Demo Resident Evil VII: Biohazard dostępne na Steam
Premiera siódmej odsłony cyklu Resident Evil zbliża się wielkimi krokami. Do tej pory możliwość sprawdzenia jej wersji demonstracyjnej mieli wyłącznie posiadacze konsol PlayStation 4. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie, a demo jest dostępne na platformie Steam.
W chwili, w której pisane są te słowa, do premiery Resident Evil VII: Biohazard pozostało 36 dni. Produkcja ma zachować ducha poprzednich odsłon cyklu, wprowadzając przy tym wiele gruntownych zmian. Jak dotąd, te ostatnie mogli sprawdzić wyłącznie posiadacze konsol PlayStation 4 – sytuacja uległa jednak zmianie, a demo zatytułowane „Beginning Hour” jest dostępne na platformie Steam.
Koszmar na Twoim komputerze
Akcja omawianego dema rozpoczyna się w momencie, w którym główny bohater budzi się na podłodze opuszczonego (przynajmniej na pierwszy rzut oka), wiejskiego domu. Główne zadanie? Oczywiście wydostać się z tego upiornego miejsca przed zapadnięciem zmroku… co wcale nie jest łatwe. Po drodze przychodzi nam bowiem szukać kluczy, rozwiązać jedną czy dwie nieskomplikowane zagadki oraz stawić czoła własnemu strachowi, bo… a zresztą, zagrajcie, to sami się dowiecie.
Choć przygoda nie jest długa, a przy tym nie została powiązana z fabułą samej gry, daje nam przedsmak tego, czego możemy oczekiwać od najnowszego survival horroru Capcomu. Inaczej niż w poprzednich grach z serii, akcja prezentowana jest z perspektywy pierwszej osoby, a na naszej drodze nie stają już hordy rozwścieczonych zombie, kładzionych trupem w ilościach hurtowych. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o zaprezentowanie systemu walki, pozwalając nam jedynie na zarządzanie ekwipunkiem oraz interakcję z elementami otoczenia.
Czy mi pójdzie?
W przeciwieństwie do konsolowego odpowiednika, pecetowe demo zawiera szereg opcji związanych z jakością grafiki. Możemy zatem wybrać odpowiednią rozdzielczość obrazu (maksymalnie 3860x2160), częstotliwość odświeżania (ze wsparciem dla 144hz) czy choćby preferowaną ilość klatek na sekundę (oprócz ograniczenia na 30 lub 60, produkcja umożliwia całkowite ich odblokowanie). Na tym jednak nie koniec, gdyż twórcy oddali w nasze ręce cały wachlarz ustawień dotyczących choćby jakości tekstur oraz ich filtrowania, wartości antyaliasingu, czy też jakości cieni lub oświetlenia. Jeśli wciąż zastanawiacie się, czy gra ruszy na Waszym komputerze, rzućcie okiem na ujawnione jakiś czas temu, oficjalne wymagania sprzętowe, co powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.
Resident Evil VII: Biohazard zadebiutuje 24 stycznia 2017 roku. Na ten moment wiele wskazuje na to, że deweloperzy podążają właściwą ścieżką – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, miłośnicy „straszydeł” na długie, zimowe wieczory powinni zaopatrzyć się w zestaw pieluch.
W Resident Evil VII: Biohazard wcielimy się w Ethana – zwykłego „szaraka”, który trafi do ponurej, opuszczonej rezydencji, w poszukiwaniu zaginionej żony. Na miejscu okaże się, że po domostwie bynajmniej nie hula wyłącznie wiatr, a protagonista wpląta się w tarapaty, o jakich nie śnił nawet w najgorszych koszmarach. Rozgrywka ma się koncentrować na eksploracji, rozwiązywaniu zagadek, rozsądnym zarządzaniu posiadanymi przedmiotami oraz na starciach z przeciwnikami. Na szczęscie nie będziemy bezbronni, choć z drugiej strony nic nam po pistoletach i strzelbach, jeśli nasze kieszenie nie będą wypełnione nabojami – a według zapewnień twórców, amunicji będzie tutaj jak na lekarstwo. Od czasu do czasu przyjdzie nam jednak wytoczyć przeciw oponentom znacznie cięższe działa, w postaci materiałów wybuchowych, a nawet... piły łańcuchowej. Tym, co bez wątpienia zadziała na korzyść omawianego tytułu, będzie zrealizowana w oparciu o technologię fotogrametrii, wysokiej jakości oprawa graficzna. Całość ma natomiast śmigać dzięki opracowanemu specjalnie z myślą o tym projekcie silnikowi RE Engine.
- Resident Evil VII: Biohazard – kompendium wiedzy
- Graliśmy w Resident Evil VII: Beginning Hour – horror jak się patrzy
- Oficjalna strona internetowa Resident Evil VII: Biohazard