Command & Conquer 4 zaczęło żywot jako azjatycka sieciówka
Serwis Gamereplays.org przeprowadził ciekawy wywiad z byłym pracownikiem Electronic Arts Los Angeles na temat serii Command & Conquer. Padło w nim sporo gorzkich słów, a my dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy na temat wewnętrznych spraw EA.
Serwis Gamereplays.org przeprowadził ciekawy wywiad z byłym pracownikiem Electronic Arts Los Angeles na temat serii Command & Conquer. Padło w nim sporo gorzkich słów, a my dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy na temat wewnętrznych spraw EA.
Command & Conquer 4: Tyberyjski Zmierzch
Greg Black był głównym projektantem balansu rozgrywki przy Command & Conquer 3: Tiberium Wars oraz Red Alert 3. W wywiadzie zdradził, że projekt, który ostatecznie przeobraził się w Command and Conquer 4 początkowo wcale nie miał być dalszym ciągiem sagi Tyberium. Tworzono go jako przeznaczoną na rynek azjatycki sieciową przeróbkę trzeciej części. W pewnym momencie szefowie z EA uznali, że bardziej opłacalne będzie przemianowanie gry na oficjalną kontynuację i szybkie dorobienie trybu dla pojedynczego gracza. Zespół produkcyjny protestował ile mógł, ale ostatecznie decyzja nie została zmieniona. Twórcy próbowali jeszcze jakoś ratować cały projekt, ale bez odpowiednich środków i czasu nie było to po prostu możliwe. Gra stałą się ofiarą dysfunkcjonalnej kultury korporacyjnej Electronic Arts.
Problemy pojawiły się zresztą również przy poprzednich odsłonach cyklu. Na stworzenie trzeciej części zespół otrzymał niecały rok, a na ukończenie Red Alert 3 niewiele więcej, bo 18 miesięcy. Choć w tym ostatnim przypadku dodatkowy czas na niewiele się zdał, ponieważ zespół został rozdzielony na dwie grupy, z których jedną oddelegowano do tworzenia wersji konsolowej. Narzucono takie szaleńcze tempo, gdyż cykl dostarczał łatwej gotówki, która umożliwiała utrzymanie przy życiu głównego zespołu EALA. Odbywało się to oczywiście kosztem mniejszych ekip. Greg Black nie ukrywał, że nie jest zadowolony z ostatecznego kształtu Command and Conquer 3 oraz Red Alert 3. Stwierdził bez ogródek, że gry te działały na przestarzałej technologii. Ich kod był niedopracowany, jednostki gubiły się przy przeszkodach, a w porównaniu do konkurencji system rozgrywek online przynosił hańbę jej twórcom. Black przyznał, że choć praca nad cyklem była zaszczytem, to bez wątpienia ostatnie odsłony serii nie były godnymi kontynuacjami oryginalnego Command and Conquer, Red Alert 2 oraz Generals.
Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium
Greg Black jest już byłym pracownikiem Electronic Arts. Wraz z kilkoma innymi osobami z zespołów odpowiedzialnych za Command and Conquer założył nowe studio. Tworzy ono teraz grę dla firmy Zynga, która najlepiej znana jest z FarmVille. Warto tu wspomnieć, że pracuje tam również Brian Reynolds – prawdziwa legenda gier pecetowych i główny projektant m.in. Civilization II, Alpha Centauri oraz Rise of Nations. Jego pierwsza produkcja dla Zyngii miała premierę na początku czerwca. Zatytułowana została FrontierVille i stanowi próbę rozbudowania gier facebookowych o dodatkową głębie rozgrywki. Greg Black z kolegami są więc w doborowym towarzystwie.