autor: Szymon Liebert
Double Fine myśli o przygodówce 2D z ręcznie rysowanymi tłami
Przygodówka studia Double Fine, którą finansują fani najprawdopodobniej wróci do dwuwymiarowych, klasycznych korzeni gatunku. Tego przynajmniej chcieliby Tim Schafer i Ron Gilbert, czyli znani pracownicy dewelopera i współtwórcy Monkey Island.
Tim Schafer i Ron Gilbert ze studia Double Fine opowiedzieli w specjalnym filmie o tym, co chcieliby osiągnąć w nowej przygodówce, którą sfinansowali sami gracze w trwającej wciąż akcji na stronie Kickstarter. Wygląda na to, że panowie optują za powrotem do klasycznej dwuwymiarowej rozgrywki z ręcznie rysowanymi tłami. Tymczasem, na stronie projektu dodano parę specjalnych nagród, na jakie mogą liczyć osoby, które przekażą pieniądze.
Dwaj znani deweloperzy ze studia Double Fine, którzy spotkali się wcześniej przy serii Monkey Island, przeprowadzili ponad półgodzinną rozmowę na temat stanu przygodówek oraz własnych pomysłów odnośnie przyszłego projektu. Obaj panowie zgadzają się, że zastosowanie grafiki 2D byłoby ciekawsze, bo pozwoliłoby pokazać talent takich artystów jak Nathan Stapley. Fani mogą liczyć na powrót do klasyki – o ile twórcy nie zmienią zdania. Rozmowę nakręcono bowiem przed startem akcji, kiedy Schafer i Gilbert nie wiedzieli, że zbiorą ponad 2 miliony dolarów.
Na stronie projektu w serwisie Kickstarter pojawiły się nowe nagrody dla osób, które przekażą na niego konkretne sumy pieniędzy. Autorzy dodali takie elementy jak cyfrową ścieżkę dźwiękową filmu dokumentalnego na temat tworzenia gry, specjalną wersję pudełkową z dodatkami oraz książeczkę z grafikami (w wersji cyfrowej lub drukowanej).
Przypominamy, że Kickstarter działa na bardzo prostych zasadach. Każdy może przekazać twórcom dowolną kwotę – jeśli przekracza ona jeden z wyznaczonych progów, automatycznie otrzymujemy pewien zestaw nagród. Przykładowo za 15 dolarów lub więcej dostaniemy grę studia Double Fine z opcją zagrania w jej wersję beta oraz dostęp do wspomnianej serii filmów dokumentujących pracę dewelopera. Tim Schafer i jego załoga chcieli zebrać 400 tysięcy dolarów – w momencie publikacji tego newsa mają już ponad 2,2 miliona dolarów.