Dying Light 2 z historią na 20 godzin zabawy
W sieci pojawił się nowy wywiad z twórcami Dying Light 2. Deweloperzy firmy Techland wspomnieli m.in. o wersjach na konsole (w tym dopracowaniu wydań na PS4 i XONE), czasie przejścia oraz ogromnym świecie gry.
- serwis Wccftech opublikował obszerny wywiad z twórcami Dying Light 2;
- deweloperzy odpowiedzieli na pytania dotyczące m.in. kwestii technicznych (w tym wersji na konsole ósmej oraz dziewiątej generacji) i ponownie potwierdzili czas potrzebny na ukończenie głównego wątku fabularnego;
- stwierdzono też, że opóźnienia wynikają nie tyle z czterokrotnie większego świata w stosunku do oryginalnego Dying Light, lecz potrzeby wypełnienia go ciekawą zawartością (rozgrywką, wątkami fabularnymi oraz okazjami do eksploracji);
- twórcy chcą wznowić komunikację w sprawie projektu, ale nie podali, kiedy możemy spodziewać się pokazu rozgrywki.
Dying Light 2 wywołuje sporo emocji. To w końcu jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji na Steamie (i nie tylko). Jednakże od dawna nie otrzymujemy niemalże żadnych konkretnych informacji, chyba że mówimy o odejściu (albo wyrzuceniu) scenarzystów. Niedawna aktualizacja odnośnie przebiegu produkcji nie zmieniła wiele w tej kwestii. W tym kontekście trudno się dziwić, że niektórzy gracze wyrażają zaniepokojenie (tak to nazwijmy) przyszłością projektu. Być może ich obawy rozwieje obszerny wywiad z twórcami drugiego Dying Light zamieszczony przez serwis Wccftech.
Dying Light 2 a pomocna technologia
Spora część rozmowy dotyczyła technologii wykorzystanej przez twórców, która ma być ogromną pomocą przy tworzeniu świata Dying Light 2. C-Engine oferuje znacznie większe możliwości od Chrome Engine 6, nawet jeśli pominąć wsparcie ray tracingu i lepsze wykorzystanie wielordzeniowych procesorów. To wraz z innymi nowymi narzędziami pozwala twórcom m.in. na umieszczenie większej liczby obiektów i postaci lub zombie w lokacjach, przy czym tak NPC, jak i nieumarli zachowują się o wiele bardziej realistycznie dzięki usprawnionej sztucznej inteligencji. Wszystko to bez ekranów ładowania dzięki technologii World Streaming. Dodajmy do tego system odpowiadający za rozgałęziającą się fabułę i kształtowanie świata Dying Light 2 przez działania gracza.
Oczywiście wszystkie te nowości wymagały dopracowania i opanowania przez twórców. Niemniej Łukasz Burdka (starszy programista technologii Techlandu) zapewnia, że zajęto się tym już na etapie preprodukcji. Natomiast Tomasz Szałkowski (dyrektor ds. renderowania) zdradził, że zespół bardzo wcześnie zaczął testować Dying Light 2 na PlayStation 4 i Xboksie One, by zapewnić jak najlepsze działanie produkcji na tych konsolach. W kontekście ogromnego świata gry i problemów innego polskiego hitu z ósmą generacją takie zapewnienia wypada przyjąć z ulgą (i z ostrożną nadzieją, że są zgodne z prawdą).
Wypada dodać, że na PS5 i XSX/S otrzymamy trzy tryby graficzne: 4K, wydajnościowy (zapewniający co najmniej 60 FPS) oraz „jakościowy” (tj. z włączonym ray tracingiem). Na razie jednak nie podano szczegółów.
Ogromny sandbox do wypełnienia
Jeśli pamiętacie jeszcze doniesienia z 2019 roku, twórcy Dying Light 2 obiecali czterokrotnie większy świat niż w pierwszej odsłonie. Po bezterminowym opóźnieniu gry niektórzy sugerowali, że rozmach gry przerósł możliwości twórców. Jednak Łukasz Burdka twierdzi, że to nie problemy techniczne przedłużyły prace nad projektem, lecz sam ogrom świata. Po wspomnianej konieczności opanowania nowej technologii samo stworzenie tak rozległej mapy nie było większym wyzwaniem. Tak choćby narzędzie CityBuilder znacznie przyśpieszyło zapełnienie jej realistyczną zabudową, pozwalając twórcom na tworzenie jej niejako poprzez rysowanie planów miasta i łatwe modyfikowanie jej na całej mapie.
Tym, co naprawdę zajmuje twórcom więcej czasu, jest wypełnianie świata Dying Light 2 sensowną zawartością w zakresie rozgrywki, eksploracji i fabuły. Najwyraźniej deweloperom nie zależy na pięknych, lecz w gruncie rzeczy pustych lokacjach. Owszem, nowa technologia pozwala Techlandowi przeznaczyć więcej czasu na bardziej „kreatywne” działania, ale przy tak ogromnej mapie musi to zająć sporo czasu. Zwłaszcza że – co podkreślił Łukasz Burdka – świat Dying Light 2 jest bardziej „poziomy” od poprzednika, przez co miasto sprawia wrażenie jeszcze większego.
W efekcie Tymon Smektała (główny projektant gry) zapewnia, że – tak jak zapowiadano – samo ukończenie głównego wątku fabularnego Dying Light 2 zajmie około 20 godzin. Na poznanie całej zawartości potrzeba będzie 2-3 razy tyle czasu (a więc mniej niż obiecane wcześniej ponad 100 godzin). Sama lokacja startowa ma zapewnić zajęcie na 7-8 godzin, jeśli zechcemy odkryć wszystkie jej tajemnice. Wypada podkreślić, że znajdziemy tu też losowe, dynamiczne wydarzenia niczym w Red Dead Redemption 2, ale o tych nie wiemy wiele. Autorzy długo wstrzymywali się z wprowadzeniem tego konceptu do gry, co nastąpiło „stosunkowo niedawno”, tj. w drugiej połowie 2020 roku.
Kiedy gameplay?
Jeśli liczyliście na konkrety fabuły czy szczegółów rozgrywki, musimy Was rozczarować. Twórcy nie chcieli wiele wspominać nawet o Aidenie Caldwellu, czyli głównym bohaterze Dying Light 2, bo wiązałoby się to z ujawnieniem zbyt wielu informacji na temat historii. Zdradzili tylko, że trafi on do miasta w poszukiwaniu kogoś (lub czegoś), ale kolejne spotkania z ocalałymi mieszkańcami metropolii skomplikują jego zadanie. Wiemy też, że choć natrafimy w grze na tymczasowych towarzyszy, nie będzie żadnego systemu rekrutacji drużyny. Przynajmniej w podstawce, bo Tymon Smektała chętnie zobaczyłby takie rozwiązanie w DLC.
Deweloperzy nie zdradzili także, kiedy możemy spodziewać się pokazu rozgrywki. Techland zamierza „bardzo, bardzo wkrótce zrestartować” komunikację z graczami, co zapewne przełoży się na kolejne informacje o Dying Light 2. Jednakże twórcy podkreślili, że nie chcą za wcześnie mówić o grze, tak jak zrobili to przy okazji jej zapowiedzi. Na razie fanom muszą wystarczyć szczątkowe fragmenty rozgrywki dotychczas opublikowane przez polskie studio. Dying Light 2 ma ukazać się jeszcze w tym roku.