lacuna autorstwa studia DigiTales Interactive. Teraz dzięki Steam Next Festowi miałem okazję przetestować następny projekt tego zespołu i stał się on moim ulubionym demem tej edycji festiwalu.
Akcja Between Horizons w całości toczy się na pokładzie wielkiego statku wysłanego z misją skolonizowania odległej planety. W uniwersum gry nie ma technologii kriogenicznej. Dlatego jest to tzw. statek generacyjny. Ani nasza bohaterka, pełniąca funkcję pokładowego oficera bezpieczeństwa, ani nikt inny, kogo spotkamy w trakcie zabawy, nie dożyje kolonizacji – na obcy świat dotrą jedynie ich wnuki.
Between Horizons rozbudowuje świetne detektywistyczne mechanizmy z Lacuny i przenosi je do otwartego świata. Sami zbieramy dowody i wskazujemy winnych w każdym śledztwie, a gra pozwala dokonywać błędnych wyborów, wymuszając potem na nas mierzenie się z ich konsekwencjami.
Demo jest świetne – wyłania się z niego obraz gry znacznie ambitniejszej niż Lacuna, ale zachowującej to, co czyniło ją wyjątkową. Jedyne, co mi się nie podoba, to korzystający z klawiatury system sterowania. Wolałbym tradycyjnego point’n’clicka, ale nie jest to wada, która zepsułaby tę przygodę.
Back to the Dawn – opinia Olgi Fiszer
- Gatunek: RPG
- Twórcy: Metal Head Games
- Termin premiery: 2023
Duże tytuły z masą powtarzających się, generycznych zadań pobocznych już Ci się trochę przejadły? Zbieranie znajdziek i zaliczanie kolejnych „trofek” męczy, zamiast cieszyć? Sprawdź więc moją indie „giereczkową” propozycję na czerwiec. Co powiesz na detektywistyczne RPG połączone z symulatorem więzienia oraz bogatą fabułą, w której każdy wybór ma znaczenie? Jeśli te elementy od razu przykuły Twoją uwagę, dodaj do tego jeszcze pikselową grafikę oraz rozmaite zakończenia i masz pewność, że Back to the Dawn trzyosobowego japońskiego studia Metal Head wciągnie Cię na wiele godzin. A czy wspomniałam już, że to wszystko dzieje się w świecie zwierząt?
Jako lisi dziennikarz zostajesz wrobiony w mroczny spisek i zesłany do więzienia o zaostrzonym rygorze. Twoim głównym zadaniem jest przetrwanie i ucieczka z tego piekła. Kombinuj, odkrywaj, zyskaj przyjaciół lub wrogów w tym mrocznym antropomorficznym świecie, w którym każdy dzień to walka o życie. Musisz zdobyć pieniądze, żeby zadzwonić do prawnika? Nic prostszego, kilka godzin pracy w więziennej pralni nagrodzi Cię małym zastrzykiem gotówki. Po ciężkiej harówce czas na spacerniak. Jednak przy wyjściu na dziedziniec napada Cię krokodyl żądający Twojej kasy. Po turowej walce, w której możesz wykorzystać własnoręcznie wykonane bronie z przedmiotów wygrzebanych ze śmietnika i którą niestety przegrywasz, tracisz cały swój hajs.
Zrezygnowany udajesz się do goryla imieniem Tom, członka jednego z więziennych gangów, aby sprawdzić, czy ma dla Ciebie jakieś zadanie, które pomoże Ci zarobić szybki pieniądz. Otrzymujesz tajemniczy pakunek, który musisz dostarczyć do jednego ze współwięźniów. Podczas obiadu wdajesz się jednak w walkę z czarną panterą, przez co lądujesz w izolatce. Wszystkie Twoje przedmioty (łącznie z torbą, którą miałeś doręczyć) zostają Ci odebrane. Sześć godzin w odosobnieniu daje Ci się we znaki, statystyki zdrowia psychicznego szybko spadają, przez co Twoja postać popada w depresję. Zbyt długie przebywanie w takim stanie może zakończyć się tragicznie, nie pomaga też fakt, że musisz teraz stawić czoła gangowi, który z pewnością spróbuje się zemścić za niewykonanie zadania.
To tylko jeden z wielu scenariuszy, jakie można zrealizować w tym przepięknym „indyczku”. Dobra znajomość angielskiego jest wysoce wskazana, każda z napotkanych postaci ma bowiem dużo do powiedzenia, a sam główny bohater prowadzi wewnętrzny monolog, aby zakończyć śledztwo i wydostać się z tego piekła. Masa zawartości, minigier, system moralny oraz możliwość przechodzenia fabuły w różnoraki sposób – tymi elementami wyróżnia się Back to the Dawn. Twórcy zapowiedzieli też, że wraz z wypuszczeniem pełnego tytułu jeszcze w 2023 roku dodane zostaną inne główne postacie, każda z unikalną historią. Can’t wait!
Thronefall – opinia Konrada Sarzyńskiego
- Gatunek: strategia tower defense
- Twórcy: GrizzlyGames
- Termin premiery: trzeci kwartał 2023
Thronefall to jedna z tych niewielkich gier, w których minimalizm jest kluczem do sukcesu. Zasady są bardzo proste: sterujemy królem, za dnia stawiając i ulepszając kolejne budynki. W nocy z kolei bronimy ich przed falami przeciwników. Thronefall to tower defense, ale z przyjemnymi dodatkami, wprowadzającymi spory dynamizm do rozgrywki. Władca jest potężną jednostką i umiejętnie sterowany pozwala wyjść z wielu opresji. I choć rozgrywka nie należy do tak dynamicznych jak np. w Vampire Survivors, na mapie bywa gorąco.
