Diuna 4 ma już ponoć reżysera. Stał za kamerą świetnie ocenianego filmu Star Wars, teraz może przejąć stery po Denisie Villeneuve w hitowej serii sci-fi
Gareth Edwards może przejąć pałeczkę po Denisie Villeneuve i wyreżyserować Diunę 4. Twórca ma koncie takie tytuły sci-fi jak lubiany Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie czy The Creator.

Diuna z Timothee Chalametem odniosła ogromny sukces – tak artystyczny, jak i komercyjny. Nikogo nie zdziwi więc to, że pomimo tego, iż Denis Villeneuve ogłosił zakończenie swej przygody z Arrakis na „trójce”, to studio chce kontynuować filmowy cykl sci-fi. Branżowe media donoszą, kto może wyreżyserować „czwórkę”.
Denisa Villeneuve’a ma ponoć ma zastąpić Gareth Edwards, o czym poinformował insider Daniel Richtman (vide worldofreel.com). Reżyser stał za kamerą wielu produkcji sci-fi, a na koncie ma takie tytuły jak Twórca, Godzilla, Strafa X czy lubiany przez fanów Star Wars film Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie. W tym roku do kin wejdzie Jurassic World Rebirth w jego reżyserii.
Informacja, jakoby Gareth Edwards miał nakręcić Diunę 4, nie jest potwierdzona, nie wiadomo też, kiedy miałyby się rozpocząć prace nad „czwórką”. Na tę chwilę znamy za to datę premiery Mesjasza. „Trójka”, której ekipa ma wejść na plan już w czerwcu, trafi do kin 18 grudnia 2026 roku.
Denis Villeneuve już jakiś czas temu zapowiadał, że Diuna 3 będzie ostatnim dziełem z serii, jakie wyreżyseruje. Filmowiec wyjaśnił, że choć jest zaskoczony tym, jak bardzo pragnie nakręcić „trójkę”, to tworzenie kolejnych widowisk z cyklu sci-fi stałoby się „niezdrowe”. Twórca wyjawił też, iż ze względu na to, że kinomani świetnie przyjęli dwie poprzednie części, on sam czuje się zobowiązany, by dokończyć historię Paula Atrydy.
Diunę 1 i Diunę 2 można obejrzeć na Max.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!