Dead Space 4 - twórcy ujawnili, jak miała wyglądać kolejna odsłona cyklu
Byli pracownicy studia Visceral Games zdradzili, jak miała wyglądać gra Dead Space 4. Produkcja zostałaby zbudowana na fundamentach wczesnych sekcji trzeciej części i koncentrowałaby się na podróżowaniu między wrakami statków kosmicznych.
Pod koniec zeszłego roku firma Electronic Arts zamknęła będące jej własnością studio Visceral Games. Zespół ten był znany głównie z serii horrorów Dead Space. Wraz z końcem dewelopera marka został odłożona na półkę i wydawca raczej nieprędko do niej powróci. Fanów cyklu zainteresować powinien zatem artykuł opublikowany przez serwis Eurogamer. Jego redaktorom udało się wyciągnąć od autorów informacje o planach odnośnie niezrealizowanej czwartej odsłony serii.
Spoilery!
Opisując plany odnośnie czwartej części nie da się nie uniknąć spoilerów odnośnie Dead Space 3, więc jeśli do tej pory nie zagraliście w ten tytuł, to lepiej zakończcie lekturę w tym miejscu.
Pod koniec trzeciej części cywilizacja ludzka stała u progu zakrojonej na szeroką skalę inwazji nekromorfów. Twórcy wiedzieli dokładnie, jak miała zakończyć się fabuła serii, ale na razie nie chcą tego ujawnić, gdyż mają nadzieję, że kiedyś Electronic Arts powróci do tej marki. Zdradzili jedynie, że poznalibyśmy prawdę o pochodzeniu nekromorfów, a gracz otrzymałby szansę na uratowanie ludzkości, choć cena za to byłaby ciężka do zaakceptowania.
Co ciekawe, autorzy tak opracowali finał „trójki”, aby w Dead Space 4 głównym bohaterem nie musiał koniecznie być Isaac Clarke. W tej roli równie dobrze sprawdziłby się Carver lub Ellie i ta ostatnia opcja była czymś, co wzbudzało wśród twórców duży entuzjazm.
Pod względem rozgrywki Dead Space 4 miało stanowić rozwinięcie pomysłów z początku kampanii trzeciej części, kiedy to musieliśmy przemieszczać się między statkami dryfującymi na orbicie planety. W czwórce gracz podróżowałby własną jednostką, podążając przez galaktykę śladami nekromorfów.
Podczas zabawy przemieszczalibyśmy się z sektora do sektora. W każdym z nich konieczne byłoby eksplorowanie opanowanych przez nekromorfy wraków, szukanie innych ocalałych oraz gromadzenie surowców. Ten ostatni aspekt byłby znacznie bardziej rozbudowany niż w poprzednich częściach, gdyż konieczne byłoby reperowanie i ulepszanie naszego statku.
Autorzy chcieli dać graczom więcej swobody podczas rozgrywki i każdy sektor byłby małym otwartym światem. Ponadto nekromorfy miały być znacznie lepiej przystosowane do walki w pustce kosmicznej i w przeciwieństwie do Dead Space 3 potrafiłyby opuszczać kadłuby statków w pogoni za nami.
Niestety, ostatecznie te plany nie zostały zrealizowane. Seria sprzedawała się zbyt słabo, aby uzasadnić wysokie koszty produkcji, więc studio Visceral Games otrzymało zadanie stworzenia Battlefield Hardline, a potem pracowało nad grą osadzoną w realiach Gwiezdnych wojen. Tego ostatniego projektu nigdy nie udało się ukończyć, gdyż zespół został rozwiązany. Produkcję przejęła inna ekipa, ale według ostatnich doniesień produkcja została tak mocno przerobiona, że praktycznie wcale nie przypomina już oryginalnej wizji.
Byli pracownicy Visceral Games rozumieją decyzję Electronic Arts o porzuceniu rozwoju serii Dead Space, ale uważają, że markę dało się uratować. Poszczególne części sprzedawały się bowiem dobrze, a problemem były gigantyczne budżety. Według autorów możliwe było zmniejszenie skali projektów i tym samym postawienie na mniejsze oraz tańsze gry, które skoncentrowałoby się na horrorze i aspekcie survivalowym, zamiast na drogich filmowych sekwencjach. Niestety, EA nie było zainteresowane takim kierunkiem ewolucji cyklu.
- Recenzja gry Dead Space 3 - Isaac Clarke więcej strzela, mniej się boi
- Dead Space 2 - recenzja gry
- Dead Space - recenzja gry