autor: Kamil Zwijacz
Dying Light debiutuje w Polsce w wersji pudełkowej
Dying Light, najnowsza produkcja studia Techland, zadebiutowała dziś w Polsce w wydaniu pudełkowym. Tytuł powinien już być dostępny w większości porządnych sklepów z grami. W sieci pojawiły się także pierwsze recenzje projektu, z których wynika, że otrzymaliśmy dobrą grę.
Kilka dni temu Dying Light, najnowsza produkcja studia Techland, zadebiutowało na PC-tach w ramach cyfrowej dystrybucji. Dziś natomiast ma miejsce polska premiera pudełkowych wydań wszystkich trzech edycji, przeznaczonych na konsole PlayStation 4, Xbox One oraz komputery osobiste. Deweloper późno wysłał kody dla mediów, więc w Internecie nie ma jeszcze zbyt wielu recenzji, niemniej pojawiły się już pierwsze teksty. Większość pochodzi z mniej znanych serwisów, ale oceny wystawiono także w Cheat Code Central, Hardcore Gamer, GameTrailers oraz w The Jimquisition (witryna słynnego dziennikarza Jima Sterlinga, pracującego wcześniej w Destructoidzie i The Escapist). Opierając się na wrażeniach spisanych przez poszczególnych redaktorów można stwierdzić, że Dying Light to dobra gra, ale nic poza tym. W plusach najczęściej wymienia się wysokiej jakości oprawę graficzną, otwarty świat z wieloma aktywnościami, bardzo dobry system poruszania się i świetne misje poboczne. Z drugiej strony grze zarzuca się przewidywalny wątek główny, słabe nakreślenie bohatera, problemy z animacją w trybie co-op, czy też próbę uchwycenia za ogon zbyt wielu srok, przez co gra rozmyła się, nie będąc ani porządnym survival horrorem, ani wyśmienitą produkcją akcji, tylko niezłym tworem łączącym wszystko po kolei. Koniec końców, wychodzi na to, że fani zombie, otwartego świata i parkouru powinni być zadowoleni, ale osoby liczące na prawdziwe objawienie srogo się zawiodą.
Kilka wybranych recenzji Dying Light:
- Cheat Code Central – 4,7/5
- Twinfinite – 4/5
- Hardcore Gamer – 3,5/5
- GameTrailers – 6,8/10
- The Jimquisition – 5/10
Jednocześnie warto zauważyć, że studio pracuje już nad aktualizacją PC-towej wersji, która poprawić ma płynność działania produkcji na niektórych konfiguracjach sprzętowych. W razie problemów deweloper tymczasowo zaleca ustawienie zasięgu widzenia w grze na 50 procent.
W Dying Light trafiamy do opanowanego przez zombie miasta Harran, w którym wykonujemy rozmaite misje. Zabawa dzieli się na dwie części. Za dnia przemierzamy lokację w poszukiwaniu surowców i broni, walczymy z mniej groźnymi przeciwnikami itd. Krótko pisząc, pełna sielanka. Sytuacja jednak diametralnie zmienia się wraz z nastaniem nocy. Po zapadnięciu mroku wrogowie stają się bardziej agresywni, a my musimy chować się, albo uciekać, gdyż w bezpośredniej walce jesteśmy raczej skazani na porażkę.
Zabawa uzupełniana jest przez system poruszania się oparty na parkourze, który najłatwiej porównać do słynnego Mirror's Edge. Ponadto w trakcie rozgrywki wykorzystujemy również crafting, czyli system modyfikowania broni i wytwarzania przedmiotów.