autor: Zuzanna Domeradzka
Fani Dooma żądają sprawiedliwości dla Micka Gordona
Głośna ostatnio afera związana z autorem oprawy dźwiękowej Doom Eternal oburzyła wielu fanów serii. Domagają się oni sprawiedliwości dla Micka Gordona.
Niedawno nagłośniona została afera związana ze ścieżką dźwiękową w Doom Eternal. Jej autor, Mick Gordon, odniósł się bowiem do zarzutów postawionych w 2020 roku przez producenta gry, Marty’ego Strattona. Obarczył on winą kompozytora za niezadowalającą jakość albumu z muzyką z Doom Eternal. Gordon przedstawił zaś całą sytuację z jego punktu widzenia, według którego to szef id Software mocno przesadził.
Stratton twierdził, że Gordon nie przestrzegał wyznaczonych terminów, co ostatecznie wypłynęło na jakość ścieżki dźwiękowej. Wściekli fani zaczęli wtedy grozić kompozytorowi (mieli dostęp do prywatnych danych kontaktowych, do których dobrali się internauci). Kompozytor odparł twierdzenia Strattona, a przy tym wyjawił, że id Software miało mu oferować „sześciocyfrową” sumę za milczenie.
Społeczność po usłyszeniu tej wersji wydarzeń przeszła na stronę Gordona. Od tamtej pory niezadowolenie fanów z powodu postawy id Software niewyobrażalnie wzrosło. Popularne są ostatnio posty (publikowane głównie na Reddicie) z hasłem „Justice for Mick Gordon” („Sprawiedliwość dla Micka Gordona”) w tytule. Fani odnoszą się do całej sytuacji, często w postaci memów; domagają się przede wszystkim wyznania prawdy przez Strattona.
W dodatku społeczność zaczęła przypominać o innej aferze związanej z Gordonem. Jego muzyka otrzymała sporo nagród – np. na gali The Game Awards w 2016 roku za Dooma – ale kompozytor żadnej nie zobaczył. Jak twierdzi, wszystkie statuetki odebrało „w jego imieniu” id Software i zamknęło w swojej siedzibie.
Wątpię, że kiedykolwiek zobaczę jeszcze te nagrody – powiedział Gordon.
Jak widać, fani są naprawdę bardzo oburzeni losem Gordona, który miał zostać skrzywdzony przez id Software. Na ten moment Marty Stratton nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.