W końcu kolejne fale stają się coraz trudniejsze, a wraz z rozwojem naszego bohatera możemy wybierać z coraz bogatszego katalogu umiejętności i bonusów. Dużym atutem jest to, że gra pozwala dostosować tempo zabawy do naszych preferencji – możemy zdecydować się na bardziej pasywną rolę, skupiającą się przede wszystkim na stawianiu umocnień i rozbudowywaniu koszar, choć w nocy i tak będziemy musieli chociaż odrobinę pobiegać po mapie.
Thronefall to dzieło twórców świetnego Islanders. W obu tych tytułach wznosimy niewielkie miasteczka, jednak o ile zabudowa wysp przebiegała bardzo spokojnie, tak tutaj trzeba szybko podejmować decyzje i reagować na zmieniającą się sytuację na polu bitwy. Grafika jest bardzo prosta, ale przyjemna, a niewielkie wymagania sprzętowe pozwalają zagrać na dosłownie każdym komputerze. Premiera została zapowiedziana na trzeci kwartał tego roku.
Pizza Possum – opinia Aleksandry Wolnej
- Gatunek: zręcznościowa
- Twórcy: Cosy Computer
- Termin premiery: nieznany
Pizza Possum trudno mi porównać do czegokolwiek. Z jednej strony mamy tu wszechobecny chaos takiego Untitled Goose Game, a z drugiej styl wizualny i możliwość zabawy w kooperacji z innym graczem rodem z Overcooked. Na myśl przychodzi mi też Donut County – tylko dlatego, że w obu tych grach, wcielając się w uroczego zwierzaka, popełniamy liczne kradzieże, ale... to też nie to. Już samo to, jak trudno zaklasyfikować tę grę, pokazuje, że mamy do czynienia z czymś interesującym.
W Pizza Possum wcielamy się w oposa i unikając strażników, okradamy wioskę, przede wszystkim z jedzenia. To niesamowicie zabawna skradanka w cukierkowej oprawie graficznej, która dodatkowo potrafi rozbawić. Ja, nie znosząc tego gatunku, bawiłam się świetnie, a nie mam wątpliwości, że i jego fani docenią wcielenie się w głodnego oposa. Po wypróbowaniu dema uważam, że Pizza Possum ma tylko jedną, za to ogromną wadę – brak konkretnego terminu premiery.
Viewfinder – opinia Adriana Wernera
- Gatunek: logiczna
- Twórcy: Sad Owl Studios
- Termin premiery: 18 lipca 2023
Jeśli szukacie najbardziej oryginalnego dema tegorocznego Steam Next Festu, koniecznie sprawdźcie Viewfindera. Pozycja ta jest pierwszoosobową grą logiczną z mechaniką opartą na nietypowym pomyśle – podczas eksploracji świata regularnie odnajdujemy fotografie, a to, co jest na nich widoczne, możemy w całości przenieść do rzeczywistości. Mamy przy tym duży wybór kątów robienia zdjęć i lokalizacji, a gra oferuje zaskakująco wiele swobody, sprawnie integrując przywołane widoki z istniejącą mapą. Do tego dysponujemy mocą cofania czasu, co zachęca do swobodnego eksperymentowania z tą mechaniką. Demo jest cudne – od dawna nie grałem w coś tak świeżego pod względem zastosowanych rozwiązań, więc mam nadzieję, że pełna wersja zaoferuje wystarczająco dużo wariacji tych pomysłów, aby utrzymać to wrażenie przez całą jej długość.
Eternights – opinia Aleksandry Wolnej
- Gatunek: randkowa gra akcji
- Twórcy: Studio Sai
- Termin premiery: 21 września 2023
Wyobraźcie sobie Personę 5 z mocno dynamicznym combatem, takim bardziej przypominającym walkę z Persony 5 Strikers, choć też nie do końca. Weźcie teraz cały element randkowania z tej gry, który jest stosunkowo oszczędny, i wynieście go na piedestał wszystkich społecznych aspektów tego tytułu, tak by w czasie wolnym najważniejszą rzeczą było nasze życie uczuciowe. Dodajcie do tego śliczne CG, jak z najpiękniejszych visual novels, a otrzymacie Eternights, czyli nadchodzące randkowe RPG akcji. Pomysł tak nietypowy, że mnie kupił z miejsca i nawet nie wiem, co w tej grze przekonuje mnie bardziej.
Oczywiście Eternights nie jest produkcją ogromnego studia, tylko debiutem jego twórców, więc na etapie dema widać jeszcze pewne pole do poprawy, chociażby sekwencje walk mogłyby być bardziej dopracowane, ale mimo ich nieco surowej formy gra jako całość naprawdę intryguje. Czy wspominałam, że Eternights, jak randkowe visual novels, oferuje do wyboru niemal każdy typ partnerki pod względem charakteru? Właśnie dlatego czuję, że nawet jeśli ktoś nie jest jeszcze przekonany, poznając potencjalną sympatię, która przypadnie mu do gustu, i rozwijając z nią relację, zachęci się do gry szybciej, niż myśli.