Faza grupowa Mistrzostw Świata w LoL-u za nami. Kto walczy dalej?
Trwa właśnie jedna z największych esportowych imprez tego roku – Mistrzostwa Świata w League of Legends. Właśnie zakończyła się faza grupowa, postanowiliśmy więc przyjrzeć się wynikom meczów.
Właśnie zakończyła się druga faza grupowa Mistrzostw Świata w League of Legends, których finał odbędzie się w stolicy Korei Południowej – Seulu. Przez ostatnie cztery dni mogliśmy obejrzeć wiele ciekawych spotkań i mnóstwo akcji. Nie zabrakło spektakularnych wygranych, ale również zaskakujących porażek. Kto poradził sobie najlepiej? Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej rozegranym meczom.
Grupa C
Drużyna FNATIC, po niespodziewanej porażce w pierwszym spotkaniu z zespołem LMQ, pokazała na co ją stać w meczu przeciwko Samsung Blue. xPeke grający postacią Ahri (7/1/5) nie dał żadnych szans na midzie swojemu przeciwnikowi, DaDe, który prowadził swojego ulubionego championa – Zeda. Niestety, po spektakularnej wygranej przeciwko Samsung Blue, FNATIC poniosło dwie porażki w starciach przeciwko OMG. Ostatni mecz, czyli rewanż przeciwko Samsung Blue również nie poszedł po myśli drużyny z Europy. FNATIC zakończyło fazę grupową na ostatnim miejscu z 2 wygranymi i 4 porażkami, więc nie zobaczymy ich w kolejnej fazie turnieju.
Samsung Blue świetnie wpasowało się w Mistrzostwa ponosząc tylko jedną porażkę przeciwko FNATIC na samym początku rozgrywek. W swoich pozostałych meczach nie dali żadnych szans przeciwnikom i ukończyli fazę grupową na pierwszym miejscu z dorobkiem 5 zwycięstw i 1 porażki.
Zespół OMG po 2 porażkach z rzędu podniosł się z ziemi i wygrał kolejne dwa spotkania. Niestety, w swoim 5 meczu znów musieli uznać wyższość rywala (SSB), ale wyciągnęli wnioski ze swojej przegranej i zwycięstwem w ostatnim meczu przeciwko LMQ wywalczyli sobie wyjście z grupy, mając na koncie 3 zwycięstwa i 3 porażki.
Grupa D
Cloud 9 po bardzo dobrym początku i odnotowaniu dwóch pierwszych wygranych, poniosło dwie kolejne porażki w starciu z Najin White Shield i rewanżu przeciwko Alliance. Nie powstrzymało to jednak drużyny z Ameryki od osiągnięcia świetnego wyniku – wygrali z dość dużą przewagą ostatnie dwa mecze. C9 zakończyło rozgrywki grupowe na 2. miejscu.
Najin White Shield udowodniło, że gracze z Korei mają spore umiejętności. Chyba największy wkład w sukces tej drużyny miał Gorilla, który świetnie spisywał się na Supporcie, perfekcyjnie prowadząc Thresha. Koreańczycy zakończyli fazę grupową na 1. Miejscu, wygrywając decydującego tie-breaka z Cloud 9.
Alliance walczyło dzielnie, ale Froggen i spółka niestety ponieśli dość nieoczekiwaną porażkę w swoim ostatnim spotkaniu przeciwko drużynie, która dostała się do turnieju z dziką kartą – Kabum E-Sports. Pogrzebali tym samym swoją nadzieję na wyjście z grupy.
Warto również wspomnieć o wyżej wymienionym zespole Kabum E-Sports. Drużyna z Brazylii miała tak naprawdę jeden cel na tych Mistrzostwach – nauczyć się jak najwięcej od najlepszych graczy z całego świata. Nie ukrywali, że sukcesem dla nich będzie wygranie choćby jednego meczu i udało im się to w ostatnim starciu przeciwko Alliance. Misja wykonana.
Nadchodzące ćwierćfinały
Biorąc pod uwagę zbliżające się ćwierćfinały, najlepiej zapowiadają się chyba dwa mecze: Samsung White vs Team Solomid, który odbędzie się już w piątek 3 października i Samsung Blue vs Cloud 9, który będzie można obejrzeć dzień później, czyli w sobotę 4 października.
Mistrzostwa Świata w League of Legends to jedno z największych esportowych wydarzeń roku. Pula nagród wynosi ponad dwa miliony dolarów, a zwycięska drużyna podzieli się połową tej kwoty. Warto również przypomnieć, że zeszłoroczne finały zebrały łącznie ponad 30 milionów widzów, ze szczytową liczbą ośmiu milionów graczy oglądających mecz finałowy w tym samym momencie.