autor: Michał Jodłowski
Dragon Age: Inkwizycja będzie znacznie różniło się od Dragon Age II
Jak wynika z informacji udzielonych przez Marka Darraha i Aaryna Flynna, Dragon Age: Inkwizycja będzie znacznie różniło się od Dragon Age II, które w oczach większości graczy okazało się klapą. W najnowszej odsłonie cyklu Dragon Age pojawią się co prawda rozwiązania z obu poprzednich części serii, lecz w bardziej przemyślanej, udoskonalonej formie.
Jak wynika z informacji udzielonych przez Marka Darraha (producenta wykonawczego Dragon Age: Inkwizycja) i Aaryna Flynna (dyrektora generalnego studia BioWare Edmonton), Dragon Age: Inkwizycja będzie znacznie różniło się od Dragon Age II, które w oczach większości graczy, głównie fanów Dragon Age: Początek, okazało się klapą. Deweloperzy w wywiadzie z redaktorem serwisu Destructoid wyjaśnili, jakie zmiany w stosunku do Dragon Age II zajdą w najnowszej odsłonie cyklu, a także jakie elementy Początku zostaną w niej rozwinięte. Poruszyli oni również temat samego Dragon Age II i przyczyn chłodnego odbioru tego tytułu przez graczy. Ogólnie rzecz biorąc, Dragon Age: Inkwizycja wydaje się korzystać z rozwiązań znanych z obu poprzednich części Dragon Age, lecz w bardziej przemyślanej i udoskonalonej formie.
Błędy Dragon Age II
Mark Darrah przyznał, że podczas produkcji Dragon Age II miało miejsce mnóstwo eksperymentów, które ostatecznie okazały się nieudane. Mowa tutaj przede wszystkim o głównym bohaterze historii i sposobie jej prowadzenia. Według Darraha, Hawke okazał się bohaterem „reakcyjnym” zamiast „powodującym reakcje”, natomiast sama fabuła Dragon Age II opowiadała o ludziach, nie zaś o wydarzeniach. Wyszło zatem dość odwrotnie w stosunku do Dragon Age: Początek, co Darrah zidentyfikował jako problem dla wielu graczy. Producent wykonawczy Dragon Age: Inkwizycja stwierdził także, że kolejnym znaczącym błędem było ułatwienie systemu walki i ogólnej mechaniki rozgrywki Dragon Age II. Trzecia odsłona Dragon Age w kwestii potyczek ma prezentować się lepiej od obu poprzedniczek i dzięki odpowiedniemu balansowi osiągnąć coś w rodzaju złotego środka w poziomie trudności.
Kolejną rzeczą, o którą zapytano obu pracowników BioWare, było dostosowywanie wyglądu postaci, gdyż w Dragon Age II zrezygnowano z tej funkcji. Mark Darrah wyjaśnił, że chciano w ten sposób zaznaczyć wyjątkowość członków drużyny Hawke’a, jednakże okazało się, że gracze nie chcieli rozstawać się z możliwością ingerencji w ich aparycję. W Inkwizycji twórcy przywrócą element zmiany wyglądu, lecz każda postać ma wyglądać unikalnie nawet jeśli będzie nosić tę samą lub podobną zbroję, co reszta drużyny. Darrah żartobliwie stwierdził, że deweloperzy chcą uniknąć sytuacji, w której czterej bohaterowie w pancerzach płytowych wyglądają jak „cztery chodzące kosze na śmieci”.
Padło także pytanie o wybory. Dragon Age II zastosowało znaczne uproszczenia w stosunku do Dragon Age: Początek, choć najbardziej problematycznym okazało się koło dialogowe podobne do tego, które znamy z Mass Effect. Darrah w następujący sposób odniósł się do sprawy:
[…] ikony tonu były powodem pewnego zamieszania w Dragon Age II. Chcieliśmy dobrze, ale odchodzimy od nich w trzeciej części. Obecnie używamy ich oszczędnie, aby tylko ostrzec graczy, że ich wypowiedź jest np. sarkastyczna, albo że zaraz wylądują z kimś łóżku. Nie chodzi o to, żeby zepsuć niespodziankę, ale żeby zapobiec sytuacji, w której gracze wczytują wcześniejszy zapis, bo przypadkowo wykopali kogoś z drużyny.
Co nowego w Dragon Age: Inkwizycja
W wywiadzie przywołany także został Saren ze wcześniej wspomnianego Mass Effect jako dobry przykład, jak powinno się kształtować wybory moralne w grze. Flynn określił Sarena jako tragiczną postać, która miała zarówno jasno określoną złą i dobrą stronę. Dragon Age II według Flynna ucierpiało w tym względzie przez brak jasności. Nie oznacza to jednak, że Dragon Age: Inkwizycja zaoferuje tylko dwie możliwości: dobro i zło, lecz nie zatrze między nimi granic w myśl popularnej ostatnio zasady „nie ma dobra i zła, tylko wybory i ich konsekwencje”.
Wspomniane zostały też romanse, które odgrywały niemałą rolę w obu poprzednich odsłonach Dragon Age. Mark Darrah udzielił dość ciekawej informacji, z której wynika, że Dragon Age: Inkwizycja zerwie z dotychczasowymi systemami romansowania i uczyni nawiązywanie bliskich relacji bardziej „organicznym”. Znikną zatem wszelkie wskaźniki i podnoszenie ich wskazań przez wręczanie prezentów. Trzeba będzie skupić się na rozmawianiu z postaciami, nie zaś na przekupywaniu ich czy podlizywaniu się im.
Dragon Age: Inkwizycja ma posiadać najbardziej rozbudowany system rzemiosła, a także oferować możliwość zmiany koloru ekwipunku. Ponadto ulepszona zostanie taktyczna kamera, która będzie oferowała znacznie większe pole manewru. Gracze dostaną też większą ilość informacji na temat przeciwników oraz kombinacji np. zaklęć możliwych do wykorzystania w walce. Runy również zapewnią większe możliwości dostosowywania właściwości broni.
W kwestii DLC wiadomo, że znakomita większość dodatków popremierowych będzie oparta na zapotrzebowaniu, czyli tym, czym gracze są najbardziej zainteresowani. Nie pojawią się jednak duże rozszerzenia w rodzaju Dragon Age: Początek – Przebudzenie, co Darrah argumentuje zbyt dużym nakładem pracy, jakiego wymagają tego typu produkcje oraz kosztami ich stworzenia.
Na tej informacji kończy się ten wywiad. Na szczęście niebawem sami przekonamy się, jak w rzeczywistości wypadnie Dragon Age: Inkwizycja, gdyż produkcja ta zadebiutuje w Polsce już 21 listopada na pecetach oraz konsolach Xbox 360, Xbox One, Playstation 3 i PlayStation 4.
- Zapowiedź gry Dragon Age: Inkwizycja
- Kompendium wiedzy o grze Dragon Age: Inkwizycja
- Oficjalna strona internetowa gry Dragon Age: Inkwizycja